Artykuły
Targi Ślubne: Jeśli brać ślub, to tylko u nas!
Autor: BARTOSZ SADLIŃSKI.
Publikacja: Środa, 4 - Kwiecień 2012r. , godz.: 10:49
O ile gorliwi liberałowie nie doprowadzą do całkowitego rozwiązania instytucji małżeństwa, biznes ślubny będzie istotną częścią branży fotograficznej, hotelarskiej, stylistyczno-fryzjerskiej i nie tylko. Można było przekonać się o tym podczas "Targów Ślubnych", które odbywały się w niedzielę, 1 kwietnia, w hali "Obuwnika" w Prudniku. Frekwencja (zarówno wśród przedstawicieli firm jak i zwiedzających) nie była wprawdzie powalająca, lecz kto chciał, mógł znaleźć tam coś dla siebie.
Bardzo ciekawie zaprezentował się głogówecki hotel "Salve", wychodząc do potencjalnych klientów z czekoladowym wodospadem, pod który można było wkładać nabite na małe widelczyki fragmenty kiwi, mandarynek czy truskawek. Tym sposobem zwykły owoc stawał się owocem w (mlecznej) czekoladzie. Wrażenie interesujące, a - jako że nie chodzi tu o sztukę dla sztuki - każdy może uświetnić ową fontanną swoje weselne przyjęcie, jeśli oczywiście zdecyduje się wyprawić je w hotelu "Salve". Byle - wiadomo - nie spłukać się już w dniu wesela. Na to zawsze jest czas.
Jeśli chodzi o hotelarstwo i restauratorstwo, propozycji było więcej: "Max" z Jarnołtówka; "Złoty Potok", "Carina", "Dębowe Wzgórze" i "Chrobry" z Pokrzywnej. Z najbliższej okolicy Prudnika ciekawie promowała się Biała Akacja z Łąki Prudnickiej, która celować będzie w organizacji wesel, szkoleń i imprez okolicznościowych. Tylko rezerwować terminy, a - jak żartują przedstawiciele weselnej branży - partner lub partnerka zawsze się znajdą.
Śluby to również sesje fotograficzne oraz wideofilmowanie (łącznie z tworzeniem pamiątkowych teledysków). Tu w sukurs przychodzą nam m.in. "Fotomirex" i "Bartosik Studio" z Opola.
Nie bez znaczenia jest też oprawa dźwiękowa. Na targach gościł DJ Case z Nysy, reklamujący się jako "profesjonalny prezenter muzyczny". Z jego ulotki można było dowiedzieć się m.in. co odróżnia go od tradycyjnej, weselnej orkiestry (oczywiście na plus).
W hali nie brakowało też osób z branży kosmetycznej. Niejedna panna na wydaniu zasiadła na fotelu i poddała się "obróbce". Niejedna też tęsknie spoglądała na rozmaite suknie ślubne. A jeśli nie była osobą obsesyjnie dbającą o linię, mogła uraczyć się sernikiem, którym częstowała ekipa z cukierni "Laureen" w Głogówku.
Całodniową imprezę uświetniały pokazy barmańskie, występy zespołów muzycznych oraz, rzecz jasna, przemówienie burmistrza.
"Targi ślubne" rozbudzały śpiące nawet najtwardszym snem marzenia pań i panów. Oprócz stanowisk z modą, ciastem, obrączkami czy fotografią przydałby się jeszcze stolik z ofertami kredytowymi, adresowanymi do młodych. Bo za darmo otrzymać można jedynie miłość współmałżonka. Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze