Artykuły
Bez ważnych badań pojazdu - tymczasowa rejestracja: Wojna o tablice
Autor: DAMIAN WICHER.
Publikacja: Środa, 28 - Marzec 2012r. , godz.: 09:30
Policja zabrała ci dowód rejestracyjny za brak ważnego przeglądu technicznego pojazdu? W Prudniku każą ci wykupić tymczasowe tablice!
Obdzwoniłem wydziały komunikacji od Olesna po Głubczyce i nigdzie indziej nie stosują tak dziwacznych przepisów. Tylko u nas! - denerwuje się pan Bartłomiej. - Pojechałem na stację diagnostyczną, żeby wykonać przegląd po zatrzymaniu dowodu rejestracyjnego przez policję, a tam, ku mojemu zdziwieniu, poinformowano mnie, że najpierw muszę się udać do starostwa i wykupić przejściowe tablice.
Prudniccy diagności wyjaśniają, że ich postępowanie wynika z interpretacji przepisów wydanej przez ministerstwo transportu, której treść rozesłał do nich naczelnik tutejszego wydziału komunikacji. Część z nich nie ukrywa, że nowa wykładania sprowadza się do absurdu. Warto nadmienić, że ustawa, o którą całe zamieszanie, pochodzi sprzed wielu lat, ale dopiero niedawno, po tym jak pewien gorliwy urzędnik z Wrocławia skierował do resortu nurtujące go pytanie, ktoś ją... doczytał.
Andrzej Sieradzki, naczelnik wydziału komunikacji Starostwa Powiatowego w Prudniku odbija piłeczkę.
- My nic nikomu nie narzucamy w tej kwestii. Przegląd techniczny pojazdu leży w gestii diagnostów i to oni biorą za to odpowiedzialność. Ja tylko rozesłałem po stacjach diagnostycznych interpretację przepisów, która wpłynęła do mnie z ministerstwa.
Dotychczas, jeszcze jakieś dwa miesiące temu, nasi diagności przeprowadzali badanie na podstawie pokwitowania, które wystawia policjant podczas kontroli. I nie mieli problemów z identyfikacją pojazdu. Taka praktyka nadal obowiązuje w innych miejscowościach naszego województwa.
- Absolutnie, nie wymagamy tymczasowych tablic, a nasi urzędnicy nie podważają naszych metod pracy. Tylko współczuć kierowcom z Prudnika... - dziwi się nyski diagnostyk.
- Pokwitowanie od funkcjonariusza zatrzymującego dowód rejestracyjny jest podstawą do wykonania badań technicznych. Takie są przepisy w całym kraju - podkreśla Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji.
Piotr Pogoda, rzecznik KPP dodaje, że w razie braku aktualnych badań technicznych owo pokwitowanie uprawnia kierowcę do poruszania się pojazdem w okresie siedmiu dni.
Obarczeni pismem miejscowi diagności są innego zdania. Zmienili je nagle, z dnia na dzień.
- Tutejszy organ uważa, że poza wymienionym w piśmie pozwoleniem czasowym, innym dokumentem spełniającym warunki określone w rozporządzeniu jest karta pojazdu - kontynuuje naczelnik Sieradzki. - Decyzję o tym, jaki dokument jest niezbędny do przeprowadzenia okresowego badania technicznego podejmuje uprawniony diagnosta, informując o tym właściciela lub użytkownika pojazdu. W przypadku, gdy tym dokumentem jest pozwolenie czasowe, użytkownik pojazdu zwraca się z wnioskiem do tutejszego wydziały komunikacji i transportu o rejestrację czasową jego pojazdu oraz wydanie tablic tymczasowych i dokumentu pozwolenia czasowego.
Koszt tymczasowego dowodu rejestracyjnego i tablic, nawet jeżeli potrzebne są raptem na kilka godzin, to 62 zł.
- Jeden powie, że to żadna kwota, inny, że miałby za to chleb na dwa tygodnie. W moim przypadku nie chodzi o pieniądze. Chodzi o stracony czas - podkreśla pan Bartłomiej.
Ci, którzy chcą uniknąć dodatkowych opłat i zabawy ze zmianą "blach", mogą zrobić przegląd poza Prudnikiem. Zaświadczenia z zewnątrz, jak zapewnia Andrzej Sieradzki, również są honorowane w prudnickim wydziale komunikacji.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze