Artykuły
Nowa siedziba: Cel - muzeum atrakcyjne dla mieszkańców
Autor: BARTOSZ SADLIŃSKI.
Publikacja: Środa, 24 - Kwiecień 2013r. , godz.: 09:28
-Od czasu sprzedaży zamku Muzeum
Regionalne w Głogówku nie miało siedziby z prawdziwego zdarzenia - mówi dyrektor placówki Aleksander Devosges-Cuber. Teraz sytuacja uległa zmianie. Budynek starego więzienia został odnowiony i oddany do użytku.
Remont był gruntowny. Wymienione zostały podłogi, okna i tynki. W wielu miejscach (np. w korytarzu) odsłonięto oryginalne, kamienne ściany.
- Wcześniej były one otynkowane, ale mamy tu bardzo ciasne korytarze. Przychodziły wycieczki szkolne, dzieci ocierały plecakami o ściany i tynk się niszczył - wyjaśnia Aleksander Devosges-Cuber.
Poza tym, chodzi o zachowanie klimatu starej baszty więziennej. Wypacykowane muzeum straciłoby swoją atmosferę.
Sprawy wzniosłe i przyziemne
Remont obejmował również okablowanie i oświetlenie. W budynku stworzono instalację elektryczną, a także przeciwpożarową. Ponadto budynek jest monitorowany i lekko podświetlany (gdy już mrok okryje zaułek ul. Słowackiego, gdzie znajduje się muzeum).
Wykonano nowe toalety, także dla niepełnosprawnych. Ze względu na fakt, iż budynek znajduje się pod opieką konserwatora, koncepcja zrobienia windy spaliła na panewce, należało więc w inny sposób wyjść naprzeciw potrzebom osób niepełnosprawnych. Przy drzwiach znajduje się dzwonek, pracownik muzeum przychodzi więc na wezwanie i pomaga osobie niepełnosprawnej dostać się na piętro.
Nowe muzeum jest czynne w dni powszednie w godzinach 8.00-16.00, zaś czwartek przewidziany został jako dzień darmowy. Modernizacja muzeum przełożyła się także na zwiększenie czasu pracy u zatrudnionej tam Marianny Gornig (do wymiaru pełnego etatu).
- Chcemy, aby muzeum było atrakcyjne dla mieszkańców - zaznacza Aleksander Devosges-Cuber.
Nic nie stoi na przeszkodzie, by tak było. Budynek posiada odnowione sale wystawiennicze (zamontowano nowe listwy, przygotowano oświetlenie), obecnie można więc podziwiać obrazy takich artystów jak Franz Heigel, Bernard Krause czy Michael Leopold Willmann. Muzeum zamierza skoncentrować się na ekspozycjach czasowych.
Jak podkreśla dyrektor, atutem placówki są dokumenty historyczne, związane m.in. z postacią Ludwiga van Beethovena. Opracowanie, biografia, opis symfonii, nuty, dziesiątki płyt. W muzeum znajduje się też mnóstwo materiałów źródłowych, związanych z codziennym życiem mieszkańców gminy: akta gruntowe, kroniki parafialne, stare księgozbiory, lokalna prasa. To dobry materiał dla historyków i pasjonatów.
Najprawdopodobniej festiwale beethovenowskie będą odbywały się odtąd w budynku muzeum, dzięki przystosowanej do tego celu dużej sali na poddaszu.
Szczęściu trzeba pomagać
Odnowienie muzeum kosztowało 230 tys. zł, z czego 60% zapłaciła gmina, zaś 40% dofinansowano z projektu ministerialnego. Remont zrealizowano w ramach Programu Wieloletniego Kultura + (Priorytet Biblioteka + Infrastruktura Bibliotek).
Na uroczystym otwarciu baszty, które odbyło się w poniedziałek 15 kwietnia, nie mogło zabraknąć opolskich posłów: Janiny Okrągły i Ryszarda Galli. Burmistrz Andrzej Kałamarz nie krył wdzięczności za skuteczne lobbowanie projektu w ministerstwie.
- Będziemy się nadal uśmiechać do posłów, bo wiele pracy jeszcze przed nami, np. odnowienie głównej biblioteki, przy domu kultury - powiedział podczas uroczystości burmistrz Głogówka Andrzej Kałamarz.
- W totolotka może grać każdy, ale trzeba wiedzieć, jak dobrze wypełnić kupon - zrewanżował się uprzejmością poseł Ryszard Galla, podkreślając umiejętność w zakresie pozyskiwania środków przez gminę.
Po wymianie komplementów nastąpiła część artystyczna. Program słowno-muzyczny przygotowały dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 1 w Głogówku pod kierunkiem Stanisława Młynarskiego. Publiczność usłyszała m.in. piosenkę dedykowaną Rafałowi Urbanowi:
Ojcze Rafale, w głogóweckim sadzie
I w pól oddechach, kiedy niebo płonie
Duszą swą nadal ludzi usynawiasz
Którzy kochają nasze śląskie strony.
Szkolna grupa przedstawiła także rozmaite wiersze i monologi, także związane z kulturą niemiecką czy śląską. Największe rozbawienie wywołała opowieść o wizycie w spa oraz "Rozmówki śląsko-polskie", będące rymowanym przeglądem gwarowych zwrotów:
Ślepia to oczy, kragiel to kołnierz,
wojok bigluje - prasuje żołnierz. (...)
W kredensie szklanka - glaska z bifeju,
Łyknął herbatki - szluknął se teju.
Ciąg dalszy nastąpi
Odnowienie muzeum to dobry akcent dla lokalnej kultury. Wiele jednak jest jeszcze do zrobienia. Np. pomieszczenie na parterze - jest zawilgocone i zagrzybione, wymaga, tak naprawdę, gruntownego remontu. Do tego otoczenie muzeum. Właśnie powstaje ściana, na której graficiarze będą mogli wyżywać się artystycznie. Będzie tam również coś w rodzaju ogródka, aby można było usiąść i np. zaczekać na swoją kolej do zwiedzania, w przypadku wycieczek szkolnych.
W fatalnym stanie jest zewnętrzna strona baszty. Póki co, pomalowano elewację budynku, w którym bezpośrednio znajduje się wejście do muzeum.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze