Artykuły
Z sądu: Waldemar J. uznany za oszusta
Autor: DAMIAN WICHER.
Publikacja: Środa, 17 - Październik 2012r. , godz.: 09:50
8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata - taki wyrok usłyszał w poniedziałek były inspektor wydziału programów rozwojowych, integracji europejskiej i promocji powiatu prudnickiego starostwa.
W ocenie sądu zebrany w sprawie materiał dowodowy dostarczył podstaw do przyjęcia, że oskarżony dopuścił się swym działaniem zarzuconego mu czynu. Odnośnie trzech pokrzywdzonych osób działał z góry powziętym zamiarem wprowadzenia w błąd i niezwrócenia pobranych pieniędzy (12 tys. zł - przyp. red.) w celu osiągnięcia korzyści majątkowej - mówiła w uzasadnieniu sędzia Loreta Juchniewicz. - Oskarżony doprowadził pokrzywdzonych do rozporządzenia własnym majątkiem, wprowadzając ich w błąd w ten sposób, że zapewniał od początku, że wnioski o dotacje na podjęcie lub rozszerzenie działalności gospodarczej sporządzi, nadto później zapewniał, że te wnioski już sporządził i że złożył osobiście w OCRG. Zapewniał przy tym, że ma znajomości pozwalające na terminowe i pozytywne ich załatwienie. Gdyby faktycznie uznać, że oskarżonego wyjaśnienia polegają na prawdzie, to niezrozumiałe jest, dlaczego dwa dni przed końcem terminu składania wniosków oskarżony utrzymywał jeszcze pokrzywdzonym, że wnioski te zostały złożone, spotkał się z nimi, pokazywał rzekomą dokumentację zgromadzoną przez nich i pobrał kolejną część zaliczki. Twierdził, że widocznie pan D., na znajomość z którym się powoływał, czegoś zaniedbał. Zwodził pokrzywdzonych, nie odbierał od nich telefonów, nie chciał podać numeru beneficjenta. W ocenie sądu oskarżony cały czas mataczył, licząc na to, że uda mu się nie oddać pieniędzy, nadto, konkretnie do pana N. po jakimś czasie stwierdził, że nie trafili na leszcza i że pieniędzy nie odzyskają. Dopiero interwencja pełnomocnika pokrzywdzonych spowodowała, że oskarżony, być może obawiając się także postępowania karnego i jakichś dalszych konsekwencji, te pieniądze zwrócił.
Działania na szkodę dwóch pozostałych pokrzywdzonych, którzy także prywatnie zwrócili się do J. o sporządzenie biznesplanu i złożenie w ich imieniu wniosku o unijną dotację, sąd wyeliminował z opisu czynu przypisanego w akcie oskarżenia.
Prokuratura żądała dla J. kary 1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata.
- Pokrzywdzeni przyszli do oskarżonego jako do eksperta, który miał wiedzę i pobrał pieniądze za wykonanie konkretnych usług - podkreślał prok. Andrzej Gaszyński. - Wyjaśnienia oskarżonego są niewiarygodne.
Obrońca wnosił o uniewinnienie swojego klienta.
- Nie można uznać, że zamiarem Waldemara J. było wyłudzenie środków pieniężnych i brak woli wypełnienia zobowiązań cywilno-prawnych, których się podjął - przekonywał mec. Andrzej Wieczorkowski.
- Jest mi po prostu głupio, że zawaliłem, ale nie zamierzałem nikogo oszukać. Proszę o uniewinnienie - wyraził w ostatnim słowie 42-letni Waldemar J.
Tuż przed zamknięciem przewodu sądowego sąd przesłuchał jeszcze wicedyrektora Opolskiego Centrum Rozwoju Gospodarki (jednostka podległa urzędowi marszałkowskiemu), na wpływy z którym według pokrzywdzonych miał się powoływać J.
- Mówił nam, że zna zatrudnionego tam Piotra D., który w przeszłości pracował w starostwie, był jego przełożonym i jest w stanie zatwierdzić pozytywnie wszystko, co on napisze. Zaznaczył, że wcześniej sporządził pięć wniosków i przede wszystkim dzięki jego znajomości wszystkie zostały rozpatrzone pozytywnie - zeznali na poprzednich rozprawach świadkowie.
- Taka sytuacja w ogóle nie może mieć miejsca - zaprzeczał w poniedziałek rzekomym koneksjom z J. Piotr D. - Jako członkowie komisji oceniającej wnioski (D. za każdym razem jej przewodniczy - red.) podpisujemy deklarację o poufności i bezstronności oraz zobowiązujemy się, aby o każdej takiej sytuacji informować przełożonych. W przypadku wystąpienia konfliktu interesów istnieją procedury wyłączenia się z oceny. Od momentu odejścia z prudnickiego starostwa, tj. października 2008 roku z panem J. widziałem się tylko raz i to zupełnie przypadkowo, w Wojewódzkim Centrum Medycznym w Opolu.
- Sąd przy wymiarze kary wziął pod uwagę to, że oskarżony wyrównał ostatecznie szkody, nie był dotychczas karany i miał do tej pory nieposzlakowaną opinię - kontynuowała sędzia Juchniewicz. - Sąd uznał, że kara 8 miesięcy z warunkowym zawieszeniem na okres próby 2 lat będzie karą sprawiedliwą, należycie wyważoną i spełniającą swoje cele w zakresie prewencji ogólnej i indywidualnej.
Wyrok jest nieprawomocny. J. obecnie pracuje w jednej z instytucji publicznych w Prudniku. Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Sądy, prokuratura, wyroki
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze