Artykuły
Na sesji RM w Głogówku: Radnych "sąd" nad obywatelem
Publikacja: Środa, 27 - Marzec 2013r. , godz.: 10:56
Piotr Bujak, mieszkaniec gminy Głogówek aktywnie krytykujący działania władz samorządowych głównie poprzez swój blog, kandydat na radnego w ostatnich wyborach samorządowych (PiS), stał się celem słownego ataku radnych, którzy podczas sesji Rady Miejskiej, wykorzystując jego obecność, publicznie wylali na niego swoje żale. Sytuację relacjonuje sam zainteresowany.
Zakup tabletów dla głogóweckich radnych budzi coraz większe emocje. Najprawdopodobniej to opór znacznej części mieszkańców gminy wobec tej rozrzutności doprowadził podczas ostatniej sesji do eskalacji niezdrowych emocji części samorządowców. Doszło do tego, że niektórzy z nich przypuścili na mnie - osobę niezgadzającą się z polityką prowadzoną przez obecne władze - frontalny atak. Jego celem mogła być próba ośmieszenia mojej aktywności w zakresie polityki lokalnej. Cała nagonka została zapoczątkowana przez przewodniczącego Rady Miejskiej Krzysztofa Bartona. Niestety dla części gardłujących radnych, wyszło tak, że sami wystawili się na pośmiewisko.
Wszystko zaczęło się podczas składania interpelacji. Radny Krzysztof Barton, do którego zwróciłem się z pismem w sprawie tabletów, w którym sugerowałem mu między innymi wnioskowanie o obniżenie diet rajców, insynuując mi różne rzeczy starał się usilnie wywołać mnie do tablicy. Czynił to z charakterystyczną dla siebie złośliwością. Zachowanie to było o tyle dziwne, że zamiast spróbować mieszkańcom gminy wytłumaczyć i uzasadnić zakup tabletów czynił mi - obywatelowi, który walczy o transparentność działań podejmowanych przez gminny samorząd - zarzuty odnośnie treści skierowanego do niego przeze mnie listu, a także mojej działalności, w której przedstawiając alternatywną wizję zarządzania gminą nie szczędzę krytyki obecnym władzom. Innymi słowy, przyjął postawę obrażonej primabaleriny. Wtórowała mu w tym część radnych. Wśród słów, które skierowane zostały pod moim adresem znalazły się między innymi groźby odnośnie tego, że spotkamy się w sądzie. Oczywiście jeśli któryś z radnych będzie miał odwagę rzucić mi takie wyzwanie, chętnie je podejmę. Sam zaś również rozważę, czy niektóre spośród wyrażeń, które padły na sesji nie powinny znaleźć swojego odzwierciedlenia na wokandzie.
Osobiście nie dałem się sprowokować, jako osoba znająca - chociażby z racji wykształcenia, czy wykonywanych obowiązków - procedury obowiązujące na sesji organu uchwałodawczego jednostki samorządu terytorialnego do żadnej "pyskówki". Pozostało mi tylko pouczyć przedstawicieli lokalnej władzy, że ich rolą jest stanowienie dobrego prawa, nie zaś przeprowadzanie sądów kapturowych nad Piotrem Bujakiem. To, że to drugie idzie im znacznie lepiej, widać chociażby po efektach prac nad "uchwałami śmieciowymi", kanalizowaniem gminy, czy ogólnie pogarszającą się sytuacją gospodarczą. Nadmienić w tym momencie warto także, że odpytywanie zwykłego mieszkańca gminy przez radnych na sesji stanowi także wielką ekstrawagancję. Do tej pory myślałem, że w charakterze suwerena, mającego prawo rozliczać władzę występuje społeczeństwo. W Głogówku niektórzy jednak myślą inaczej. Feudalizm!?
Nie wiem, czy ta żenująca scenka rodzajowa, którą zapoczątkował swoim wystąpieniem radny Barton wynika tylko z jego osobistych kompleksów, wyrastających z topniejącego poparcia w społeczności lokalnej, czy też miała być sygnałem do innych ludzi, którzy nie zgadzają się z poczynaniami władzy, by nie czynili tego głośno bo narażą się na gromkie pohukiwania samorządowców. Jedno natomiast wiem na pewno, to, że zwykłym ludziom miast tłumaczyć się z rozrzutności, urządza się festiwal chamstwa i arogancji. Na szczęście, przykry okres rządów obecnej władzy dobiega końca. W 2014 r. kończy się kadencja... Tylko co wtedy stanie się z tabletami?
Piotr BujakPolecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Sesja Rady Miejskiej w Głogówku
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze