Artykuły
Spektakl: Karaluchy i szerszenie na scenie
Autor: BARTOSZ SADLIŃSKI.
Publikacja: Środa, 20 - Luty 2013r. , godz.: 10:34
Owoc warsztatów teatralnych prowadzonych przez aktora Piotra Charczuka został zaprezentowany przed szeroką publicznością. Na deskach GOKSiR-u w Lubrzy.
Miejsce akcji tego dowcipnego spektaklu było mało wyrafinowane. Rzecz działa się przy śmietniku. Już na wstępie widzowie mogli podziwiać lśniący kontener Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Lubrzy. Nie był to jednak wstęp do debaty o kontrowersyjnej "ustawie śmieciowej", lecz początek dramy o stworzeniach, które na co dzień nie kojarzą nam się sympatycznie, ale - jak śpiewał Grzegorz Turnau - "teatr jest po to, żeby wszystko było inne niż dotąd".
- Na oczach widowni scena zamienia się w plac boju - karaluchy, szerszenie i szczury toczą ze sobą walkę o przetrwanie i wpływy na śmietniku, chcąc zapewnić sobie stabilizację i poczucie bezpieczeństwa - mówi o spektaklu Anna Tuła-Nowacińska, prezes Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Szkoły w Dytmarowie. - Zabawne perypetie zwaśnionych bohaterów kończą się happy endem - antagonistów łączy miłość pary sympatycznych myszek - Mimi i Mysiaczka oraz wspólna zabawa na ich weselu. Po raz kolejny okazuje się, że miłość zwycięża wszystko...
Przesłanie to jedno, zabawa - drugie. Tej nie brakowało. Spektakl miał charakter musicalu. Wykorzystano w nim wiele znanych kawałków, m.in. fenomen kultury masowej ostatniego półrocza, a więc "Gangnam style" (Park Jae-Sanga, piosenkarza z Korei Południowej). W połączeniu z odpowiednią choreografią - efekt komiczny murowany!
Premiera spektaklu miała miejsce już w styczniu, z okazji Dnia Babci i Dziadka. Drugą odsłonę (również w sali widowiskowej GOKSiR-u) zaprezentowano w niedzielę, 17 lutego. Wśród odbiorców znaleźli się przedstawiciele lokalnych władz, m.in. wójt i jego zastępca oraz niektórzy radni (wraz z przewodniczącą). Poziom spektaklu zdecydowanie przekraczał poziom przeciętności, z którym mamy niejednokrotnie do czynienia podczas - chociażby - akademii w różnych szkołach.
Przedstawienie było pokłosiem trwających od października warsztatów, prowadzonych przez współpracującego ze szkołą Piotra Charczuka (był on reżyserem spektaklu). Najprawdopodobniej zajęcia będą miały swoją kontynuację, mimo, iż artysta przeprowadził się niedawno do Wisły.
Niedzielny wieczór obfitował także w inne występy. Na samym początku zaprezentował się zespół "Półnutki II", prowadzony przez - również współpracującego ze szkołą - Grzegorza Flaka. Grupa zaśpiewała ładnie, choć do wyboru piosenki można się przyczepić. Medialna popularność utworu zespołu Weekend "Ona tańczy dla mnie" pokazuje, że współczesnej kulturze popularnej w zupełności wystarczą tekst i muzyka pisane na kolanie. A szkoda.
Na koniec miały miejsce popisy taneczne w wykonaniu dwóch grup wiekowych (klasy I-III i IV-VI). Zadbała o nie znana i rozchwytywana instruktorka Joanna Zmarzlik. Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze