Artykuły
Przenosiny LZS: Nowe boisko najwcześniej za dwa lata
Autor: BARTOSZ SADLIŃSKI.
Publikacja: Środa, 28 - Marzec 2012r. , godz.: 09:50
Zespół piłkarski LZS Lubrza zaczął w tym sezonie grę w klasie A. Póki co - na tym samym boisku, które, cytując klasyka, posiada wiele "plusów ujemnych". Jest jednak nadzieja na lepsze. Lecz - jak to zwykle bywa - pojawiają się dwa magiczne słowa: czas i pieniądze.
Przez przynajmniej dwa kolejne sezony na pewno nic się nie zmieni. Mecze nadal będą rozgrywane na dość nierównym i nieogrodzonym boisku przy ruchliwej ul. Opolskiej (odcinek drogi wojewódzkiej nr 414). Prace nad przywracaniem boiska do użyteczności zostały wykonane w zeszłym tygodniu. Chodzi o wałowanie oraz usuwanie kretowisk, które są tam prawdziwą plagą. Roboty zostały wykonane, głównie dzięki zaangażowaniu mieszkańców.
Sprawę przenoszenia boiska pilotuje radny Stanisław Aleksandrowicz, pracownik Gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji. Jest to sytuacja analogiczna do odnawiania remizy strażackiej, za którą z kolei odpowiedzialny jest inny radny Andrzej Karmelita.
Nowe boisko ma znajdować się tuż za Zespołem Szkół w Lubrzy, przy wyjeździe na Jasionę. Będzie ono przylegać do ogrodzonego szkolnego boiska. Na razie jednak jest tam naga, acz ładnie spulchniona ziemia. Wspólnie z miejscowymi społecznikami, Stanisław Aleksandrowicz oczyścił teren z drzew i krzewów.
- Miałem nawet nieprzyjemności, zostałem oskarżony przez niektórych mieszkańców o nielegalną wycinkę drzew i sprawa trafiła do prokuratury - wspomina radny. - Na szczęście sprawa się wyjaśniła. Tyle, że szkoda mi w tej sytuacji ludzi, którzy poświęcili swój czas, by ten teren oczyścić, a później byli ciągani po różnych przesłuchaniach.
Przed radnym i jego załogą roboty jeszcze sporo. Trzeba ogrodzić boisko pięciometrową siatką, postawić i zabetonować bramki, posiać trawę. Póki co, na ten cel gmina przeznaczyła około 20 000 zł, a więc - dla porównania - trzy razy mniej niż w przypadku remizy strażackiej. Dysproporcja jest podyktowana odmiennymi wymaganiami obu tych inwestycji, lecz zarówno w jednym jak i w drugim przypadku trzeba mocno zaciskać pasa, aby wystarczyło. Zwłaszcza, że fundusz przeznaczony jest na materiały; robocizna z kolei to już kwestia dobrej woli ludzi.
- Oczywiście, za niektóre czynności trzeba zapłacić - przyznaje Stanisław Aleksandrowicz. - Na przykład osuszania gruntu nie możemy zrobić we własnym zakresie. To już musi być zlecone. Wałowanie z kolei planowaliśmy początkowo wykonać sami, ale ostatecznie zostanie ogłoszony przetarg.
Oba boiska podlegają pod Urząd Gminy w Lubrzy, choć za organizację rozmaitych imprez odpowiada, zgodnie ze swoim powołaniem, GOKSiR. Poprzedni wójt Stanisław Jędrusik optował za budową stadionu z prawdziwego zdarzenia, lecz pomysł spalił na panewce. Jego utrzymanie trochę by jednak kosztowało, wystarczy więc boisko.
Ciekawe też, co stanie się z placem po obecnym boisku, gdy przenosiny już się dokonają. To w końcu teren o powierzchni około 2 ha. Niektórzy rolnicy już deklarują chęć wykupu. Radny twierdzi jednak, że gmina chętniej udostępni ten teren jakiemuś inwestorowi. Byłaby to dobra lokalizacja dla dużego centrum handlowego. Na pewno lepsza niż dla sportowego boiska. Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze