Artykuły
Prudnik-Krapkowice, Krapkowice-Prudnik: Remont linii tuż tuż, kolejarze snują pl
Autor: BARTOSZ SADLIŃSKI.
Publikacja: Środa, 27 - Luty 2013r. , godz.: 11:06
- Mamy już załatwioną lokomotywę ze skansenu w Pyskowicach. Prawdopodobnie już niedługo możliwe staną się turystyczne przejazdy - zapowiada Henryk Remisz, członek Opolskiego Stowarzyszenia Miłośników Kolei, mieszkaniec Białej.
Chodzi o lokomotywę TY2, z wagonami. Ruch, tam i z powrotem, na trasie Prudnik-Krapkowice, odbywałby się w weekendy, a znając zagęszczenie miłośników kolei na metr kwadratowy w naszym regionie, chętnych do korzystania z tej formy rozrywki na pewno nie zabraknie. Najpierw jednak trzeba odrestaurować tory.
- Brakuje około 4 km, zostały rozkradzione - stwierdza Henryk Remisz. - Trzeba więc będzie je uzupełnić, a do tego wymienić podkłady pod torami, naprawić przepusty, przejazdy drogowe; jest trochę roboty.
Potrzeba również "trochę" pieniędzy. Do niedawna zanosiło się na 30 mln zł, dziś już wiadomo, że remont wyniesie ok. 40 mln. Przedsięwzięciem pokieruje Ministerstwo Obrony Narodowej, które liczy przy tym na pomoc samorządów; ale już wiadomo, że nie będzie łatwo; w końcu każdy dba w pierwszej kolejności o swój majątek.
Dlaczego w ogóle zdecydowano się na odnawianie linii?
"W dniu 2 stycznia bieżącego roku poseł Tomasz Garbowski wystąpił do Ministra Obrony Narodowej z zapytaniem poselskim dotyczącym remontu linii kolejowej nr 306 Krapkowice-Prudnik (ujętej w wykazie linii kolejowych o znaczeniu obronnym) oraz ewentualnej możliwości udostępnienia przedmiotowej trasy po remoncie również pociągom cywilnym" - czytamy w artykule, opublikowanym przed rokiem ("TP" nr 8/2012, autorką tekstu jest Agnieszka Zarosa-Olkuśnik, asystentka wyżej wymienionego posła na sejm).
"W nadesłanej przez ministra odpowiedzi czytamy, że MON planuje rozpoczęcie remontu linii 306 w roku 2014 w ramach Programu Pozamilitarnych Przygotowań Obronnych Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2009 - 2018. Inwestycja ta będzie miała na celu przywrócenie ruchu pociągów towarowych z ograniczoną prędkością techniczną 40 km/godz. i o nacisku taboru 20t/oś." - to kolejny akapit artykułu sprzed roku.
- Przepisy natowskie mówią, że jeżeli linia kolejowa dochodzi do obiektu wojskowego (tu chodzi o magazyny - przyp. red.), to musi być ona utrzymana - mówi Henryk Remisz.
Opolskie Stowarzyszenie Miłośników Kolei współpracuje z grupą pasjonatów z największej wsi powiatu prudnickiego. Chodzi o Stowarzyszenie Miłośników Kolei Racławice Śląskie. Po tej stronie również spodziewać się można bogatych planów.
- Staramy się o to, aby samorząd przejął obiekty kolejowe w Racławicach oraz linię do Głubczyc - informuje Tadeusz Wrona, prezes stowarzyszenia. - Wówczas łatwiej byłoby o zorganizowanie przejazdów turystycznych. Pomysł na wykorzystanie lokalnego torowiska ma również właściciel powstającej w Racławicach żwirowni. Chciałby przewozić materiały.
Oby więc ziściło się jak najwięcej spośród tych planów. Byle do 2014. Choć ów rok to dopiero początek.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze