Artykuły
Prudnicka piłka idzie w złym kierunku: Młodzież należy skupić w JEDNYM KLUBIE
Autor: MIECZYSŁAW MATCZAK.
Publikacja: Środa, 29 - Sierpień 2012r. , godz.: 11:10
System szkolenia uzdolnionej ruchowo młodzieży powinien zawierać nie tylko wiele pedagogicznie cennych uwarunkowań, ale również zapewnić dopływ wyróżniających się młodych zawodników do zespołu seniorów. Tymczasem jak to jest z tym w Prudniku?
Źle zorganizowane i jeszcze gorzej prowadzone w ostatnich latach szkolenie młodzieży w Prudniku spowodowało, że juniorzy Pogoni po trzech sezonach rozpaczliwej obrony przed degradacją z I ligi wojewódzkiej w nadchodzących rozgrywkach nie będą już występować na tym szczeblu. Kibice zastanawiają się jak to jest możliwe, że w klubie, w którym przez lata pojawiało się tak wiele piłkarskich talentów i wychowało się tak wielu uzdolnionych piłkarzy, w klubie o tak pięknych i bogatych tradycjach, juniorzy spisują się tak słabo i są notowani obecnie niżej od juniorów maleńkiej Ścinawy, która będzie w tym sezonie rywalizować w najwyższej wojewódzkiej lidze juniorów. Dla kibiców, którzy czytają "TP" tragiczna sytuacja juniorów nie jest niespodzianką i żadnym zaskoczeniem. Wielokrotnie pisaliśmy o miernym szkoleniu młodzieży w Prudniku. Wydawało się, że rozszerzenie szkolenia juniorów na dwa kluby - Pogoń i Spartę, pozwoli nawiązać do pięknych i bogatych tradycji, kiedy to Prudnik był postrzegany jako jeden z najsilniejszych młodzieżowych piłkarskich ośrodków na Opolszczyźnie. Jak się okazało, tak to tylko się wydawało.
Rozsądna praca
Prudnik był zawsze trudnym do zdobycia terenem, gdzie punkty gubili najlepsi, nawet medaliści mistrzostw Polski w tej kategorii wiekowej. Dzięki rozsądnej i mądrze prowadzonej pracy szkoleniowej przez naszych trenerów związanych od dawna z tym miastem wielu młodych piłkarzy z Prudnika występowało w I i II lidze seniorów, a nawet w reprezentacji Polski młodzieżowej i juniorów. Prudnik na piłkarskiej mapie rozsławiać zaczęli bracia A. i Z. Zaczyński i S. Juszczak, którzy tak świetnie spisywali się na boiskach I ligi. Ich śladami podążył J. Semerga, który występował w I-ligowej Odrze z kilkoma reprezentantami Polski i medalistami mistrzostw świata. Trudno nie wspomnieć o H. Foreiterze, który występował w reprezentacji Polski juniorów, a po skończeniu wieku juniora z Ruchem Chorzów wywalczył mistrzostwo Polski. Z powodzeniem występował też na boiskach jednej z najsilniejszych lig europejskich - Bundeslidze. Na liście kadry Polski juniorów znalazł się także bardzo utalentowany nasz wychowanek W. Brodziak. Ogromne sukcesy odnosił również H. Majer, uznany za jednego z najlepszych obrońców na mistrzostwach Europy juniorów, reprezentował też Polskę na młodzieżowych mistrzostwach świata w Australii i występował w I-ligowych klubach, m.in. Odrze Opole. Inni nasi juniorzy też byli dostrzegani przez silniejsze kluby - np. P. Rzehak występował w pierwszym zespole Odry Opole, a B. Smołkowicz i J. Matczak w barwach Chemika Kędzierzyn reprezentowali Opolszczyznę dwukrotnie w finałach Ogólnopolskiej Spartakiady Młodzieży w Chorzowie i we Wrocławiu. Ostatnim wielkim talentem był M. Kamiński, który występował w pierwszym zespole Górnika Zabrze, a obecnie reprezentuje barwy I- ligowego GKS-u Katowice. Ale juniorzy Pogoni odnosili też znaczące sukcesy zespołowe. Dwukrotnie wywalczali awans i reprezentowali Opolszczyznę w rozgrywkach ligi międzywojewódzkiej i rywalizowali z najlepszymi zespołami w kraju. Kibice w Prudniku mieli możliwość podziwiać grę takich zespołów jak Górnik Zabrze, Ruch Chorzów, Śląsk Wrocław, Polonię Bytom.
Szkoła piłkarskich talentów
Dobra praca szkoleniowa wielu trenerów z młodzieżą zapewniała też systematyczny dopływ wychowanków klubu do pierwszego zespołu seniorów. Były takie okresy, że niemal wszyscy piłkarze po skończeniu wieku juniora występowali z powodzeniem w zespole seniorów. Wielu też wychowanków klubu w wieku 16-17 lat wywalczyło przepustkę do pierwszego zespołu seniorów i przez wiele lat decydowało o sile i wartości drużyny. W zespole seniorów Pogoni rywalizującej ostatni raz w III lidze występowało aż 6 juniorów- J. Semerga, Z. Szczepaniak, H. Krowicki, A. Onufrejów. P. Mazur i S. Jasiński. Uzyskiwane wyniki juniorów były możliwe m.in. dzięki zaangażowaniu dobrze przygotowanych do pracy z młodzieżą szkoleniowców, którzy potrafili wyszukiwać piłkarskie talenty w Prudniku i pobliskich LZS-ach, ale przede wszystkim wręcz dzięki wzorowej współpracy klubu z prudnickimi szkołami, a głównie z Zespołem Szkół Zawodowych nr 1. Dzięki dobrej współpracy ze "szkołą piłkarskich talentów", jak mówiono o Podgórnej, Pogoń miała przez wiele lat zapewniony dopływ uzdolnionej młodzieży, która najpierw tworzyła jeden z najsilniejszych zespołów w województwie, a po skończeniu wieku juniora z powodzeniem tworzyła niemal cały zespół seniorów. Korzyść ze współpracy z klubem miała również szkoła kilkakrotnie występując w finałach mistrzostw województwa. W szkole na Podgórnej byli m.in. tak znani i zasłużeni dla klubu piłkarze jak bracia G. i Z. Barłożewscy, E. Krowicki. S. Borski, H. Foreiter, E. Migoń, A. Onufrejów, Z. Szczepaniak, B. Smołkowicz, J. Jakoniuk, K. Mazur, A. Bar, P. Rzehak, bracia Z. i A. Budzyńscy, J. Obrzut, F. Kwiecień, D. Trojak, I. Jazowiecki, W. Bedryj, M. Rudzki, K. Piskorz, G. Pietruszka, M. Kłosowski, K. Stącel, K. Olejnik i wielu innych. Warto przypomnieć o tym, że nauczycielem wychowania fizycznego był trener juniorów Pogoni. Inne szkoły też dobrze współpracowały z klubem i też chętnie pomagały Pogoni w tworzeniu silnego młodzieżowego zespołu. Nie bez znaczenia była również umiejętność wyszukiwania piłkarskich talentów z pobliskich miejscowości. Przykładem może być F. Kwiecień z Trzebiny, który po skończeniu wieku juniora w dwóch sezonach był królem strzelców i zdobył 37 bramek, czy R. Onufrejów z Białej, który jako szesnastolatek zdobył w Opolu w meczu seniorów Pogoni z Gwardią aż 6 bramek. Sukcesy juniorów Pogoni i stały dopływ dobrze przygotowanych wychowanków do gry w zespole seniorów był możliwy dzięki rozsądnej pracy szkoleniowej przy jednoczesnym życzliwym wsparciu wielu osób, które na pierwszym miejscu stawiały dobro naszego klubu, umożliwiając jednocześnie rozwijanie piłkarskiego talentu w wyższych ligach najzdolniejszym wychowankom.
[[sord]]"Zniszczono" Florę
Nie sposób nie wspomnieć też o bardzo dobrej pracy szkoleniowej z młodymi piłkarzami, rozwiązanej w dość przedziwnych okolicznościach "Florze" gdzie szkoleniem zajmowali się byli piłkarze i szkoleniowcy Pogoni - O. Łotarewicz i J. Kożuch. Klub otrzymywał zaledwie 5 tys. zł finansowego wsparcia z Gminy, co nie przeszkodziło mu w wychowaniu wielu bardzo dobrych piłkarzy, którzy z powodzeniem dzisiaj występują w seniorach Pogoni i innych klubach. Juniorzy starsi "Flory" uzyskiwali też bardzo dobre wyniki w silnej grupie II ligi juniorów starszych. Opiekun byłej "Flory" H. Sewiło, był zbulwersowany tworzeniem złej atmosfery przez niektóre osoby, co doprowadziło do upadku klubu. Wśród wielu wychowanków "Flory" są aktualni wartościowi piłkarze Pogoni - K. Olejnik, B. Wójtowicz, M. Janicki, P. Chudy. D. Hadaczek i G. Piekarczyk (Racławia). Pierwsze piłkarskie kroki we "Florze" stawiali też B. Rewucki (II liga Ruch Zdzieszowice, a obecnie Odra Opole), a nawet P. Wesołowski i K. Masternak, czy Ł. Mazur - czołowi dzisiaj piłkarze Pogoni. W miejsce rozwiązanej w dziwnych okolicznościach "Flory" do życia powołano klub o nazwie Sparta.
Szkoli się cudzą młodzież
Wydawało się, że dobrze zorganizowana praca szkoleniowa w dwóch klubach, dobra współpraca na linii kluby-szkoły- samorząd lokalny- rodzice, może być początkiem ponownego budowania silnego młodzieżowego ośrodka piłkarskiego, jakim był Prudnik. Szybko się jednak okazało, że zamiast współpracy coraz bardziej uwidaczniała się odrębna działalność i niechęć przekazywania najzdolniejszych młodych piłkarzy do zespołu prudnickich seniorów, a nawet okazywana nie ukrywana wrogość przewijająca się w wielu wypowiedziach. Opiekun Sparty zapewniał, że głównym celem działalności nowego klubu będzie profilaktyka wśród młodzieży. Tymczasem źle pojęta "punktomania" i niezdrowe budowanie zespołu ze sprowadzanych młodych piłkarzy w tej kategorii wiekowej nie tylko zaprzecza założeniom, ale kieruje działalność klubu w zupełnie innym kierunku, o czym świadczyć mogą również zbierane co miesięczne wpłaty dokonywane przez młodych piłkarzy. Taka działalność wywołała uzasadnione zaniepokojenie nie tylko wśród działaczy, ale również kibiców. W czasie zebrania sprawozdawczego Pogoni członek nowo wybranego zarządu klubu powiedział głośno to, o czym szepczą inni. "Nie powinno być tak, że za tak duże pieniądze prudnickich podatników w Sparcie szkoli się młodzież i to w dodatku sprowadzaną z innych, nawet bardzo odległych miejscowości i przekazujemy ją za darmo do innych klubów. To nie jest czyjś prywatny klub utrzymywany z prywatnych pieniędzy. Szkolimy w Prudniku młodzież w dwóch klubach, a juniorzy zajmują przedostatnie miejsce i spadają do niższej klasy. I to ma być zaplecze zespołu seniorów? - mówił zbulwersowany działacz. Trudno się dziwić takim opiniom, bo nawet przeciętny kibic jest przekonany, że szkolenie młodzieży prowadzone powinno być z myślą o zespole seniorów naszego miasta. Dlaczego mamy w prezencie przekazywać młodych piłkarzy do innych klubów i to w dodatku do zespołu juniorów, skoro w Prudniku mogliby z powodzeniem występować w IV lidze seniorów i mieć ułatwiony rozwój piłkarskiej kariery? Klub z pewnością za przekazanie młodych piłkarzy występujących w seniorach w IV lidze pozyskałby, jako rekompensatę za szkolenie, niemałe środki, które poprawiłyby funkcjonowanie klubu. To z Pogoni wymienieni wyżej piłkarze na zdrowych zasadach trafili do wyższych lig i reprezentacji Polski i nikt im w tym nie przeszkadzał. Ostatnie bulwersujące wypowiedzi opiekuna Sparty na stadionie Pogoni i jego lekceważący sposób wypowiadania się o pracy szkoleniowej trenerów Pogoni w przeszłości, a nawet straszenie działaczy o ewentualnym wstrzymaniu środków na działalność Pogoni nie wróżą dobrej współpracy między klubami.
Dobitnym przykładem miernego szkolenia młodzieży w Prudniku może być fakt, że ostatnimi piłkarzami, którzy zasilili zespół seniorów i już na stałe występowali w pierwszym zespole byli Ł. Mazur i M. Kamiński, którzy debiutowali w sezonie 2004/2005 w wieku 16 lat, oraz K. Masternak, który dzięki przejściu do Pogoni udanie rozwija swój piłkarski talent.
Ten rok dzięki dużemu zaangażowaniu I. Kwoka, M, Kulaka i P. Wesołowskiego daje nadzieję na lepszą przyszłość. Juniorzy starsi Pogoni pod kierunkiem P. Wesołowskiego poczynili spore postępy i tylko 1 punkt zadecydował o spadku do niższej klasy. Powody do zadowolenia może mieć I. Kwok, który wraz z juniorami młodszymi wywalczył mistrzostwo w podokręgu Nysa. Coraz więcej dzieci uczestniczy też w grupie M. Kulaka. Być może bardzo dobra praca szkoleniowa J. Strzeleckiego i P. Adamczyka z trampkarzami Sparty wymusi budowanie juniorów młodszych w tym klubie w oparciu o własnych wychowanków z myślą o prudnickim zespole seniorów.
Burmistrz wymusza współpracę
Nadzieję na skuteczniejszą pracę szkoleniową i budowanie lepszego zaplecza dla zespołu seniorów daje stanowisko burmistrza F. Fejdycha, który w trosce o dobro prudnickiej piłki zapewnił działaczy, że będzie dążył do zawarcia umowy między klubami " Od Orlika do zespołu seniorów", która zapewni ciągłość szkolenia i dobrą współpracę. A swoją drogą zdziwienie budzi konieczność podjęcia decyzji o wymuszeniu współpracy między młodzieżowymi zespołami finansowanymi z budżetu gminy. Być może stanowisko burmistrza spowodowało, że w ostatnich treningach juniorów uczestniczyli również młodzi piłkarze Sparty, którzy ukończyli wiek juniora młodszego. To również daje nadzieję na przełamanie istniejącego organizacyjno-szkoleniowego kryzysu w zespole juniorów starszych. Dobrze się stało, że burmistrz F. Fejdych tak mocno zaangażował się w działalność klubów, bo to daje nadzieję, że Pogoń nie zniknie z piłkarskiej mapy i nie podzieli losów innych znanych klubów. Budowana przez kilkadziesiąt lat tradycja prudnickiej Pogoni nie może być zniszczona przez nieodpowiedzialne działanie niektórych osób.
Najlepiej w jednym klubie
Uważam jednak, że zamiast umowy pomiędzy klubami cała szkolona młodzież, wzorem dobrych lat ubiegłych, powinna być skupiona w jednym klubie, co nie oznacza, że nie może być szkolona w różnych grupach i na różnych boiskach. Takie rozwiązanie wydaje się być najrozsądniejsze z uwagi na niż demograficzny, co powoduje, że do klubów trafia mniej młodzieży niż to było kiedyś, a więc Pogoń sama nie jest w stanie wychować wartościowych piłkarzy do zespołu seniorów. Nie bez znaczenia jest też czynnik ekonomiczny, gdyż rozbicie środków finansowych na trzy kluby (Pogoń, Sparta, Orlik) sprawia, że te z trudem wygospodarowane środki nie są racjonalnie wykorzystywane. Jedynie to da gwarancję, że młodzież już od początku swojej piłkarskiej kariery będzie emocjonalnie związana z Pogonią i na każdym etapie swojego rozwoju będzie miała możliwość rozwijania i sprawdzania swoich umiejętności występując w zespole seniorów. Takie rozwiązania stosowane są obecnie w szkolnictwie i są one uzasadnione podobnymi uwarunkowaniami. Nie mniej ważna jest również postawa wszystkich szkoleniowców, którzy swoją postawą powinni wytwarzać dobry klimat w stosunku do Pogoni, a nie przedstawiać jej w złym świetle. Do spraw szkolenia młodzieży będę wracać ciągle i bez ustanku aż cel, jakim jest dobro prudnickiej piłki, zostanie osiągnięty. Przytaczać będę też znaczące fakty, wydarzenia, a przede wszystkim ludzi, którzy tworzyli historię klubu. Przypominać będę również po to by, po pierwsze nie poszły one w zapomnienie, a po drugie, by nie niszczono dotychczasowego dorobku najstarszego klubu Opolszczyzny przez osoby nie znające historii i osiągnięć Pogoni.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze