Artykuły
2012 rok w gminie Lubrza: Nie jest łatwo, ale jakoś sobie radzimy
Autor: BARTOSZ SADLIŃSKI.
Publikacja: Środa, 2 - Styczeń 2013r. , godz.: 12:16
Cytując klasyka - są "plusy dodatnie i plusy ujemne", także w gminie Lubrza. Prezentujemy niektóre z nich, które miały miejsce w zeszłym roku.
PLUS: Przepompownia w rękach gminy
Nie było łatwo, ale w końcu się udało. Przepompownia we wsi Lubrza stała się własnością samorządu, poprzez wywłaszczenie. Urządzenie powstało jeszcze za kadencji poprzedniego wójta, gmina otrzymała wówczas teren pod budowę w drodze użyczenia. Okazało się jednak, że podpis na umowie został sfałszowany, co automatycznie unieważniało dokument. Przepompownia mogła więc działać (i mieszać wodę z dwóch ujęć: w Skrzypcu i Olszynce), lecz nie na swoim terenie. Gmina próbowała kupić ten niewielki skrawek gruntu, lecz cena była zbyt wygórowana. Pomogło dopiero wspomniane wcześniej wywłaszczenie. Za 6-tysięcznym odszkodowaniem.
MINUS: Wielkie gradobicie
Lato zaczęło się fatalnie dla Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Skrzypcu. Grad zbliżony wielkością do kurzych jaj spowodował straty szacowane na kilka milionów. Rzepak, kukurydza i pszenica zostały w większości zniszczone. Ucierpiały pola w Trzebinie, Skrzypcu i Krzyżkowicach. Choć uprawy były ubezpieczone, nie jest możliwe pokrycie strat w stopniu całkowitym. Zwłaszcza, że są to straty nie tylko materialne. Rolnicy spodziewali się w zeszłym roku wyjątkowo obfitych plonów.
PLUS: Odrolnienie terenów
Lubrza chce rozbudowywać się w stronę Prudnika. Zanosi się na to, że osiedle przy ul. Szkolnej będzie się poszerzać. Pod koniec pierwszej połowy ubiegłego roku gmina otrzymała z ministerstwa długo oczekiwaną zgodę na odrolnienie terenów. Są to grunty orne klasy I-III, taka decyzja była więc konieczna. Odrolnienie terenów jest też niezbędne, by móc uchwalić miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, uwzględniający nowe przeznaczenie gruntów. Dzięki temu, na nowych, odrolnionych obszarach będzie można nabywać działki pod budowę. Dotyczy to nie tylko mieszkańców gminy, lecz także prudniczan, chcących zaznać kojącego spokoju polskiej wsi. Byle tylko nie za blisko drogi wojewódzkiej.
MINUS: Świetlica w Jasionie nie tym razem
Do pierwszego przetargu zgłosiła się jedna osoba (proponując zbyt wygórowaną cenę), do drugiego nie przystąpił nikt. Budowa świetlicy została przesunięta na rok następny, a i to - jak się okazało - niekoniecznie nastąpi, bo gmina może popaść w kolejne finansowe tarapaty. Ma to związek z planowanym cięciem subwencji oświatowej (co rzutuje na cały budżet). Niewykluczone więc, że mieszkańcy Jasiony jeszcze długo nie będą mieli swojego kąta. Póki co, funkcję miejsca oficjalnych spotkań spełnia często Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna.
PLUS: Wycięto nieszczęsne krzaki
Po długich staraniach sołtys wsi Słoków Ireny Ułan krzaki zostały wycięte. Chodzi o samosiewy, które zmniejszały widoczność na zakręcie przy wyjeździe z miejscowości w kierunku Olbrachcic. Teraz już nie straszny jest zbliżający się kombajn, traktor, samochód osobowy czy ciężarowy. Uwaga! Poprawa widoczności nie zwalnia kierowców z obowiązku redukowania biegu na zakręcie!
MINUS: Zaorane przydrożne rowy
Rolnik orze, kędy chce. No, może nie zawsze, ale zdarza mu się. Np. przy drodze prowadzącej z Prudnika do Prężynki. Tam rów został w dużej mierze zaorany, co powoduje problemy z odprowadzaniem wody. W konsekwencji zalega ona na drodze. Jak zapowiedział wicestarosta - prędzej czy później zostanie sprawdzone, kto i co zaorał. Będą wówczas wyciągnięte konsekwencje. To samo dotyczy podorywania się np. pod nieczynne tory kolejowe. Tyle, że za tę sprawę odpowiada PKP.
PLUS: Nowy sprzęt komunalny
Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Lubrzy wzbogacił się o nowe wehikuły. Najpierw (w zeszłe wakacje) zakupił pojazd asenizacyjny marki "Mercedes" oraz koparko-ładowarkę "Terex". W grudniu zaś nabyto samochód komunalny typu "Unimog". A wszystko po to, by świadczyć jak najszersze usługi i nie być zdanym na łaskę i niełaskę podwykonawców. Zakup "Unimoga" daje też większe możliwości w zakresie odśnieżania gminy. Kto wie, może za rok lubrzański samorząd przejmie w końcu drogi powiatowe (leżące na jego terenie) w zakresie usuwania z nich śniegu.
MINUS: Nie udało się przejąć dróg
Już od dwóch sezonów wójt Mariusz Kozaczek stara się, aby gmina Lubrza mogła odśnieżać także te drogi (leżące na jej terenie), których zarządcą jest powiat. W przypadku tych drugich, starostwo musi wyrazić zgodę oraz za owe prace zapłacić. I zgodziło się na to, lecz pod warunkiem, że gmina Lubrza przejmie wszystkie drogi powiatowe na jej terenie. W tym roku jednak wójt Mariusz Kozaczek mógł zgodzić się na przygarnięcie tylko części z nich. Takie rozwiązanie nie jest natomiast opłacalne z punktu widzenia starostwa, więc na razie nic z tego nie będzie. Może za rok, zwłaszcza, że gmina wzbogaciła się o nowy pojazd komunalny, także do odśnieżania.
PLUS: Aleja lipowa
Wygląda na to, że sprawa Alei Lipowej z Lubrzy do Dobroszewic zostanie w końcu rozwiązana. Zarząd Dróg Wojewódzkich bierze pod uwagę stworzenie obwodnicy, która omijałaby niebezpieczne dla kierowców miejsce. Wójt Mariusz Kozaczek optuje raczej za wycięciem prawej strony alei i poszerzeniem drogi. Zaniedbane i w dużej mierze zniszczone drzewa znacznie zmniejszają siłę przyrodniczej argumentacji. Rozstrzygnięcie w tej sprawie zbliża się dużymi krokami.
MINUS: Ciągłe kłopoty ze strzelnicą
Wójt Mariusz Kozaczek ciągle w ogniu zarzutów. Ataki przychodzą ze strony właściciela terenu po byłej strzelnicy wojskowej w Prężynce Ryszarda Bilskiego oraz reprezentujących go prawników. Jednym z punktów zapalnych jest akt notarialny, spisany podczas sprzedaży, jeszcze za poprzedniego wójta. Drugi to miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego terenów przemysłowych w Prężynce, a właściwie jeden z załączników do tego aktu. Właściciel strzelnicy oskarża wójta o niewypełnianie zobowiązań, zawartych w obu tych dokumentach. Nadzieja w ewentualnym powstaniu biogazowni, wówczas teren strzelnicy zostanie sprzedany lub oddany w dzierżawę innemu podmiotowi.
PLUS: Inwestorzy interesują się gminą
Wiatraki w gminie Lubrza nieco ucichły. Spory na tym tle ustąpiły miejsca stopniowym przygotowaniom do inwestycji. Końcem września wójt zorganizował nawet spotkanie z ekspertami od tej formy pozyskiwania energii. Frekwencja nie powaliła, ale ci, którzy przyszli, zdecydowali się na merytoryczną rozmowę, bez uprzedzeń. Poza wiatrakami, gmina ma też szansę na inną inwestycję, mianowicie biogazownię, na obszarze byłej strzelnicy wojskowej w Prężynce. Teren Ryszarda Bilskiego przestałby wreszcie wpływać na obniżanie poziomu komfortu psychicznego wójta i rady gminy. Jak wiadomo naszym czytelnikom - z tą strzelnicą to same problemy.
MINUS: Wyższe opłaty za grunty
Urealnienie gruntów w gminie sprawiło, że około 800 osób zmuszonych jest zapłacić znacznie większy podatek od gruntu. Nowy spis działek pokazał, że duża ich część nie zalicza się do rolniczych, w związku z czym zapłacić trzeba jak za nierolnicze, nadwyżka wynosi często kilkaset (a nawet więcej) złotych. Modernizacja przeprowadzona została przez starostwo zgodnie z ogólnokrajowymi wytycznymi.
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze