Artykuły
Idą święta: Jarmark z Mikołajem w tle
Autor: BARTOSZ SADLIŃSKI.
Publikacja: Środa, 12 - Grudzień 2012r. , godz.: 10:04
Atmosferę świąt czuć już za każdym rogiem. Także w biedrzychowickiej Farskiej Stodole.
W pierwszą niedzielę grudnia odbył się tam jarmark adwentowy.
Stoisk było kilka. Świąteczne gadżety na choinkę i nie tylko rozprowadzała szkoła podstawowa w Biedrzychowicach. Wtórowało jej tamtejsze przedszkole. "Caritas" sprzedawał z kolei świece, zaś członkinie Mniejszości Niemieckiej oferowały kilka rodzajów ciast. Dochody z jarmarku każda z organizacji przeznaczyła na zasilenie swojej bieżącej działalności. Najistotniejszym elementem była jednak integracja lokalnej społeczności, która w zimne popołudnie mogła wstąpić na małe co nieco do przykościelnego muzeum śląskiej wsi.
Każdy gość miał do wyboru dwa pomieszczenia. Jedno - z kominkiem, ciepłe, przeznaczone do tego, by posiedzieć, napić się kawy, herbaty, tudzież grzanego wina i zjeść ciasto (np. piernik czy rodzynki w rumie), drugie zaś - zimne, ale z poszczególnymi stoiskami. Tam także odbyła się część artystyczna - dzieci ze szkoły podstawowej recytowały wiersze i śpiewały piosenki w języku naszych zachodnich sąsiadów, a na koniec przywitały w progach Farskiej Stodoły nikogo innego jak tylko Świętego Mikołaja (w wersji prawdziwej - biskupiej).
Pośrednikiem w relacjach między najmłodszymi a wyjątkowym przybyszem była Róża Zgorzelska - kustosz muzeum i głogówecka radna. Ustawione gęsiego i podchodzące kolejno dzieci zobligowane były do udzielenia odpowiedzi na fundamentalne pytanie: "Czy byłeś w tym roku grzeczny?" Zawsze brzmiała ona twierdząco. Wariografu nie stosowano.
Pani Róża pytała też część dzieci o uczęszczanie do kościoła. Niektóre nawet zostały poproszone o powiedzenie modlitwy. Na ogół było to "Ojcze nasz" lub po prostu znak krzyża. Potem pozostawało już tylko oddalić się wesoło z paczuszką w ręku.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze