Artykuły
Plany: Specjalna Strefa Demograficzna nie dla całego województwa
Autor: ANDRZEJ DEREŃ.
Publikacja: Środa, 18 - Lipiec 2012r. , godz.: 11:13
Patrząc na demograficzną mapę województwa opolskiego trudno uznać, żeby proponowany program Specjalnej Strefy Demograficznej miał objąć cały region. Nie wszystkie gminy i powiaty pomocy potrzebują w takim samym zakresie. Mam nadzieję, że autorzy pilotażowego programu mają to na uwadze.
Samorząd województwa opolskiego chce zaproponować rządowi wdrożenie na terenie kraju Specjalnych Stref Demograficznych. Ich celem ma być prowadzenie działań zmierzających do zatrzymania regresu demograficznego w tych regionach Polski, gdzie wyludnienie odczuwane jest najdotkliwiej. Pilotażowy program miałby objąć dwa województwa: opolskie i świętokrzyskie i miałby trwać ok. 3-5 lat. Byłby to program pilotażowy i przejściowy, podobny charakterem do istniejących obecnie Specjalnych Stref Ekonomicznych.
Demografia a bezrobocie
W dostępnych materiałach, m.in. opracowaniu marszałka województwa opolskiego Józefa Sebesty nie mogłem doczytać, czy SSD obejmowałyby całe województwo, czy tylko jego części, ale raczej to pierwsze. To według mnie jest sprawa bardzo istotna, ponieważ nie CAŁE regiony potrzebują wsparcia w takim samym zakresie, ale ich fragmenty na poziomie powiatów lub gmin. Inaczej przecież przedstawia się sytuacja demograficzna i powiązana z nią kwestia stanu gospodarki w Opolu i gminach z tym miastem sąsiadujących, a inaczej w biednych gminach południowej i zachodniej części województwa. Nie można obejmować równą miarą sytuacji w powiecie oleskim i Opolu, gdzie bezrobocie wynosi kilka procent, a inaczej w Nysie, albo Prudniku, gdzie w zimie bezrobocie oscylowało wokół 20 proc. Nie zawsze dane demograficzne współgrają ze stanem gospodarki, bo bywają niewielkie, ubogie gminy, gdzie przyrost demograficzny jest większy od dużych miast, ale realizacja projektów prodemograficznych sprowadzających się do wtłoczenia rządowych pieniędzy powinna iść do gmin mniej zasobnych.
Komu miały pomóc strefy ekonomiczne
Problem jest podobny do tego, jaki miał miejsce przy okazji tworzenia specjalnych stref ekonomicznych. Wydawało się, że ideą będzie zachęcanie biznesmenów do lokowania swoich zakładów na obszarach z wysokim bezrobociem i niedoinwestowanych. Czas pokazał, że strefy zaczęto zakładać gdziekolwiek, również przy dużych aglomeracjach miejskich, przekreślając w ten sposób możliwość niwelowania różnic w rozwoju gospodarczym między prowincją, a średnimi i wielkimi miastami. Te ostatnie są na tyle silne, że same potrafią przyciągnąć inwestycje. Prowincja takich możliwości nie ma, tym bardziej jest uprawniona do pomocy, jeśli państwo ją oferuje.
W przypadku Specjalnych Stref Demograficznych nie można popełnić tego samego błędu, jeśli w skali regionu te same wsparcie da się centrum - Opolu i zarazem prowincji, to nadal będzie miała miejsce dotychczasowa mikromigracja. Przykład. Jeśli rodzic będzie wiedział, że w Głogówku, Białej, Lubrzy, czy Prudnik będzie miał żłobek lub przedszkole za symboliczną opłatą, to się zastanowi, czy na pewno chce się przenieść do Opola, gdzie pracuje. Ale jeśli również w Opolu te same placówki będą objęte tym samym systemem, to nie będzie przeciwwskazań do przeprowadzki. To tylko drobny, teoretyczny przykład.
Rząd wspiera inwestycje
Sporo wątpliwości budzi sprawa rządowego wsparcia inwestycyjnego. Absurdem będzie doinwestowanie bogatego centrum i majętnych gminy "mniejszościowych", położonych w pobliżu Opola (gdzie problem demografii też daje się we znaki!), gdy tej pomocy (w formie wędki, a nie ryby) najbardziej potrzebuje wojewódzka prowincja.
O tym zakresie proponowanej pomocy można przeczytać w opracowaniu marszałka: "W zakresie zwiększenia podaży miejsc pracy proponuje się połączenie SSD ze wsparciem ze strony Specjalnych Stref Ekonomicznych (SSE), znajdujących się na terenie pilotażowych województw. Uzyskanie zgody dla realizacji takiego pilotażu (powinien zostać wdrożony określony pakiet ustaw), pozwoliłoby na otrzymanie rządowego wsparcia inwestycyjnego dla województw "testowych". Nowe inwestycje generują nowe miejsca pracy, a te decydują o poziomie bezrobocia i szansach młodych ludzi na stabilizację i chęć powiększenia rodziny."
Nie wyobrażam sobie, jak Prudnik miałby zwiększyć konkurencyjność znajdującej się na jego terenie podstrefy, gdyby identyczny zestaw pomocy rządowej powiązanej z SSD otrzymały inne podstrefy w województwie położone w znacznie bardziej atrakcyjnych miejscach. W "Gazecie Wyborczej" z 20 czerwca można było przeczytać o niedorzecznej propozycji, żeby całe województwo potraktować jako specjalną strefę ekonomiczną, a to już w ogóle stawia na pozycji przegranej położone mniej atrakcyjnie powiaty Opolszczyzny.
Na majowej sesji Rady Miejskiej w Prudniku władze gminy jasno dały do zrozumienia, że przede wszystkim pod względem lokalizacyjnym podstrefa ekonomiczna w Prudniku nie jest w stanie konkurować z innymi obszarami tego typu w województwie i kraju. Dlatego właśnie zróżnicowanie wewnątrz regionu jest tak ważne.
Gminy powiatu prudnickiego mają konkretny interes w zróżnicowaniu programu SSD. W latach 2002-2010 pod względem spadku liczby ludności powiat prudnicki zajmował drugie miejsce od końca w województwie opolskim (-5,0 proc.). Jeśli więc jakiś obszar potrzebuje demograficznego koła ratunkowego, to z pewnością jest nim powiat prudnicki, a nie na przykład opolski ziemski (-0,5 proc.).
Liczą się odpowiednie kryteria
Specjalna Strefa Demograficzna dla Opolszczyzny? Oczywiście, że tak, ale z rozróżnieniem niektórych elementów w jej funkcjonowaniu między poszczególnymi powiatami lub gminami. Albo objęcie programem tylko część powiatów, określając kryterium kwalifikowania składające się na przykład z: salda migracji, przyrostu naturalnego, wysokości średniej pensji i proporcji liczby osób korzystających z opieki społecznej do ogółu mieszkańców. Gwarantuję, że przy takim kryterium powiat prudnicki dostanie się do programu w cuglach. Zasady te powinny zostać opracowane jeszcze przed przyjęciem programu (o ile w ogóle będzie realizowany), bo później, na poziomie województwa, znów będzie kłótnia, kto ma dostać więcej, a kto mniej, albo że po równo (proporcjonalnie do liczby mieszkańców), czyli w gruncie rzeczy niesprawiedliwie.
Moim marzeniem jest to, żeby za 10 lat powiat prudnicki nie kwalifikował się do Specjalnej Strefy Demograficznej.
Na koniec jeszcze jedna uwaga na marginesie. Marszałek Sebesta napisał m.in. taki postulat: "konieczne regulacje prawne m.in. te, które przesuwałyby część kosztów pracy na pracodawców, czy samorządy". Jeśli program miałby się "rozwijać" poprzez dodatkowe obciążenia finansowe pracodawców, to ja dziękuję za coś takiego. Większe koszty pracy dla pracodawcy, to mniejsze zyski, słabiej opłacani pracownicy, redukcja zatrudnienia, bezrobocie i mniejsza dzietność.
Źródła: J. Sebesta, Projekt utworzenia pilotażowych Specjalnych Stref Demograficznych w Polsce; A. Kuglarz, Opolszczyzna umiera, w: "Gazeta Wyborcza" z 13.06.2012 r.; Opolszczyzna będzie jedną wielką strefą?, w: "Gazeta Wyborcza" z 20.06.2012 r.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze