Artykuły
Dobra - Opole: Łagodny wyrok dla MORDERCY
Autor: DAMIAN WICHER.
Publikacja: Środa, 2 - Maj 2012r. , godz.: 09:11
4 lata więzienia dla zabójcy Rafała B., 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata za zacieranie śladów przestępstwa dla Mariusza K. - taki wyrok wydał opolski Sąd Okręgowy w głośnej sprawie mordu w Dobrej (gmina Strzeleczki).
Od głównego z oskarżonych, 22-latka, sąd zasądził także 10 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz matki nieżyjącego. Do zbrodni doszło w marcu zeszłego roku. B. działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia konkubenta swojej siostry uderzył go kilkakrotnie obuchem siekiery w głowę, w wyniku czego spowodował obrażenia w postaci rozległych złamań kości podstawy czaszki, a w konsekwencji zgon.
- Sąd uznał, że było to zabójstwo pod wpływem silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami. Nie można pominąć faktu, iż pokrzywdzony, osoba stojąca na bakier z prawem, nachodził dom oskarżonego, a członkom jego rodziny groził zabójstwem i podpaleniem, wybił szyby w oknie - mówi Ewa Kosowska - Korniak, rzecznik SO.
28-letnia ofiara miała także notorycznie używać przemocy fizycznej wobec swojej partnerki oraz zmuszać ją do seksu.
- Wzywana na pomoc policja była wobec niego w zasadzie bezradna, gdyż ograniczała się do pouczeń, o ile go w ogóle spotkała, oraz sporządzania notatek, co doprowadziło jedynie do wszczęcia postępowania o groźby karalne, umorzonego po jego śmierci. Oskarżony, pełniący faktycznie rolę gospodarza i głowy rodziny czuł się z pewnością odpowiedzialny za bezpieczeństwo osób mieszkających pod jego dachem i pozostających pod jego opieką, a były wśród nich nie tylko osoby dorosłe, ale także małe dzieci - uzasadniał wyrok sędzia Zbigniew Harupa.
- Według sądu oskarżony obawiał się, że grożący jego rodzinie konkubent może być w stodole pełnej słomy, którą łatwo można podpalić i wtedy ogień przeniesie się na dom. Dlatego zamiast wzywać po raz kolejny policję i w obawie przed siłą fizyczną pokrzywdzonego zabrał ze sobą siekierę - "ze strachu" i "na wszelki wypadek". Na widok wyłaniającego się konkubenta zamachnął się i zadał cios, potem kolejne w tył głowy, gdy pokrzywdzony już leżał i nie stanowił zagrożenia - dodaje rzecznik Kosowska - Korniak.
Drugiego z oskarżonych skazano za zacieranie śladów przestępstwa. 36-late= założył na głowę nieżyjącego już mężczyzny worek foliowy i obwiązał go sznurkiem, by nie kapała krew, a nazajutrz pomógł szwagrowi w przeniesieniu zwłok ze stodoły do garażu, gdzie zostały one zakopane.
- Mariusz K. nigdy nie wszedł w konflikt z prawem i zdaniem sądu - raczej ponownie nie wejdzie, to sprawca przypadkowy - kończy Ewa Kosowska - Korniak.
Wyrok jest nieprawomocny. Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Sądy, prokuratura, wyroki
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze