Artykuły
Dewastacje w mieście: Burmistrz zbulwersowany
Publikacja: Środa, 14 - Marzec 2012r. , godz.: 10:10
Nie udało się dotąd zidentyfikować sprawców ostatniej dewastacji na terenie Prudnika. Nie po raz pierwszy zresztą i zapewne nie ostatni.
Przypomnijmy, końcem lutego ktoś porozrzucał po parku miejskim kilkadziesiąt wkładów do koszy na śmieci. Metalowe elementy wylądowały m.in. w fontannie przed pomnikiem 700-leciem miasta Prudnika. Jak poinformował naszą gazetę rzecznik tutejszej komendy, system monitorujący nie zarejestrował wandali, zdarzenie miało bowiem miejsce poza zasięgiem kamer. Jedyną szansą na ujęcie i ukaranie winnych są w tej sytuacji zeznania ewentualnych świadków.
Tego typu akty wandalizmu nie są niestety czymś nowym w naszym mieście. Nic więc dziwnego, że burmistrz aż kipi ze złości.
- Jestem zbulwersowany niszczeniem, uszkadzaniem, zanieczyszczaniem mienia i otoczenia, które z założenia powinno służyć ogółowi społeczeństwa (również sprawcom) lub upiększać przestrzeń, po której się poruszamy. To uczucie niesmaku i dezaprobaty bierze się ze świadomości, że powstało to wszystko z pieniędzy mieszkańców (bo przecież gmina gospodaruje pieniędzmi, które łożą obywatele tego miasta i tego kraju w postaci różnych obciążeń ustawowych) i za pieniądze tychże mieszkańców zostanie naprawione, usunięte bądź pomalowane. Być może z powodu naprawiania zniszczeń dokonywanych przez wandali nie wystarczy środków na imprezy sportowe, kulturalne i wsparcie różnych organizacji, z których korzystają być może również ci, którzy dewastują - mówi dla "TP" Franciszek Fejdych. - Możliwości prawnego dochodzenia odszkodowań, bądź karania sprawców są w świetle obowiązującego prawa nieadekwatne do powstających zdarzeń. Myślę, że policjanci mogą przedstawić prawne ramy swoich działań, podobnie prokuratura i sąd. Nie chciałbym wracać do przeszłości, ale w czasach funkcjonowania kolegiów ds. wykroczeń karanie za drobne wykroczenia przeciwko porządkowi było prostsze i szybsze, a prawo nie znało pojęcia "niska szkodliwość społeczna". Czasami zdarzenie o niskiej szkodzie finansowej, ma wysoki stopień szkodliwości społecznej. Pragnę również nadmienić, że w przypadku większych szkód jestem gotów wyznaczać nagrodę za wskazanie sprawcy, ale wolałbym, aby mieszkańcy, rodzice i opiekunowie zapobiegali takim zdarzeniom - dodaje. (w)Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze