Artykuły
Konsekwencje dewastacji ul. Mickiewicza: Sprawcy dostaną po kieszeni!
Autor: BARTOSZ SADLIŃSKI.
Publikacja: Środa, 10 - Kwiecień 2013r. , godz.: 12:22
Przed miesiącem ul. Mickiewicza w Głogówku została sponiewierana przez kilku osobników. Sprawcy zostali zatrzymani.
To trzej mieszkańcy Głogówka, w wieku od 17-18 lat - informuje st. sierż. Andrzej Spyrka, rzecznik prasowy KPP w Prudniku. - Odpowiedzą za zniszczenie mienia. Grozi im za to kara pozbawienia wolności do lat 5.
Osoby te zostały objęte dozorem kuratora, muszą też zapłacić grzywnę w wysokości 800 zł oraz zapłacić za wyrządzone szkody.
- Naprawa wyniosła 3 tys. zł - informuje Małgorzata Wójcicka-Rosińska, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Głogówku.
Sprawcy wyżyli się na miejscowych ławkach, słupkach i koszach na śmieci.
"Wszystkim, którzy wcześnie rano, 8 marca przemierzali ulicę Mickiewicza w Głogówku, ukazał się przerażający widok. Wydawać by się mogło, że przez ulicę przeszła trąba powietrzna" - pisał na łamach naszej gazety radny powiatowy Dariusz Kolbek, niecały tydzień po wydarzeniu.
Przypomnijmy, że ul. Mickiewicza przeszła nie tak dawno rewitalizację. W maju zeszłego roku odbyło się jej uroczyste otwarcie. O ile wandalizm sam w sobie jest zjawiskiem negatywnym (niezależnie od wartości estetycznej demolowanych obiektów), o tyle w przypadku ul. Mickiewicza szczególnie zabolało to mieszkańców.
- Rezonans społeczny był ogromny - zaznaczyła podczas sesji radna Barbara Grzegorczyk.
Pojawiło się też pytanie - dlaczego nikt nie zawiadomił policji, kiedy młodzi gniewni demolowali mienie publiczne. Czy mamy do czynienia ze znieczulicą? Ze strachem?
- Tu muszę sprostować. Rozmawiałem z komendantem i dowiedziałem się, że ktoś jednak zadzwonił na policję. Sprawcy zostali wykryci i złapani w ciągu dwóch godzin - mówił podczas sesji burmistrz Andrzej Kałamarz.
Najlepsze byłoby oczywiście "drapnięcie" ich na gorącym uczynku, zwłaszcza, że taka dewastacja musiała trochę trwać. Dobre jednak i to.
- Wiem, że sprawcy to osoby pracujące, dostaną więc po kieszeni - mówił burmistrz. - Początkowo chcieli dogadać się z nami tak, by mogli naprawić szkody metodą chałupniczą. Wiadomo, wtedy wychodzi taniej. Nie zgodziłem się na takie rozwiązanie. Ma to być zrobione porządnie.
Jak zawsze pojawia się pytanie, co zrobić, by na przyszłość lepiej radzić sobie z podobnymi sytuacjami. Może by tak umieścić kamerę?
- Monitoring był już zainstalowany, ale kamera została uszkodzona przez wandali - wyjaśnia Małgorzata Wójcicka-Rosińska. - Obecnie nie planujemy ponownego montażu. Znajdują się tam liczne budynki mieszkalne i na deptak wychodzi wiele okien. Mieszkańcy informują policję o ewentualnych zdarzeniach. Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze