Artykuły
Gala: Statuetki "Prudnickiej Diany" rozdane
Autor: BARTOSZ SADLIŃSKI.
Publikacja: Środa, 29 - Luty 2012r. , godz.: 11:38
Oj działo się, działo! Rzymska bogini łowów ustrzeliła kilku śmiałków, którym wyraźnie zależy na Prudniku. Impreza odbyła się w zeszły piątek o godz. 15.00 w Pałacu Fränklów. Na tę okoliczność uruchomiono nawet fontannę, znajdującą się w holu.
W specjalnej kategorii "Powrót Diany" nagrodę otrzymało - uwaga, uwaga - stowarzyszenie "Diana" (którego członkowie byli inicjatorami ustanowienia nagrody!), reprezentowane przez Marka Karpa (wielokrotnie podczas uroczystości nazwanego "człowiekiem z duszą"), Reginę Sieradzką oraz Piotra Kulczyka. Zasługi ich nie byle jakie, w końcu dzięki nim rzymska bogini łowów znalazła się ponownie na cokole w prudnickim parku. Jak zaznaczył burmistrz Franciszek Fejdych w swojej krótkiej przemowie - nie jest to pomnik polityczny, lecz mający charakter typowo kulturalny.
Druga kategoria, a więc "Mecenas kultury i sztuki", przyniosła statuetkę Bankowi Spółdzielczemu w Prudniku, który w większości zasponsorował operację przywracania Diany prudniczanom. Nagrodę odebrał prezes Mirosław Michałowski (wraz z panią wiceprezes Anną Głowacz), po czym wygłosił ciekawą mowę, będącą pochwałą mecenatu i zachęcającą inne banki do dzielenia się swoimi - zazwyczaj pokaźnymi - zasobami.
W trzeciej kategorii ("Przyjaciel Prudnika") uhonorowany został marszałek województwa opolskiego - Józef Sebesta, który zebrał ze strony mistrza ceremonii, dyrektora POK-u Ryszarda Grajka, liczne pochwały za sprzyjanie rozwojowi naszego miasta.
Występ uświetniały występy wokalne podopiecznych instruktora Tomasza Kanasa, który z właściwą sobie sprawnością przygrywał im na klawiszu. Ponadto, zebrani mieli okazję podziwiać pokaz slajdów, na których znajdowały się zdjęcia, dokumentujące krok po kroku tworzenie nowej Diany (począwszy od gipsowego odlewu).
Gdy już wszyscy laureaci otrzymali po statuetce i różyczce, w blasku fleszy zeszli ze sceny, by udać się na toast i poczęstunek. Tam nie było już podziału na publiczność i VIP-y, wszyscy popijali tę samą kawkę i jedli te same serniki - do wyboru: pieczony i na zimno. Oraz tiramisu. Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze