Artykuły
Iskrzenie wokół strzelnicy: Nie było naruszenia prawa
Autor: BARTOSZ SADLIŃSKI.
Publikacja: Środa, 9 - Styczeń 2013r. , godz.: 11:38
Tak brzmi stanowisko Rady Gminy w Lubrzy. Chodzi o odpowiedź na pismo wystosowane przez radcę prawnego, reprezentującego Ryszarda Bilskiego, właściciela terenu byłej strzelnicy wojskowej w Prężynce.
Rzekome naruszenie prawa dotyczyło zmiany załącznika nr 3 do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego terenów przemysłowych w miejscowości Prężynka (wspomniana strzelnica).
Samowolka?
Według radcy prawnego Agnieszki Żemły, reprezentującej Ryszarda Bilskiego, nie wolno było zmienić załącznika bez uruchamiania procedury zmiany całego planu miejscowego. Według jej argumentacji, załącznik jest w tym przypadku integralną częścią uchwały. Przypomnijmy więc, czego dotyczył.
W pierwszej wersji załącznika (uchwalonego wraz z planem miejscowym w 2005 roku) gmina zobowiązała się do "wykonania koncepcji techniczno-ekonomicznej i dokumentacji projektowej" (w latach 2006-2008), "budowy drogi gminnej" (2008-2010) oraz "budowy sieci wodociągowej, kanalizacji sanitarnej i elektroenergetycznej z towarzyszącą siecią transformatorową" (2010-2012).
Jednak w 2011 roku rada gminy w drodze uchwały dokonała zmian w załączniku - ostateczne terminy wykonania każdej z trzech wyżej wymienionych inwestycji wydłużyła o 10 lat. Właściciel terenu najwyraźniej uznał takie działanie za samowolkę.
Jeszcze w październiku 2012 roku do rady gminy wpłynęło wezwanie do usunięcia naruszenia prawa. Zgodnie z przepisami jest ono kierowane do organu, który rzekomego naruszenia się dopuścił. Następnym krokiem może być wniesienie skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Opolu, jeśli rada nie zdecyduje się owego naruszenia usunąć.
Póki co, nie zdecydowała się, gdyż nie ma sobie nic do zarzucenia. Podczas przednoworocznej sesji przegłosowano uchwałę w sprawie odmowy uwzględnienia wezwania do usunięcia naruszenia prawa. W uzasadnieniu przytoczono wyroki wojewódzkich sądów administracyjnych w Krakowie, Warszawie i Wrocławiu. Dowiadujemy się z nich np., że "rozstrzygnięcia (...) o zasadach finansowania (...) inwestycji należy traktować jedynie jako pochodną ustaleń planu, nie pozwalającą uznawać je za akty normatywne".
- Zmiana załącznika nie wymaga przeprowadzania procedury zmiany planu zagospodarowania przestrzennego - zaznaczył radca prawny gminy Lubrza Janusz Szot podczas sesji grudniowej. - Każda nasza uchwała podlega zresztą nadzorowi wojewody, zmiana załącznika do planu miejscowego nie została przez niego uchylona.
Chcemy sprawdzić
Pozostaje czekać na następny ruch ze strony Ryszarda Bilskiego. Być może będzie nim sprzedaż lub oddanie w dzierżawę terenu byłej strzelnicy. Jak wiemy, spółka "Lindleya OZE" zainteresowana jest postawieniem tam biogazowni i pokrycie tych kosztów, których nie chce ponieść gmina, a o które toczy się opisany wyżej spór.
Podczas grudniowej sesji Irena Ułan, sołtys wsi Słoków zapytała wójta o plany związane z biogazownią. Ziarno zostało przecież zasiane.
- Chcemy parę rzeczy sprawdzić, zobaczyć - mówił Mariusz Kozaczek. - Jeśli biogazownia okaże się nietrafionym pomysłem, wówczas będzie na nas.
Ostrożny gospodarz obawia się przede wszystkim smrodu, związanego nie tyle z procesami chemicznymi dokonującymi się w samej biogazowni (odbywają się one w szczelnym zamknięciu), ile z dowożeniem i rozładowywaniem substratów, np. pomiotu kurzego. Na decyzję jest jeszcze czas; od wizyty potencjalnych inwestorów i przedstawienia przez nich oferty minęło dopiero półtorej miesiąca.
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze