Artykuły
Straż Miejska: "60-70 procent mieszkańców czuje przed nami respekt"
Autor: DAMIAN WICHER.
Publikacja: Środa, 20 - Marzec 2013r. , godz.: 10:55
Rozmowa ze Zbigniewem Trentkiewiczem, komendantem Straży Miejskiej w Prudniku.
- Jaki był zeszły rok dla prudnickiej straży miejskiej?
- Mieliśmy trochę problemów z powodu nieobecności jednego strażnika (Adama M., przeciwko któremu toczyło się sądowe postępowanie karne - red.). Przez to, na drugiej zmianie pracowaliśmy przeważnie w patrolu mieszanym z policjantem. Nasz nowym strażnik (Marek Isalski - red.) odbywa obecnie praktykę, w połowie marca przejdzie egzaminy, po których nabędzie pełne uprawnienia i będzie mógł normalnie uczestniczyć w interwencjach.
- Pracujecie regularnie na dwie zmiany?
- W 2012 roku w większości pracowaliśmy na dwie zmiany. Pierwsza w godzinach 7.00 - 15.00, druga od 13.00 do 21.00.
- Jakie wnioski wyciąga pan na podstawie tego, co widać na ulicach Prudnika?
- Spada liczba bezpańskich psów, w zeszłym roku do schroniska przekazaliśmy ich 28, a były lata, że nawet 40. Praca nad ludźmi powoli przynosi efekty. W centrum miasta już nie zalega tyle odchodów co kiedyś. Wygląda na to, że spora część mieszkańców dojrzała do tego, by nosić przy sobie worek i posprzątać po swoim pupilu. Żadna to przecież ujma. Jak w domu pies narobi, to co, wzywa się ZUK? Oczywiście są też tacy, którzy mają ten obowiązek, za przeproszeniem, w d... Obejrzą się w prawo, w lewo, czy nikt nie widzi, i idą dalej. Problem też mamy z kierowcami, którzy, na przykład, jeżdżą na pamięć czy parkują gdzie popadnie. W sumie, co się wielkiego stało, że stanąłem na zakazie lub przejściu dla pieszych? Kobieta z dzieckiem niech sobie idzie drugą stroną, po co ma przechodzić po pasach. Ja jestem panem, bo mam samochód - takie niektórzy wykazują rozumowanie.
- Doszły wam nowe uprawnienia z mocy prawa?
- Tak, m.in. z ustawy odnośnie palenia papierosów w miejscach niewyznaczonych do tego. I to nie jest głupie. Ja też nie chciałbym, przykładowo siedząc na przystanku i czekając na autobus, żeby przyszedł jakiś delikwent i zapalił sobie śmierdziucha kręconego z gazety.
- A propos palenia, tyle że w piecach. Sprawdzacie, co ludzie faktycznie w nich spalają?
- Podejmujemy takie interwencje, ale mieszkaniec nie ma obowiązku wpuścić nas do siebie. Ten, który jest w porządku, nie robi z tego problemu, ale już ten, który pali w piecu niedozwolonym materiałem, nie życzy sobie naszej obecności w jego domu.
- I wy nic nie możecie zrobić w takiej sytuacji?
- Na podstawie zezwolenia burmistrza możemy wejść do każdego domu, ale w obecności rzeczoznawcy, który musi posiadać odpowiedni sprzęt. Co z tego, że ja ujawnię w kotłowni leżące przy piecu szmaty, butelki czy gumę, skoro nie jestem w stanie udowodnić, że ktoś tym pali. Co innego, jeśli byśmy pobrali próbkę z pieca i wysłali do badania (gmina Prudnik póki co nie praktykuje tego ze względu na wysokie koszty - red.).
- A jak jest z szambami na naszym terenie?
- W tym roku, przypuszczam koło maja, zaczniemy rekontrolę na terenach wiejskich odnośnie przelewów szamb i wywożenia nieczystości w miejsca niedozwolone. Ten temat również do łatwych nie należy. Zdarza się, że ktoś zużywa wody, strzelam, 150 m3, a wywóz w danym półroczu ma 5 metrów. Pytam się, gdzie jest pozostałe 145 metrów? Później słyszę tłumaczenie, że wodą napełnia basen dla dzieci. Kiedy - w lutym, marcu, kwietniu? Chyba nie żyjemy w południowych Włoszech.
KOSZTA
Tyle kosztowała straż miejska w 2012 roku
10.862,22 zł koszty rzeczowe*
227.462,66 zł płace (4 strażników** + komendanta)
W SUMIE 238.324,88 zł
- Ze statystyk prudnickiej straży miejskiej za ubiegły rok wynika, że w 9 przypadkach na 10 stosujcie pouczenia. Pięć lat temu, kiedy statystyki były porównywalne, burmistrz grzmiał, że koniec z pouczeniami, zaznaczając przy tym, że karany powinien być co drugi sprawca.
- Nie wiem, co powiedział burmistrz. Statystyka nie odzwierciedla pracy straży miejskiej. Statystyka jest tylko dla liczb. Liczą się wyniki na mieście, to czy jest porządek itd.
- Pana zdaniem, jakie powinny być proporcje pouczeń do kar?
- Nie wiem. Często pouczenie przynosi lepszy efekt niż mandat. Zresztą karząc kogoś mandatem lub grzywą do 500 złotych, bo tyle wynosi górna granica, trzeba też zwrócić uwagę na zasobność portfela sprawcy. Owszem, jeśli ktoś popełnił rażące wykroczenie, albo został przyłapany na tym samym po raz drugi, a mamy ewidencję elektroniczną, by to sprawdzić, nie ma zmiłuj się.
- Mam rozumieć, że sprawca przyłapany na wykroczeniu z tego samego artykułu po raz drugi i kolejny nie może już liczyć na pouczenie?
- Nie spotkałem się z tym, aczkolwiek może się tak zdarzyć. Strażnik podejmuje decyzję sam, ja nie mogę mu nic nakazać. Czasami może tych pouczeń rzeczywiście jest za dużo, może lepiej byłoby jednemu czy drugiemu nałożyć mandat. Niech społeczeństwo dokona oceny.
- Sądzi pan, że mieszkańcy czują przed strażnikami respekt?
- Myślę, że 60, może nawet 70 proc. czuje przed nami respekt. Pozostali mają w nosie, może nie tyle nas, co prawo. Najlepszy przykład z wczoraj - facet nawet na rozprawę nie przyjechał, uważał, że możemy się bujać razem po sądach - jeszcze na takie teksty było go stać.
- Niektóre polskie miasta likwidują straż miejską, a środki, które szły na jej utrzymanie, przeznaczają na policję.
- A inne zakładają straż.
- W Prudniku byłaby to kwota około ćwierć miliona złotych rocznie.
- Jakie ćwierć miliona?
- W zeszłym roku gmina wydała na straż miejską 240 tys. zł.
- Nic mi nie wiadomo o takiej kwocie. Mieliśmy coś ponad 10 tys., z czego większość poszło na paliwo.
WYNIKI DZIAŁAŃ SM
68 pojazdów unieruchomiono przez zastosowanie urządzenia do blokowania kół
27 osób doprowadzono do izby wytrzeźwień lub miejsca zamieszkania
4 ujawnione przestępstwa
2 osoby ujęte i przekazane policji
1 chroniony obiekt komunalny i urządzenia użyteczności publicznej
- A wasze płace? W 2012 roku pochłonęły one blisko 230 tys.
- Aaa... To może faktycznie. Ale nieraz przecież były przekazywane pieniądze z budżetu gminy na dodatkowe patrole policji, lecz ciągle jest ich za mało.
- Jaki ma pan argument przemawiający za istnieniem straży miejskiej w Prudniku?
- Taki, że burmistrz powinien mieć jakiegoś bata na tych, którzy nie przestrzegają regulaminu porządku uchwalonego przez radę. Bo kto będzie go egzekwował, jak nie my? Policja?! Myśli pan, że policjanci będą sprawdzali pieski albo szamba? (podczas autoryzacji dokonano usunięcia większej części wypowiedzi).
- Twierdzi pan, że prudnicka policja nie zajmowałaby się sprawami, które leżą w gestii straży?
- Nie twierdzę. Nie wiem. Zawsze mogą powiedzieć, że są na interwencji w terenie zagrożonym, np. z pijakami na Morcinka czy Chrobrego.
- Dziękuję za rozmowę.
* - w tym m.in. paliwo, sorty mundurowe, posiłki regeneracyjne, przeglądy, ubezpieczenia i naprawy samochodu, opłaty za częstotliwość radiową
** - od lutego jeden ze strażników, zawieszony w obowiązkach służbowych, pobierał 50 proc. wynagrodzeniaPolecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Rozmowy TP
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze