Artykuły
Podatkowy problem: Zapłacą znacznie więcej
Autor: BARTOSZ SADLIŃSKI.
Publikacja: Środa, 21 - Listopad 2012r. , godz.: 11:36
Około 800 osób w gminie Lubrza zapłaci w tym roku o wiele wyższe podatki od gruntów i nieruchomości. - Taki stan rzeczy nie zależy od naszego samorządu - zarzeka się wójt Mariusz Kozaczek. Faktycznie, przyczyn należy szukać gdzie indziej.
Gdy kwota podatku wzrasta nagle z 300 na 1000 zł (lub więcej), można się zaniepokoić, zwłaszcza jeśli dotyczy to emerytów, którzy - w polskich realiach - niejednokrotnie ledwo wiążą koniec z końcem. Powodem tego stanu rzeczy jest modernizacja ewidencji gruntów, przeprowadzona niedawno przez starostwo powiatowe, zgodnie z odgórnymi wytycznymi.
Po zakończeniu wszystkich procedur okazało się, że duża część gruntów nie zalicza się do rolniczych, w związku z czym właściciele tracą swoje podatkowe przywileje. Muszą więc zapłacić więcej, i to dużo.
- Jedynym rozwiązaniem było urolnienie terenów tuż przed pomiarami - mówił Jan Malec, radny powiatu prudnickiego, kiedy gościnnie przebywał na sesji gminnej.
- Starostwo zrobiło swoje pomiary, zgodnie z wymogiem ustawowym. Jeżeli ktoś ma jakieś zastrzeżenia co do wyników, może prywatnie wezwać geodetę, aby zmierzył działkę raz jeszcze - informował podczas sesji zastępca wójta Krzysztof Barwieniec.
Taką możliwość podkreśla także w rozmowie z "TP" Agnieszka Moskal, inspektor ds. wymiaru podatku i opłat lokalnych w Urzędzie Gminy w Lubrzy (należy dodać, że omawiany problem dotyczy także jej działki).
- Mam na myśli zwłaszcza duże powierzchnie. Wynik ponownych pomiarów może okazać się inny - zaznacza.
Nieco odmienne zdanie w tej sprawie ma Dorota Małkowska, naczelnik Wydziału Geodezji, Kartografii i Katastru w Starostwie Powiatowym w Prudniku.
- Szansa, że się pomyliliśmy jest tutaj niewielka. Rozumiem rozżalenie mieszkańców, jednak na ogół nie byli oni świadomi tego, że ich grunt nie ma już przeznaczenia rolniczego i po prostu przez wiele lat płacili mniej, niż w świetle prawa płacić powinni - komentuje w rozmowie z "TP". - Poza tym, właściciel gruntu ma zawsze obowiązek przedkładania nam na piśmie (w terminie do 30 dni) wszelkich zmian, jakich dokonuje w zakresie zmiany zabudowy, granic czy przeznaczenia terenu.
Obecny wzrost podatków dotyczy na ogół osób, które zaprzestały działalności rolniczej, zmieniły strukturę zabudowań na swojej posesji lub po prostu kupiły dany teren bez świadomości, jakim podatkiem powinien być on obłożony.
Wójt Mariusz Kozaczek uważa, że obecne czasy to nie najlepszy moment na dokonywanie urealniania gruntów i - co za tym idzie - narażania ludzi na dodatkowe, tak duże wydatki.
- Moim zdaniem jest to próba wyciągnięcia od ludzi pieniędzy i przekazania ich gminie, żeby uzupełnić pewne braki w budżecie - komentuje.
Rzeczywiście, pieniądze z podatku trafiają do budżetu gminy, więc ów wzrost opłat jest korzystny dla finansów samorządu. Ani wójt, ani rada gminy nie mają jednak na to wpływu. Kto zatem ma? Możliwość jako takiego odwołania od decyzji w tym przypadku nie istnieje. Wchodzą w grę jedynie wyżej wspomniane, ponowne pomiary, na własny koszt.
Należy też przypomnieć, że w każdej gminie, w której następuje modernizacja ewidencji gruntów, mają miejsce społeczne konsultacje w tej sprawie. Każdy ma wgląd do operatu szacunkowego; przynajmniej teoretycznie, bo nie wszyscy wiedzą i nie wszystkim na tym zależy. A poza tym, jeśli obywatel nie zgadza się z operatem, musi to udokumentować. W większości przypadków wychodzi więc na to samo.
Niedawno zakończono konsultacje społeczne (w tej samej sprawie) w gminie Biała. Jak zaznacza Dorota Małkowska, sporo osób skorzystało z możliwości dokonania wglądu w operat szacunkowy. W przyszłym roku to samo czeka gminę Głogówek.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze