Artykuły
Likwidacja gimnazjum w Ścinawie Małej: List w obronie gimnazjum "Pokażmy jedność
Autor: KRYSTYNA SIKORA.
Publikacja: Środa, 7 - Marzec 2012r. , godz.: 10:30
Władze gminy Korfantów przymierzają się do likwidacji gimnazjum w Ścinawie Małej.
W rozległej gminie pozostałaby tylko jedna szkoła na tym poziomie nauczania, mieszcząca się w nowym, oddanym w ubiegłym roku do użytku obiekcie. Z planami samorządcowców
nie zgadzają się mieszkańcy Ścinawy
i okolicznych miejscowości.
W przypadku likwidacji gimnazjum w Ścinawie Małej rodzice będą się zastanawiać nad przeniesieniem dzieci nie do Korfantowa, gdzie chciałyby władze gminy, ale do Prudnika. W tej chwili dla mieszkańców najważniejsza jest obrona istniejącej placówki.
W roku Janusza Korczaka dorośli - wzorem patrona - chcą skierować większą uwagę na dzieci, zastanawiając się, co dobrego dla nich zrobić.
Włodarze gminy Korfantów chcą zlikwidować gimnazjum w Ścinawie Małej (wchodzi ono w skład Zespołu Szkół) i przenieść młodzież (ok. 80 osób) do nowego gimnazjum w Korfantowie. Argumentem jest właśnie "dobro dziecka", bo szkoła jest "nowoczesna, piękna, to szkoła XXI wieku. "
Niby logiczne, ale - niestety - przemawiają za tym tylko racje ekonomiczne.
"Nie ma dzieci - są ludzie" - powiedział Janusz Korczak. No właśnie. Ci ludzie nie mają jednak głosu. To dorośli decydują o nich.
Szkoła nigdy nie była i nie jest instytucją dochodową. Jej "produktem" jest absolwent - młody człowiek zaopatrzony w wiedzę, umiejętności i wartości przydatne w następnym etapie kształcenia i w dorosłym życiu.
Wśród tych wartości jest przywiązanie do "małej ojczyzny", bo "mała ojczyzna" to dla niego: podwórko, szkoła, kościół, rodzina miejscowość...
Tu, u siebie, czuje się bezpieczny, nie jest anonimowy, nabiera życiowych sił. Zawsze będzie się utożsamiał ze swoją, "małą ojczyzną", bo tu są jego korzenie. Im są one mocniejsze, tym silniejszym będzie człowiekiem. Będzie miał własną tożsamość. Nie będzie człowiekiem znikąd.
"Pokażmy jedność - ratujmy szkołę!" - to hasło spotkania rodziców ścinawskich gimnazjalistów, mieszkańców Ścinawy i okolicznych wsi z radnymi Rady Gminy w Korfantowie.
Inicjatorem zebrania była Rada Rodziców przy Zespole Szkół w Ścinawie oraz Grupa Inicjatywna Obrony Gimnazjum, zrzeszająca rodziców ścinawskich gimnazjalistów i zwolenników pozostania we wsi placówki.
Przedstawiciele obu organów: p. Lidia Szwamberg i p. Ryszard Gacek byli gospodarzami spotkania.
Sala ścinawskiego Wiejskiego Ośrodka Integracji była wypełniona do ostatniego miejsca, co dowodzi wagi spotkania i wartości, jaką dla tych ludzi ma szkoła.
Na zebranie przybyło 14 z 15 zaproszonych radnych.
Po oficjalnym powitaniu, przedstawieniu gości i określeniu celu spotkania, prowadzący odczytali treść listu, jaki skierowali do korfantowskiej Rady Gminy, wyrażając w nim swoją dezaprobatę dla likwidacji szkoły.
Posłużyli się bardzo rzeczowymi argumentami, NAPRAWDĘ przemawiającymi za dobrem dziecka, tj:
• szkoła w miejscu zamieszkania, bez kłopotliwych dojazdów,
• dobra, oddana szkole i uczniom kadra pedagogiczna, traktująca podmiotowo uczniów,
• zajęcia pozalekcyjne w godzinach popołudniowych,
• bezpieczeństwo,
• możliwość uczestniczenia w wielu szlachetnych akcjach, organizowanych przez szkołę na rzecz środowiska,
• troska o rozwój duchowy i zdrowy tryb życia.
Choć ścinawskie gimnazjum nie było (finansowo) rozpieszczane przez gminę i nie jest nowoczesną szkołą, to wiele nowoczesnych placówek mogłoby jej pozazdrościć poziomu nauczania i wychowania, ilości projektów unijnych, realizowanych przez młodzież i pedagogów. To dzięki nim pozyskiwali finanse. Lokalna prasa odnotowała to działanie.
Losy absolwentów dowodzą, że świetnie dają sobie radę w dalszych etapach edukacji, sięgając po tytuły naukowe.
Gimnazjum jest animatorem życia na wsi (festyny rodzinne, kiermasze, zabawy okolicznościowe dla środowiska itp.) .
Kto przejmie tę rolę po likwidacji szkoły?
Korzystając z obecności radnych, uczestnicy spotkania chcieli zapoznać się z sytuacją prawną i finansową, związaną z likwidacją gimnazjum, a pozostawieniem szkoły podstawowej i argumentami władz gminy, skłaniającymi do takich rozwiązań.
Radni z kolei mieli okazję dotrzeć do "źródła", poznać bliżej ścinawskie realia i stanowisko rodziców, nim na wiosennej sesji zagłosują "za" lub "przeciw".
Wcześniejsze spotkania Grona Pedagogicznego i Rady Rodziców z burmistrzem Korfantowa, p. Zdzisławem Martyną, zwołane (pośpiesznie!) z jego inicjatywy, nie przekonało rodziców do zasadności przeniesienia ścinawskich gimnazjalistów do Korfantowa. Brak było konkretów i im bardziej zagłębiono się w problem, tym więcej pojawiało się niejasności, jak w równaniu z wieloma niewiadomymi. Rodzice nie kryli rozczarowania, co "podgrzewało" atmosferę na sali i podważało sens spotkania.
W ostatnich wyborach samorządowych gimnazjum w Ścinawie było kartą przetargową. Wybrano władze, obiecano pozostawienie szkoły: Minął przeszło rok i ...
Zabrana nadzieja boli a odebrane zaufanie trzeba będzie długo odbudowywać. Frustracja rodziców i pedagogów jest uzasadniona.
Zebranie z radnymi, choć tak wiele sobie po nim obiecywano, też obfitowało w ogólniki, znaki zapytania i pytania retoryczne.
Atmosfera była jednak zupełnie inna.
Pytania rodziców, skierowane do radnych, dotyczyły:
• możliwości pozostawienia gimnazjum w Ścinawie,
• oszczędności gminy wynikających z zamknięcia gimnazjum a pozostawienia w budynku szkoły podstawowej (rodzice obawiają się, że i ona stanie się za droga i w niedługim czasie ulegnie likwidacji),
• rozwiązań logistycznych związanych z dowozem blisko 80 gimnazjalistów do Korfantowa,
• skutków finansowych gminy w wypadku wysłania młodzieży do gimnazjum w Prudniku a nie do Korfantowa (podobna odległość, ale za Prudnikiem przemawiają: lepsze połączenia komunikacyjne i otwarta droga do prudnickich szkół ponadgimnazjalnych - jest ich w mieście kilka),
• losów zwolnionych nauczycieli - rodzice ciepło wypowiadali się o ścinawskich pedagogach i wyrażali się z troską o ich przyszłości (kilku lub kilkunastu nauczycieli straci pracę),
• odpływu inteligencji ze wsi.
W sprawach różnych zapytano o:
• plan rozbudowy sieci wodociągowej i przyłączenie do niej Ścinawy - sens takich działań i ich skutki finansowe,
• budowe kanalizacji we wsi,
• koszty remontu remizy w Korfantowie.
Radni - w miarę posiadanej wiedzy - ustosunkowywali się do pytań i udzielali odpowiedzi. Z pewnym zażenowaniem przyznali jednak, że materiały, jakie im dostarczono z urzędu przed spotkaniem, nie zawierają szczegółowych informacji, jakich oczekiwali od nich uczestnicy spotkania. Czasem - (bez)radni - przyznawali się wręcz do braku wiedzy na jakiś poruszony temat (co z dostępem radnych do informacji?!).
Kilku gości wykazało się aktywnością i podejmowało dialog z uczestnikami spotkania. Byli to p. Anna Bardoń - Laszczewska, p. Ryszard Huzar, p. Andrzej Kruczkiewicz, p. Marian Żabiński oraz przewodniczący Rady - p. Kazimierz Didyk. Pozostali uważnie przysłuchiwali się dyskusji. Jej merytoryczny charakter, emocje wypowiadających się rodziców i sympatyczny klimat ścinawskiego spotkania dadzą im na pewno wiele do myślenia. Papierki i liczby - to nie wszystko...
Obrońcy szkoły pokazali jedność i wraz z radnymi zdali egzamin z demokracji. Wybór dialogu a nie rozwiązań siłowych dowodzi kultury politycznej obu stron. Kultury - której ciągle się uczymy.
Oby zaowocowała ona mądrymi decyzjami, dotyczącymi ścinawskiego gimnazjum, bo "Dobro dziecka jest najważniejsze! ", jest ono inwestycją, na której nie można oszczędzać. Nie możemy "produkować" - tanim kosztem - cyborgów znikąd..., bo Anglia, Niemcy i Holandia szybko ich "wchłoną".
A wtedy... pozostanie już tylko pomyśleć o ... zalesieniu Ścinawy i okolic. Historia zatoczy wieeeelkie koło - i taki smutny będzie finał blisko 800 - letniej historii Ścinawy...Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Listy do redakcji
Kategoria: Szkoły i przedszkola
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze