Artykuły
Prężynka: Dach, parapety, izba regionalna
Autor: BARTOSZ SADLIŃSKI.
Publikacja: Środa, 24 - Kwiecień 2013r. , godz.: 09:29
Wiejski Dom Kultury w Prężynce to obiekt, w którym wiele jest jeszcze do zrobienia. Nie wiadomo tylko od czego zacząć.
Pierwsza sprawa - dach. Dotychczasowe pokrycie przecieka, co jeszcze bardziej pogarsza zawilgocenie obiektu.
Ondulina zawiodła
- To stary, poniemiecki budynek, nie posiada dobrej izolacji - zaznacza Marian Gul, dyrektor Gminnego Centrum Kultury, Sportu i Rekreacji w Lubrzy.
Pod tę instytucję bezpośrednio podlega obiekt w Prężynce.
- Dach był początkowo pokryty papą i przeciekał - kontynuuje dyrektor GOKSiR-u. - Dostałem swego czasu 18 tys. zł na nowe pokrycie. Jednak ta kwota wystarczyłaby jedynie na połowę dachu, gdybym zdecydował się pokryć go blachą. Wybrałem wiec ondulinę. Przed ośmioma czy dziesięcioma laty była ona bardzo popularna.
Tego rodzaju pokrycie dachowe uzyskuje się poprzez nasycanie włókien organicznych bitumem. Jest to lekka płyta falista, nierdzewna, nie gnijąca i nie krusząca się, odporna na szkodliwe działanie czynników atmosferycznych.
Mimo swoich atutów, nie uchroniła jednak dachu przed przeciekaniem. Eliminacja tego problemu najprawdopodobniej okaże się priorytetem.
Zagospodarować pomieszczenie
- Poprawienie dachu i naprawienie rynny, która, z tego co wiem, przecieka - to widziałbym w pierwszej kolejności - stwierdza wójt gminy Lubrza Mariusz Kozaczek.
W tej sprawie trwają jednak rozmowy z radą sołecką, która z bliska obserwuje i "diagnozuje" problemy danej wsi. Należy do niej Czesława Antoszczyszyn. Jednocześnie pełni ona funkcję radnej i przewodniczącej miejscowego KGW.
- W budynku Wiejskiego Domu Kultury chcemy zrobić coś w rodzaju izby pamięci czy izby regionalnej - mówi w rozmowie z "TP"
Do tego celu zostałoby wykorzystane mieszczące się na parterze pomieszczenie, które obecnie stoi puste. Najpierw jednak trzeba włożyć sporo pieniędzy w jego odnowienie.
- Jest brudne, zawilgocone (prawdopodobnie z grzybem) i wymaga gruntownego remontu - zaznacza Czesława Antoszczyszyn.
Wyszperać parę drobiazgów
Gdyby jednak doprowadzić to pomieszczenie do użyteczności i stworzyć tam coś w rodzaju miejscowego muzeum, byłby to niewątpliwy bodziec dla lokalnego środowiska. Mieszkańcy Prężynki dotarliby do drzemiących w zakątkach swoich piwnic przedmiotów, sięgając tym samym do najbliższej sobie historii. Jeśli dodatkowo tego rodzaju rzeczy zostaną podpisane i skatalogowane, mogliby zainteresować się nimi pasjonaci (a nawet badacze) lokalnych dziejów.
Wartość takich działań widać, ot choćby, na przykładzie wystawy stałej, przedstawiającej to, co pozostało po prudnickim garnizonie. Mieści się ona w budynku krytego basenu w "stolicy" naszego powiatu.
Jak nie wiadomo, o co chodzi...
Tego rodzaju samorzutne inicjatywy społeczne warte są wsparcia. Mieszkańcy Prężynki z pewnością takie wsparcie otrzymają. Chodzi tylko o ustalenie hierarchii korzystania ze skromnych środków gminy na inwestycje w poszczególnych wsiach.
Poza tym, aby takie muzealne pomieszczenie mogło dobrze funkcjonować, należy zapewnić mu odpowiednie zabezpieczenie, np. przed wspomnianą już wilgocią. Temu miałby służyć nie tylko remont dachu, czy naprawa rynny, ale również wykonanie zewnętrznych parapetów - dzięki nim woda, ściekająca z okien nie wnikałaby bezpośrednio w ściany.
Wkrótce będzie wiadomo, które z zadań potraktowane zostanie priorytetowo.
- Będą pieniądze - będziemy działać! - kwituje Marian Gul.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze