Artykuły
Głuchołazy: Bo pójdziemy do Prudnika ;-)
Autor: ANDRZEJ DEREŃ.
Publikacja: Środa, 17 - Październik 2012r. , godz.: 09:51
Jeśli w gminie Głuchołazy dzieje się źle, to mieszkańcy "grożą" zamiarem przejścia pod administracyjne skrzydła Prudnika. Choć dla tego ostatniego brzmi to kusząco, czy wręcz nobilitująco, to jednak nie ma wątpliwości, że tego typu akcje mają wyłącznie charakter straszaka, a dla prudniczan nie mają żadnego znaczenia.
Ostatnio nad organizacją referendum w sprawie secesji Głuchołaz do powiatu prudnickiego zastanawiały się pielęgniarki z tamtejszego szpitala ZOZ.
Może...
- Może Prudnik o nas lepiej zadba? - mówiła we wrześniu dla internetowego Radia Głuchołazy Katarzyna Strzelecka, pielęgniarka, obawiająca że polityka samorządu powiatu nyskiego prowadzi do zamknięcia szpitala w Głuchołazach. Trudno w wypowiedzi pracowników ZOZ szukać wizji czy zamierzeń dotyczących funkcjonowania szpitala w powiecie prudnickim. Zamiast tego w swojej rozmowie z dziennikarzem skupiali się na obronie szpitala. Dlaczego Prudnik? Bo gmina Głuchołazy nie ma innego sąsiada, do którego można byłoby się przyłączyć. Może na mieszkańcach powiatu nyskiego wrażenie robi sieć szpitali w niewielkim powiecie prudnickim. Placówki medyczne są w każdym mieście w powiecie.
Nysa nas doi
W marcu niejaki Jan napisał komentarz na portalu Głuchołazy Online: "Nysa za wyraźną zgodą i aprobatą Szupryczyńskiego (PO) doi Głuchołazy ze wszystkiego co się da np. liceum, drogi powiatowe w mieście są tragiczne, faktycznie powinniśmy wyjść z powiatu nyskiego i wejść w struktury powiaty prudnickiego. Miasta w powiecie prudnickim: Głogówek, Biała mają się sto razy lepiej niż Głuchołazy w powiecie nyskim, a najgorsze jest to że powiatem rządzi taka sama partia, do której należy Szupryczyński, totalna paranoja".
Bo będą niepokoje
W 2009 roku sam burmistrz Głuchołaz Edward Szupryczyński użył zaskakującego argumentu wobec decyzji władz powiatu nyskiego. Ostrzegał, że likwidacja wydziału komunikacji nyskiego starostwa w Głuchołazach, może sprawić, że mieszkańcy Pokrzywnej i Jarnołtówka będą się chcieli przyłączyć do gminy i powiatu prudnickiego.
- Takie nieprzemyślane i skierowane przeciwko interesowi mieszkańców posunięcia mogą spowodować, że pojawią się tendencje do odłączenia tych miejscowości od naszego powiatu i przyłączenia do Prudnika, co już przerabialiśmy przed kilkoma laty. Czy staroście zależy na niepokojach w powiecie? - ostrzegał burmistrz.
Leniwe chcenie
Pokrzywna i Jarnołtówek to zupełnie odrębna historia. Sołectwa położone w połowie drogi między Głuchołazami a Prudnikiem, to miejscowości w gminie Głuchołazy najbardziej związane z Prudnikiem - społecznie, gospodarczo, komunikacyjnie, a nawet przyrodniczo (jedyne wsie w gminie nie będące w dorzeczu Nysy Kłodzkiej). O ile odległość do stolic gmin - Głuchołaz i Prudnika - jest podobna - to już do "powiatu" z Pokrzywnej i Jarnołtówka zdecydowanie bliżej mieszkańcom do Prudnika, tym bardziej że siedziba starostwa znajduje się przy ulicy wylotowej w kierunku Głuchołaz. Pokrzywna - w odróżnieniu od Jarnołtówka, który należał do powiatu prudnickiego zaledwie przez kilka lat - ma historię niemal wyłącznie prudnicką. Co więcej wieś nie tylko była na terenie administracyjnym Prudnika, ale była własnością miasta (do XIX w.).
Od czasu likwidacji powiatów w latach 70. XX w. i przyłączeniu wsi do gminy Głuchołazy, głosy domagające się zmiany przynależności sołectwa, dało się słyszeć regularnie. Najpoważniejsza akcja mieszkańców Pokrzywnej i Jarnołtówka zmierzająca do przyłączenia wsi do gminy i nowego powiatu prudnickiego miała miejsce na przełomie tysiącleci. Wskutek błędów proceduralnych i gasnącego zapału inicjatorów, temat "umarł". Na spotkaniach z władzami Głuchołaz mieszkańcy dosłownie tłumaczyli, że chodzi im przede wszystkim o realizację pewnych inwestycji, a nie secesję. Czyli "straszak"...
Bardziej lubią Nysę
Czy rzeczywiście mieszkańcy gminy Głuchołazy aż tak bardzo ciągną do Prudnika? Wątpliwe. Zarówno same miasto jak i cała północna część gminy ściśle związana jest z powiatem nyskim. Głuchołazianie żyją sprawami Nysy.
W internetowej sondzie portalu glucholazyonline.com.pl 60 procent głosujących osób opowiedziało się za pozostaniem gminy w strukturach powiatu nyskiego, prawie 40 proc. wolałoby przenosiny do powiatu prudnickiego (374 głosy, wynik z 10.10.2012).
Prudnik nie jest alternatywą, to tani argument, który chyba na nikogo już nie działa. Tego typu zmiany są sensowne, jeśli wynikają z przemyślanych decyzji nie będących wynikiem pojedynczych, doraźnych problemów inicjatorów.
Oczywiście szkoda, że Pokrzywna i Jarnołtówek nie są dziś częścią gminy Prudnik. Ale to kara za niemrawość lokalnych, prudnickich władz PZPR i później (po 1989 r.) tych demokratycznych - prawych, środkowych i lewych, które nie potrafiły przywrócić stanu sprzed reformy Gierka. Mamy to, na co zasłużyliśmy. Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze