Artykuły
Nareszcie: Przepompownia w rękach gminy
Autor: BARTOSZ SADLIŃSKI.
Publikacja: Środa, 17 - Październik 2012r. , godz.: 10:09
Starania o odzyskanie obiektu ciągnęły się przez wiele miesięcy. W końcu jednak się udało. Urządzenie pompuje wodę na terenie należącym do samorządu.
W okresie wakacji trwało postępowanie wywłaszczeniowe. Toczyło się ono w prudnickim starostwie, zaś stronami w sprawie były gmina Lubrza oraz dotychczasowa właścicielka przepompowni Agnieszka H.
Przypomnijmy - jeszcze za kadencji poprzedniego wójta wybudowana została przepompownia, zaś teren, na którym stanęła został wcześniej nabyty w drodze użyczenia. Okazało się jednak, że podpis na umowie został sfałszowany (za właścicielkę podpisał się jej ojciec), w związku z czym dokument stał się nieważny. Przepompownia początkowo była więc nieaktywna, potem zaś uruchomiono ją, lecz działała nie na swoim terenie.
Wójt Mariusz Kozaczek podjął starania w celu nabycia terenu, znajdującego się pod przepompownią. Próbował to osiągnąć w drodze kupna, lecz właścicielka oferowała wygórowaną - zdaniem wójta - cenę (36 tys. zł). On sam zaproponował wówczas kwotę prawie 18,5 tys., lecz nie udało mu się przeforsować tej ceny. Zresztą, kontakt z właścicielką od początku był znacznie utrudniony (przebywa ona za granicą).
Zanosiło się na to, że Mariusz Kozaczek przystanie na cenę zaproponowaną przez Agnieszkę H., miał na to zgodę rady gminy. Postanowił jednak zrobić inaczej i rozpoczął starania o wywłaszczenie terenu; korzyścią z wygranej sprawy miał być o wiele mniejszy koszt ze strony samorządu, wtedy bowiem w grę wchodzi wypłacenie właścicielce odszkodowania.
Wywłaszczenie jest działaniem, stosowanym w szczególnych sytuacjach (opiera się de facto na pozbawieniu kogoś jego własności), nie było więc wiadome, czy plan wójta się powiedzie. Koniec końców jednak - udało się. Decyzję w tej sprawie wójt otrzymał na piśmie w dniu 18 września, zaś do jej uprawomocnienia doszło 5 października. Odszkodowanie, które musi zapłacić gmina wynosi 6050 zł. Takie rozwiązanie stanowi dla samorządu niepodważalną korzyść.
Teren, na którym znajduje się przepompownia ma powierzchnię 0,0177 ha, został on wyodrębniony wskutek podziału działki wynoszącej 0,2057 ha. Teren, który pozostał, nadal należy do Agnieszki H. (znajduje się tam budynek byłej piekarni). Jest to obszar zaniedbany i niszczejący.
Działka pod przepompownią (należąca już do gminy) zostanie w najbliższym czasie oczyszczona z chwastów i wreszcie nie będzie kłuła przechodniów w oczy. To w końcu największa inwestycja za kadencji poprzedniego wójta (prawie 700 tys.zł).
Urządzenie miesza wodę z dwóch ujęć - lepszego w Skrzypcu i gorszego w Olszynce. Woda pobierana jest głównie z tego pierwszego, drugie zaś ma docelowo działać przy wykorzystaniu minimum swojej mocy jako ujęcie awaryjne (całkowite odłączenie byłoby nieopłacalne).Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze