Artykuły
Irlandczyk w Polsce: Dlaczego Polska polegnie na EURO 2012
Autor: PEADAR DE BURCA.
Publikacja: Środa, 7 - Marzec 2012r. , godz.: 11:02
Why Poland Will Fail in Euro 2012
You want to know what I think? Poland's national soccer team will bring disgrace and ruin down on the heads of everyone in the country after their pathetic performance in Euro 2012 and Ireland...? Ireland will win the damn thing outright. A bold prediction but one I'm willing to back up by putting a sack of cash on Poland losing all three of their group games and Ireland beating Germany 1-0 in the final thanks to a Lukas Podolski own goal. Straight after I write this, I'm off to the bookies and then I'm going to book a holiday in Phuket on the strength of my potential winnings. Christ, what a chance Polish Football was given and they blew it. Everyone connected with the professional league, from the fat-bellied, Gila Monster fans to the snake-eyed business suits, knew that this was their opportunity to show the world what Poland is really like - so they did - the institutional corruption and ineptitude of the PZPN mirrors Polish society perfectly. Now you have a team who are an accident waiting to happen. Just you wait for this gang of Waldecks to go one step further than their bosses, with performances so vile and terminally dull, they'll set the country back 50 years. That may be a good thing, because Polish football teams play well when in resistance. And I'm not just talking about the national sides of 1974 and '82, but the great Lodz team who narrowly lost to Juventus in '83. No-one was going to stop Juventus that year, well, except Hamburg, but this gang of bare knuckle fighters and broke-back mountain car thieves came this close to stomping on one of the giants of world football. Some say the game was fixed... but I don't believe that... that couldn't happen in a match featuring both an Italian and Polish team, could it...?
I used to both play and watch a serious amount of football. Then two years ago it hit me, life is too short to watch 22 millionaires churn up the ground with their cheating and dicking around. It was the 2010 World Cup that ended my junkie football status. I watched it with my PRACTICAL SILESIAN WIFE'S grandfather and we haven't been right since. We were both left with chest pains resulting from prolonged periods of hyper-tense boredom. Such a despicable tournament, where apart from Germany and Uruguay, all teams shackled themselves to a belief in cowardice and retardation. The only surprise was that Poland wasn't there too, displaying their own spectacular brand of half-witted, village idiot, Total headache football. It goes without saying Smuda is to coaching what Ted Bundy is to Feminism, and compared to him, Beenhakker's years seem like the Second Coming. But it's too easy to blame the coach. I've met more pro-footballers than I like to remember and to a man each one always complaining about money, blaming their injuries on someone else as they snorted drugs off a slave-traded prostitute's backside. Look up 'soccer player' in the dictionary it's located between 'sob story' and 'sociopath'. Great men, great teams posses courage, manliness and I'm afraid Poland's best eleven are a pack of limp-wristed sissies. Don't be surprised when they crash-land in June; the fault-lines of disaster are obvious - for all his bluster at Dortmund, there is always a funk of depression hanging around Piszczek that leaves any beer-soaked fan feeling, 'we're going to lose...' Wawrzyniak plays like a third-rate boxer who has taken one too many punches to the head and is perpetually looking for someone to surrender too. God, when the Russians forwards get their hands on him, they'll own him, he'll be their bitch. Lewandowski, despite his goals per game ratio can't overcome the original sin of his generation. Born with a yellow stripe, he hides in big games. Like an anorexic at mealtimes, he gets edgy and suspicious whenever people look to him to do something. He bottled it against Arsenal and he'll do it again against Greece, you mark my words. They'll be 5-0 up when he'll score a consolation goal to make himself look good. In fairness, his style of play doesn't suit the pressing game Poland try to play. You need a player like Bartosz Salamon to pull that off and a false nine in the mould if Zibi. And more - you need anger, passion, courage, the full lexicon of Resistance. They had it in '74/'82. The '83 thieves of Lodz had it too. Not this team. Get your Khrushchev posters out. Get ready for 1962 all over again. Right, I'm off to the bookies.
Dlaczego Polska polegnie na EURO 2012
Wiecie, co myślę? Po swoich żałosnych występach polska reprezentacja piłkarska przyniesie wstyd i hańbę wszystkim w kraju. A Irlandia? Irlandia wygra w cuglach. Śmiała przepowiednia, ale gotów jestem założyć się o portfel pełen gotówki, że Polska przegra wszystkie trzy mecze w swojej grupie a Irlandia wygra z Niemcami dzięki samobójczej bramce Łukasza Podolskiego.
Gdy tylko skończę to pisanie pójdę do bukmachera a potem zarezerwuję wakacje w Phuket, za które zapłacę z przyszłej wygranej. Aż trudno w to uwierzyć: polska piłka miała przed sobą taką szansę przed sobą i zmarnowała ją. Wszyscy którzy byli w jakikolwiek sposób związani z ekstraklasą, poczynając od brzuchatych kiboli a kończąc na patrzących na świat wężowymi oczkami krawaciarzy wiedzieli dobrze, że była to okazja aby pokazać światu jaka naprawdę jest Polska. A więc pokazali - instytucjonalna korupcja i bezradność PZPN to idealny obraz polskiego społeczeństwa. Macie teraz drużynę, w wykonaniu której katastrofa jest nieuchronna. Macie teraz drużynę waldków, którzy posuną się jeszcze o krok dalej niż ich szefowie, grając tak beznadziejnie i bezdennie marnie, że cofną kraj o 50 lat. Być może będzie to miało jakieś dobre strony, bowiem polscy piłkarze sprawdzają się najlepiej w Opozycji.
Nie mam tu na myśli reprezentacji z 1974 i 82 ale ów wspaniały łódzki klub, który minimalnie przegrał z Juventusem w roku 83. Wtedy nikt nie miał prawa powstrzymać Juventusu, może z wyjątkiem Hamburga. Tymczasem ta banda twardzieli nieomal rzuciła na kolana jednego z gigantów światowego futbolu. Są tacy, którzy uważają, że mecz był ustawiony. Nie wierzę. Chociaż to akurat mogłoby się przytrafić podczas meczu reprezentacji Włoch i Polski, nie uważacie?
Swego czasu nie tylko sporo kibicowałem ale i grałem w piłkę nożną. I wtedy, dwa lata temu, przyszło mi do głowy, że życie jest zbyt krótkie aby oglądać 22 milionerów kotłujących się na boisku, wraz z całym ich oszukiwaniem i cyrkowaniem. Mistrzostwa Świata 2010 ostatecznie wyleczyły mnie z kibicowania. Oglądałem je razem z dziadkiem mojej PRAKTYCZNEJ ŚLĄSKIEJ ŻONY i zapewniam was - nie było w tym żadnej przyjemności. Opóźnionym skutkiem były bóle w klatce piersiowej spowodowane długotrwałymi okresami przeraźliwej nudy. Doprawdy, żałosny turniej, w którym oprócz Niemiec i Urugwaju, wszystkie reprezentacje wyglądały jak uwięzione w pętli tchórzostwa i rezygnacji. Dziwne, że Polska, odgrywająca swoją zwykłą rolę wiejskiego przygłupa, nie znalazła się w tym towarzystwie. Totalny piłkarski ból głowy. Nie ulega wątpliwości, że Smuda jest równie skutecznym trenerem jak Ted Bundy feministą. W porównaniu z nim czasy Beenhakkera to raj utracony. Ale obwinianie trenera to zbyt łatwe tłumaczenie. Poznałem więcej zawodowych piłkarzy niż jestem w stanie zliczyć. Wszyscy oni, co do jednego, stale narzekali na pieniądze, obwiniając innych o swoje kontuzje a równocześnie zażywali prochy, które dostarczała im nieletnia prostytutka. W słowniku języka angielskiego soccer player (piłkarz) znajduje się pomiędzy sob story (wyciskacz łez) a sociopath (socjopata). To, co charakteryzuje wielkich graczy i wielkie drużyny to odwaga i męskość. Obawiam się, że reprezentacyjna jedenastka Polski to stado mazgajów. Niech was nie zaskoczy awaryjne lądowanie w czerwcu - sygnały katastrofy są aż nadto widoczne już teraz. Pomimo sukcesów w Dortmundzie, wokół Piszczka unosi się stale jakaś mgła niepewności, która sprawia, że każdy przesiąknięty piwem kibic ma przeczucie, że przegramy. Wawrzyniak gra jak trzeciorzędny bokser, który przyjął zbyt wiele ciosów na głowę i obecnie zajęty jest poszukiwaniem kogoś, komu mógłby się poddać. Mój Boże, jeżeli tylko rosyjscy napastnicy się nim zajmą, będzie bez szans. Lewandowski, pomimo swojej bramkostrzelności nie potrafi pozbyć się grzechu pierworodnego swego pokolenia. Obawa przed wejściem do gry sprawia, że w ważnych meczach kryje się za plecami innych. Zachowuje się jak anorektyczka podczas posiłków: irytuje się i staje podejrzliwy za każdym razem, gdy ludzie oczekują, aby coś zrobił. Tak było w meczu z Arsenalem i tak będzie z Grecją. Przy stanie 5-0, tylko aby zrobić dobre wrażenie, zdobędzie bramkę pocieszenia, zapamiętajcie moje słowa. Trzeba przyznać, że styl jego gry nie pasuje do pressingu jaki próbuje uprawiać reprezentacja. Aby wam się to udało, potrzebujecie zawodnika takiego jak Bartosz Salamon a także środkowego pomocnika jak Zibi. Co więcej - potrzebujecie wściekłości, pasji, odwagi - jak w Opozycji. Tak jak w latach 1974/82. Zbiry z Łodzi też je miały w roku ’83. Ale ta drużyna - nie. Zatem wyciągajcie z szaf rekwizyty z czasów Gomułki. Przygotujcie się na powtórkę roku 1962. A tymczasem ja idę do bukmacherów.
Tłum.: A. L. i M. L. -Ch.
Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Irlandczyk w Polsce
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze