Artykuły
Ulica Sowińskiego: Jeśli nie kalosze, to co?
Autor: BARTOSZ SADLIŃSKI.
Publikacja: Środa, 26 - Wrzesień 2012r. , godz.: 09:00
Gdy popada jesienny deszcz, podwórko przy ul. Sowińskiego w Prudniku zamienia się w potężną kałużę. Powodem jest "pagórkowatość" terenu. Podwórze czeka w kolejce do rewitalizacji.
Temat podwórka przy ul. Sowińskiego (przy byłym budynku rotacyjnym) pojawia się nie tylko wśród mieszkańców, lecz także na radach miejskich, już od kilku lat. Najpierw wykonano tam kanalizację, teraz natomiast chodzi o wyrównanie podwórza (tak zaklasyfikowano teren, choć pod pewnymi względami przypomina on drogę). Niedawno przedstawiciel mieszkańców zwrócił się w tej sprawie do burmistrza.
Franciszek Fejdych podkreśla jednak, że w przypadku rewitalizacji tego podwórza obowiązuje ta sama zasada, co w przypadku wszystkich innych. Konieczne jest partycypowanie wspólnoty mieszkaniowej w kosztach. Musi ona polegać bądź to na przygotowaniu dokumentacji, bądź to na udziale w kosztach samego wykonania (między 15 a 20%). Niezbędna jest uchwała wspólnoty mieszkaniowej w tej sprawie. Dzieląc koszty z mieszkańcami burmistrz kieruje się zasadą, według której - jeśli się do czegoś dokładamy, to bardziej o to dbamy.
W całej sprawie istotne jest również to, iż teren przy ul. Sowińskiego musi ustawić się w kolejce. Do burmistrza wpłynęły już wnioski w sprawie innych podwórzy, np. przy ul. Tuwima, Nyskiej oraz w Rynku (od strony ul. Królowej Jadwigi). Założone tempo prac to jedno podwórze w ciągu roku. Mieszkańcom ul. Sowińskiego pozostaje więc doskonalenie w sobie cnoty cierpliwości. Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Interwencje
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze