Artykuły
Pod ziemią: Cysterna na wodę i średniowieczna fosa
Autor: ANDRZEJ DEREŃ.
Publikacja: Czwartek, 20 - Grudzień 2012r. , godz.: 09:24
Ulica Stara w Prudniku to interesujący archeologicznie obszar. Obok starych tuneli kanalizacyjnych, o których pisaliśmy w poprzednim numerze, odkryto tam dolną część kamiennej konstrukcji oraz zasypaną fosę miejską, która ciągnęła się wzdłuż obecnej ul. Armii Krajowej.
Kamienna konstrukcja to najprawdopodobniej zbiornik wodny. Boczną ścianę o łącznej długości 4,5 m tworzyły cztery płyty o zróżnicowanej szerokości i wysokości do 120 cm.
- Ściany boczne i dno wykonane były z identycznych płyt granitowych o grubości 15 cm - informuje archeolog Mariusz Krawczyk. - Płyty granitowe obrobione są w regularne sześciany, o gładkich powierzchniach. Według relacji pracowników, przy budowie przyłącza kanalizacyjnego, w odległości nieco ponad 1 metra od widocznej ściany natrafiono na kolejną płytę, być może drugą ścianę zbiornika. Tak więc można próbować rekonstruować tę konstrukcję w rzucie poziomym jako wydłużony prostokąt o osi dłuższej zgodnej z przebiegiem ulicy o wymiarach wnętrza około 4,5 na 1,2 - 1,5 m. Precyzyjny sposób obróbki kamienia świadczy że jest to konstrukcja nowożytna.
Dawnej, na terenie miasta znajdowały się "baseny", z których czerpano wodę. Skąd się tam brała woda? To nie była deszczówka, zresztą nawet gdyby to była ona, to szybko byłaby opróżniana przez mieszkańców. Potrzebne było inne rozwiązanie. Do publicznych cystern wodę dostarczał wodociąg z wieży wodnej, stanowiącej obecnie część Muzeum Ziemi Prudnickiej.
Fontanna to też zbiornik
Najpiękniejszy z prudnickich zbiorników przetrwał do naszych czasów. To oczywiście fontanna na Rynku z 1696 r., która pozwala przekonać się, że XVII-wieczna sieć wodociągowa spełniała nie tylko funkcje praktyczne, ale i estetyczne. Nawiasem mówiąc prudnicka fontanna jest od kilka lat starsza od swojej słynniejszej koleżanki z Nysy - fontanny Trytona. Pozostałe zbiorniki w Prudniku nie były już tak okazałe, nic więc dziwnego, że szybko znikły z ulic miasta, tym bardziej że w XIX wieku zyskały konkurencję w postaci wody, którą dostarczano bezpośrednio do domów i na prywatne posesje.
Zanim to się stało w Prudniku królowały otwarte zbiorniki, najczęściej... drewniane! W 1818 r. niektóre z nich zastąpiono kamienną konstrukcją. Rok później kolejne drewniane cysterny wymieniono na żelazne balie wykonane w gliwickich hutach. Z żelaza? Przecież żelazo w połączeniu z wodą to korozja! Wiedzieli o tym prudniczanie, którzy dla zabezpieczenia ścian pokrywali je smołą.
Zbiornik wodny "u wylotu Domstrasse" (obecna ul. Stara) powstał jesienią 1860 r., dokładnie w tym samym czasie, kiedy wykonano kanał w byłej fosie, którą wcześniej zasypano. Wiedząc, że w tym samym czasie istniała cysterna przy kościele parafialnym, a więc po drugiej stronie ul. Starej, można być niemal pewnym, że odkryta w tym roku konstrukcja kamienna to zbiornik wodny "u wylotu Domstrasse" z 1860 r. Odkrywcy muszą sobie zostawić furtkę i przyznać, że stuprocentowej pewności nie ma. Jest niewielka szansa, że ułożone płyty kamienne były czymś innym. Tylko czym?
Na terenie miasta inne zbiorniki znajdowały się m.in. przy obecnej ul. Królowej Jadwigi, na Pl. Zamkowym oraz na Pl. Szarych Szeregów. Ten ostatni w postaci prostej fontanny - ze względów oszczędnościowych - rozebrany został w 1898 r. Pusty plac szybko zagospodarowano, budując w 1903 r. w jego centralnym punkcie okazały pomnik cesarza Wilhelma.
Łącznie w Prudniku w 1869 r. było 26 cystern, w tym 11 publicznych.
Fosa ze średniowiecznymi cegłami
Pracownicy firmy rewitalizującej starówkę w dolnej części ul. Starej dokopali się także do dawnej fosy, wypełnionej w XIX w. gruzem pochodzącym z przebiegających nieco wyżej średniowiecznych murów obronnych miasta. Na terenie budowy można było znaleźć fragmenty łatwych do rozpoznania cegieł "palcówek" z charakterystycznymi śladami palców. Cegły tego typu wyrabiano do czasu wymyślenia przemysłowych metod wyrobu materiału i nie bez powodu kojarzone są ze średniowieczem, choć były produkowane także w czasach nowożytnych. Cegły z bruzdami od palców były cenione, ponieważ trwalej od cegły wyrównywanej deską, spajały się ze spoiwem muru. Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Z archiwum odkrywcy
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze