Artykuły
U progu kadencji: Dam z siebie wszystko
Autor: BARTOSZ SADLIŃSKI.
Publikacja: Środa, 13 - Luty 2013r. , godz.: 12:33
Coraz częściej sołtysami zostają osoby młode. Tym tropem poszli również mieszkańcy Solca. Poniżej rozmowa z Renatą Tyrałą, nowo wybraną panią sołtys.
- Co się stało, że zmieniono sołtysa? Zdaje się, że nie dociągnął do końca kadencji.
- To prawda. Poprzedni sołtys Jan Grelich otworzył niedawno własną firmę i stwierdził, że nie będzie w stanie pogodzić swojej działalności z sołtysowaniem. Rządził 10 lat.
- Jak to się stało, że wybrano panią - osobę mieszkającą tak krótko w Solcu?
- Zważywszy na fakt, że półtora roku temu kupiliśmy dom w Solcu, zaś mieszkamy tu jeszcze krócej (wcześniej w oddalonym o 3,5 km Wilkowie - przyp. red.), jestem bardzo zdziwiona, że to właśnie mnie wybrano na sołtysa. No, ale na pewno dam z siebie wszystko.
- Zgłosiła się pani na ochotnika?
- Istnieje wprawdzie taka możliwość, ale w moim przypadku była to inicjatywa mieszkańców.
- Co właściwie zdecydowało? Czy w czasie krótkiego pobytu w Solcu zdążyła już pani zaangażować się w jakieś inicjatywy, czy może ludzie uznali, że potrzebują świeżej krwi?
- Myślę, że chodzi właśnie o tę świeżą krew. Poza tym, wiem, że w domu, w którym obecnie mieszkam, wcześniej mieszkała pani Kozubek, która przez 20 lat była tutaj sołtysem, jeszcze przed panem Grelichem. Ktoś rzucił hasło, że ten dom przyjął się już jako dom sołtysa i tak powinno zostać. Uznano, że byłoby fajnie podtrzymać tradycję.
- Czym się pani zajmuje zawodowo?
- Obecnie nie pracuję, wychowuję dwójkę dzieci.
- Pozostaje więc zapytać o plany na rozpoczynającą się kadencję. Co należałoby zmienić?
- Jest u nas trochę polnych dróg, które trzeba utwardzić. Na odnowienie czeka również kilka pomników. Szykujemy się też do tegorocznego, wakacyjnego festynu rycerskiego.
- Jakieś atrakcje?
- Na tegoroczną odsłonę imprezy zaprosiliśmy rycerzy z Krnova. W ogóle, jestem pod wrażeniem zbrojowni, którą prowadzi u nas Józef Müller. Można ją odwiedzić, założyć zbroję, porobić zdjęcia, wpisać się do kroniki.
- A jak ocenia pani kondycję wsi na chwilę obecną?
- Jak najbardziej pozytywnie. Nasza wieś jest bardzo zadbana. Duża w tym zasługa poprzedniego sołtysa, miejscowego proboszcza ks. Piotra, no i mieszkańców. Mamy też dobrze wyposażone Centrum Aktywności Wiejskiej, które przystosowane jest także dla dzieci niepełnosprawnych.
Ludzie są pomocni i łatwo angażują się w różne inicjatywy. Pomagają mi wdrażać się w lokalne sprawy. Mam utrudnione zadanie, bo nie mieszkałam tutaj wcześniej i nie znam zwyczajów tej wioski. Na początku bałam się, jak to będzie, ale strach szybko minął.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze