Artykuły
Polemika: Szkolenie piłkarskiej młodzieży w Prudniku
Autor: MARIUSZ PÓŁCHŁOPEK.
Publikacja: Środa, 26 - Wrzesień 2012r. , godz.: 10:02
Oceniając poziom szkolenia piłkarskiego w naszym mieście każdy ma prawo do swoich poglądów i krytyki.
Z pożytkiem dla dobra lokalnej piłki byłoby, żeby każdy głos został wyważony i poparty rzeczowymi argumentami. Krytyka jest potrzebna każdemu, ale musi ona zmierzać do konstruktywnych wniosków. Nowoczesne metody treningowe zależne są od wielu czynników, którym na dzień dzisiejszy nie jesteśmy w stanie sprostać. Mimo to, udaje nam się skutecznie rywalizować we współzawodnictwie z czołowymi klubami młodzieżowymi w województwie. Wyniki ostatnich 3 lat juniorów młodszych Sparty są tego dobitnym przykładem. Oczywiście dla jednych będą one źle pojętą "punktomanią", a dla innych racjonalnym miernikiem efektów szkolenia. Warto też podkreślić, że jest o co grać w juniorach młodszych. Od tego sezonu 2 najlepsze drużyny z naszego województwa, zarówno w juniorach starszych jak i młodszych, awansują do ligi makroregionalnej, gdzie wezmą udział w lidze złożonej z przedstawicieli 4 województw: śląskiego, lubuskiego, dolnośląskiego i opolskiego. Koszty udziału drużyn w lidze pokryje PZPN. Ponadto punkty zdobywane za wyniki we współzawodnictwie sportowym na szczeblu wojewódzkim, są gratyfikowane ze środków Polskiej Federacji Sportu Młodzieżowego. Pieniądze uzyskiwane przez nas za punkty nie są zbyt duże, ale zawsze wystarczą na zakup jakiegoś sprzętu sportowego, a tego nigdy nie za dużo. Ocena poziomu szkolenia utalentowanej piłkarsko młodzieży w Prudniku będzie zawsze zróżnicowana i uwarunkowana od przyjętych kryteriów. Przyznaję rację Panu Matczakowi, że 2 treningi tygodniowo dla uzdolnionej grupy to stanowczo za mało. Tyle jednostek w naszym klubie przypada standardowo na grupę. Trzeba jednak wiedzieć, że w okresie przygotowawczym chłopcy trenują nawet 2 razy dziennie. Dodatkowo w okresie startowym wyjeżdżają na liczne sparingi i turnieje, co powoduje że średnia ilość zajęć jest wyższa. Gdyby było inaczej nie moglibyśmy tak skutecznie rywalizować nawet na szczeblu wojewódzkim. Trenerzy gotowi są pracować więcej, ale np. w juniorach młodszych, chłopcy nie byliby w stanie pogodzić popołudniowych treningów z obowiązkami szkolnymi czy chociażby z przygotowaniami do bierzmowania. Zajęć kolidujących z uprawianiem piłki nożnej jest wiele i my staramy się różnymi sposobami wszystkie obowiązki tych młodych ludzi pogodzić, wychodząc tym samym naprzeciw oczekiwaniom rodziców. Dziecko po pierwsze ma się wyedukować, a potem jest kolej na takie przyjemności jak piłka nożna. Rodzice, cieszą się z sukcesów sportowych swoich dzieci, ale wcale nie oczekują od klubu wielkich wyników szkoleniowych. Dla nich ważne jest, że młodzież ma zajęcie i w dodatku robi to co lubi. Czy w drużynach seniorskich będzie grało 2 czy 20 naszych wychowanków, nie jest istotą naszej działalności. W obecnym sezonie piłkarskim wychowankowie prudnickiej Sparty, tak jak w poprzednich latach, znaleźli uznanie w oczach trenerów młodzieżowych kadr wojewódzkich Opolszczyzny. Powołania na mecze międzyzwiązkowe w poszczególnych rocznikach otrzymują: 1997 Sebastian Weremko, Paweł Zebzda (trener Mariusz Półchłopek), 1998 Michał Budzyń (trenerzy Jacek Strzelecki i Piotr Adamczyk) oraz 2000 Maciej Piskorz, (trenerzy Arkadiusz Nowacki i Waldemar Bedryj). Warto przypomnieć, że od początku stosunkowo krótkiego, bo 7-letniego istnienia Sparty, w każdym z roczników szkoleniowych posiadaliśmy reprezentantów województwa opolskiego. W roczniku 1994 (Sparta zdobyła Mistrzostwo Opolszczyzny i 10 miejsce w kraju) w kadrze wojewódzkiej wystąpiło 6 naszych podopiecznych, z czego 4 grało w niej regularnie, awansując do finałów krajowych w Krakowie, gdzie chłopcy otarli się o strefę medalową. Na zakończenie poprzedniego sezonu kadra wojewódzka z Szymańskim i Pawłowskim w składzie również awansowała do finałów krajowych. W roku 2011 w finale krajowym Pucharu Tymbarku wystąpili Łukasz Choiński i Mateusz Kapnik, zajmując z Rodłem Opole 2 miejsce w kraju. Warto też przypomnieć o sukcesach klasy sportowej rocznika 1994 (wspieranej chłopcami z rocznika 1993) prudnickiego Gimnazjum nr 2, złożonej z zawodników Sparty. Dzięki wzorowej współpracy na linii szkoła-rodzic-klub uczniowie gimnazjum zdobyli mistrzostwo województwa na boiskach trawiastych i 8 miejsce w kraju oraz mistrzostwo województwa Coca-Cola Cup. Niestety brak możliwości utworzenia klasy sportowej w następnych rocznikach, spowodował że piłkarskich sukcesów szkolnych już nie powtórzyliśmy. Być może uruchomiona po wielu trudach klasa sportowa w Gimnazjum nr 1 nawiąże do tamtych sukcesów. Na dzień dzisiejszy dobrze, że w ogóle powstała. Mamy nadzieję, że powstanie wspólny program szkolenia szkoły i klubu, co zaowocuje wynikami we współzawodnictwie szkolnym i klubowym.
Swego czasu grupa radnych miejskich, między innymi z mojej inicjatywy zdecydowała, że część środków z funduszy na profilaktykę przeznaczy na sport młodzieżowy. Udało się wówczas przekonać władze samorządowe i zakupiliśmy niezbędny sprzęt sportowy dla wszystkich klubów w gminie posiadających grupy młodzieżowe. Z tym było wtedy naprawdę bardzo źle. Zorganizowaliśmy szereg imprez profilaktycznych o charakterze integracyjnym, promujących zdrowy styl życia. Po okresie zastoju w sporcie młodzieżowym wtedy coś drgnęło. Do tej pory kluby otrzymują dotacje z funduszy przeznaczanych w gminie na profilaktykę. Takie środki, stanowiące połowę budżetu naszego klubu otrzymuje też Sparta. Z tych funduszy zatrudniamy 2 trenerów (trampkarzy i młodzików), kupujemy sprzęt sportowy oraz organizujemy imprezy sportowe i rekreacyjne. Głównym beneficjentem tych środków są najmłodsze grupy szkoleniowe w klubie. Dla nich organizujemy turnieje, festyny i spotkania integracyjne. Już w pierwszej połowie tego roku zdążyliśmy zorganizować 4 turnieje i 2 festyny, adresowane do dzieci oraz ich rodziców. Wyjechaliśmy na 8 zawodów poza Prudnik. O imprezach profilaktycznych i turniejach szczegółowo przeczytamy na stronie internetowej klubu : www.spartaprudnik.pl.
Podsumowując wątek szkolenia piłkarskiego zgadzam się, że można zrobić jeszcze więcej. W chwili obecnej stać nas na tyle i szkolimy tak jak potrafimy najlepiej. Nawet jak robimy to z miernym skutkiem, to młodzież przynajmniej ma zajęcia na tyle atrakcyjne, że liczba uczestników stale rośnie. Niestety szkolenie w Sparcie nie przekłada się na wyniki juniorów starszych Pogoni, ponieważ 5 najzdolniejszych juniorów przekazanych ze Sparty gra w seniorach, tym samym osłabiając drużynę juniorska Pogoni, w której występuje jedynie przekazany ze Sparty bramkarz Maciej Adamczyk. Od początku istnienia Sparty przekazano około 30 zawodników do drużyn juniorów starszych i młodszych Pogoni. Oprócz Dziwisza i Masternaka przekazano równie uzdolnionych: Tomasza Dziwisza (1992), Serafina, Cieślę, Banasika, Leśniowskiego (1993), Rychlikowskiego, Kurpeta, Ryguca (1994), Procherę, Tarkiewicza, Borowicza, Surmę (1995) i Łaciaka (1996). Gdyby wszyscy przekazani chłopcy z roczników 94-96 występowali w juniorach starszych Pogoni, prudnicki zespół byłby w ścisłej czołówce wojewódzkiej, tak jak od 4 lat drużyna juniorów młodszych Sparty. Część z tych chłopców z różnych przyczyn zrezygnowała z gry w Pogoni i przeszła do innych klubów. W drużynie seniorskiej powinni najpierw występować chłopcy z roczników 92-93, a młodsi powinni być w seniorach mądrze ogrywani. Tak młodzi chłopcy ze Sparty występujący aktualnie z konieczności w czwartej lidze, tj. Łaciak, Surma, Ryguc, Dziwisz i Borowicz nie zagwarantują nam sukcesów sportowych na miarę oczekiwań kibiców.
Szkolenie "cudzej" młodzieży
"Cudza" młodzież występująca w Sparcie korzysta w zasadzie z autobusu na mecze oraz z opłat za udział całej drużyny w rozgrywkach. Te koszty ponosi klub. "Cudzy" chłopcy występują również w strojach z herbem gminy czy prudnickiego powiatu. Resztę kosztów szkolenia przyjezdni chłopcy ponoszą sami, od zakupu butów, po opłatę bursy czy na wyżywieniu skończywszy. Udział w rozgrywkach prowadzonych przez PZPN i jego terenowe organizacje to niestety w dzisiejszych czasach nie mały wydatek dla biednych klubów, w większości wspieranych przez samorządy i drobnych darczyńców. Warto podkreślić, że ci chłopcy w zdecydowanej większości trafili do nas dzięki dobrej opinii kolegów już występujących w Sparcie, którzy na kadrach wojewódzkich opowiadali o naszej działalności. Tak do Sparty trafił między innymi Michał Szotek, aktualnie występujący w Górniku Zabrze. Z kolei Marcin Rusnak z Kietrza po nieudanej przygodzie w Raciborzu, zdecydował się 3 klasę gimnazjum skończyć w Prudniku i pociągnął za sobą Przemka Piwowarczyka. Obaj przez rok mieszkali i uczyli się w Prudniku. Po szkole wrócili do Kietrza, a stamtąd przeszli do Zabrza. Przemek w chwili obecnej gra regularnie w Młodej Ekstraklasie i zdobył nawet bramkę dla pierwszego Górnika w meczu z Odrą Opole. Tak naprawdę, to zabiegaliśmy o ściągniecie do Prudnika Patryka Wolnego, ponieważ byliśmy przekonani o jego dużym talencie i chcieliśmy żeby pomógł nam osiągać sukcesy klubowe i szkolne. Mimo oferty Prószkowa wybrał Gimnazjum nr 2 w Prudniku. Aktualnie jest po poważnych zabiegach i wraca do gry. Górnik stanął na wysokości zadania. Mimo poważnych kontuzji, nie wiedząc czy Patryk będzie w ogóle grał, zabrzanie przyjęli go do klubu na długotrwałe leczenie i rehabilitację. Michał Szotek i Patryk Wolny przeszli do Górnika jako zawodnicy prudnickiej Sparty.
Przekazywanie zawodników Sparty do innych klubów
Przekazując najzdolniejszych chłopców do innych klubów zawsze bierzemy pod uwagę ich dobro oraz nasz lokalny interes. Pierwszeństwo w ich pozyskaniu jak już pisałem ma prudnicka Pogoń i temu zawsze służą spotkania przedstawicieli obydwu klubów w sprawie przekazania. Nigdy nie ukierunkowywałem swoich podopiecznych, żeby nie przechodzili do Pogoni. Wręcz przeciwnie, nakłaniałem do pozostania w Prudniku, co potwierdzą sami chłopcy i działacze z Zarządu Pogoni. I tutaj zgadzam się w pełni z Panem Matczakiem, że lepiej dla tych chłopców byłoby jeszcze "pograć" w Prudniku, najlepiej w seniorach i poprzez Pogoń wypromować się do klubów w wyższej klasie rozgrywkowej. Mamy nadzieję, że tak będzie z przekazanymi do Pogoni Surmą, Łaciakiem, Borowiczem, Rygucem czy Dziwiszem. Najpierw jednak należy przekonać samych chłopców i ich rodziców. Widząc, że kilkoma najzdolniejszymi zawodnikami Sparty interesują się nawet skauci klubów ekstraklasy i różni menadżerowie, Zarząd Sparty postanowił coś z tym zrobić. Najlepszym według nas rozwiązaniem, które jednogłośnie przyjęliśmy jest zawiązana współpraca z Górnikiem Zabrze. Górnik w przeciwieństwie do innych klubów i menadżerów chcących wyciągać nam i innym klubom z Opolszczyzny najzdolniejszych chłopców, zaoferował stałą współpracę. Ta została potwierdzona podpisanym w 2010r. pomiędzy Spartą i Górnikiem Porozumieniem. Wiążące Porozumienie o współpracy posiadamy również z Pogonią. Obydwa dokumenty wychodzą naprzeciw oczekiwań zawodników i rodziców oraz chronią nasz lokalny interes. Treść obydwu dokumentów znana jest burmistrzowi.
Nie jest tak, że zdolny zawodnik Sparty odgórnie ma zagwarantowane miejsce w zespole młodzieżowym Górnika. Zawodnik Sparty wybierający ofertę Górnika, musi wcześniej pomyślnie przejść testy sportowe, oceniające jego przydatność do zespołu. Takie testy pozytywnie przeszli w tym roku Marek Gościej i Dominik Pawłowski. Obaj nie wywalczyli sobie jeszcze stałego miejsca w pierwszym składzie swojej nowej drużyny. Kto wie, czy któryś z nich lada moment nie wróci do Prudnika? Przed wyjazdem do Zabrza, uczulałem szczególnie Marka Gościeja, żeby zastanowił się nad swoją decyzją. Czy nie lepsza byłaby dla niego pewna gra w juniorach starszych Pogoni, a może i przy obecnej sytuacji kadrowej w seniorach? Chłopak jednak razem z rodzicami zdecydował się opuścić Prudnik, a Zarząd klubu uszanował ich wolę. Istotą Porozumienia z Górnikiem jest zapis, że jeżeli zawodnik przekazany ze Sparty zostanie wypromowany i następnie wytransferowany do "trzeciego" klubu, Sparta otrzyma 20% netto kwoty transferu. Pieniądze wpłyną na konto klubu i zostaną wykorzystane na szkolenie innych zawodników, co pozwoli m.in. odciążyć gminę i rodziców od kosztów szkolenia. Dotychczas jeszcze żadna kwota w myśl tego zapisu nie zasiliła naszego konta klubowego. Takie rozwiązanie to nic nowego, wiele podobnych Sparcie amatorskich klubów młodzieżowych, posiada podobną współpracę z klubami wyższych lig. Ponadto Górnik realizując Porozumienie wspiera nas sprzętowo i zabezpiecza profesjonalną bazę treningową podczas wyjazdów szkoleniowych do Zabrza. Porozumienie ma znacznie szerszy aspekt i w dalszej perspektywie powinno służyć długotrwałej współpracy szkoleniowo-metodycznej. Temu sprzyjał m.in. sierpniowy pobyt grup młodzieżowych Górnika w prudnickim Schronisku, trenujących na obiekcie Sparty. Odbyło się szereg wspólnych zajęć i zawodów. Zabrzanie chwalili bazę pobytowo-treningową Prudnika, a wiele ciepłych słów na ten temat można było wyczytać na oficjalnej stronie Górnika. To z całą pewnością służy promocji naszego miasta, zwłaszcza że Górnicy zamierzają powtórzyć zgrupowanie w przyszłym roku.
Nie chcę przesądzać, że rozwiązania w sprawie przekazywania zawodników do innych klubów, przyjęte przez Zarząd Sparty są najlepsze. Niemniej jednak w obecnych realiach wydają się nam dobre. Skoro chłopiec (miejscowy lub przyjezdny) już koniecznie zdecyduje się w tak młodym wieku na dalsze szkolenie poza naszym województwem, to niech udaje się w jednym i znanym nam kierunku. Dla niego samego będzie łatwiej aklimatyzować się wśród chłopców z naszego regionu. Z kolei my postarajmy się na miejscu stworzyć takie warunki szkoleniowe, aby większość chłopców zostawała w Prudniku i przyciągała innych. Do tego potrzebna jest merytoryczna i wyważona dyskusja, w zasadzie nie nad poziomem szkolenia młodych piłkarzy, ale głównie nad jego organizacją. Nie powinniśmy się dalej "przekamarzać", tylko usiąść do rozmowy na argumenty. Każdemu z nas, i Panu Matczakowi, który wiele lat poświęcił Pogoni, mojej skromnej osobie oraz obecnemu Zarządowi Pogoni, zależy na dobru prudnickiej piłki. Problem tkwi w naszych różnych spojrzeniach. Nie oznacza to wcale, że nie można dojść do konstruktywnego kompromisu. Przecież coś mimo wszystko zbudowaliśmy, a jest jeszcze sporo do zrobienia.
Kończąc ze swej strony cały temat oświadczam, że sprawę nieporozumienia z zabieraniem pieniędzy Pogoni wyjaśniłem z Prezesem Pogoni. Nie miałem i nie mam zamiaru jakiejkolwiek organizacji sportowej zabierać środków finansowych, bo te przyznaje burmistrz na podstawie przeprowadzonego konkursu ofert. Moja wypowiedź miała zupełnie inny sens.
Dziękuję wszystkim sympatykom i działaczom piłkarskim, którzy zdecydowali się zapoznać z moim obszernym artykułem. Zależało mi jedynie, aby szczegółowo i zgodnie z faktami wyjaśnić wiele poruszanych ostatnio kwestii funkcjonowania prudnickiej piłki młodzieżowej.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze