Artykuły
Historia Diany: 100 lat i jeszcze trochę
Autor: MAREK KARP.
Publikacja: Środa, 15 - Luty 2012r. , godz.: 10:56
Minął rok od stulecia, idea we wszystkich swoich aspektach została zrealizowana, piękna rzeźba Diany ponownie zdobi prudnicki park. Cóż jeszcze można dodać?
Przede wszystkim obowiązkowo zgodnie z przepisami należy publicznie poinformować, jakie kwoty zostały zebrane w ramach kwesty i jak uzyskane fundusze zostały wydatkowane. O finansach obok w osobnej informacji, do której dodać tylko należy podziękowania wszystkim, którzy realizację idei wspomogli i stwierdzenie - z pełną satysfakcją organizatorów, że wobec uzyskanych efektów warto było te pieniądze wydać.
Z biurokratycznych powinności - w związku ze zmianami w zarządzie - wprowadzone zostały nowe informacje do statutu dotyczące danych personalnych, zmiany adresu i pieczątek. Stowarzyszenie Zwykłe DIANA funkcjonujące niezmiennie w powiązaniu ze Stowarzyszeniem Przyjaciół I LO, nadal działa (kontakt: ulica Gimnazjalna 2 - razem ze Stowarzyszeniem Przyjaciół I LO i Uniwersytetem Złotego Wieku "Pokolenia" - w budynku Centrum Kształcenia Ustawicznego. Prezes - Piotr Kulczyk tel.: 504 154 318, email: pietia33@op.pl).
Główne, podejmowane kilka lat temu przedsięwzięcie zostało zrealizowane wraz z inicjatywami towarzyszącymi. Odtworzona rzeźba jest ozdobą parku, a mieszkańcy swoich gości prowadzą do Diany, również wieczorem gdy oświetlona ma szczególny urok (niestety nie zawsze punkty świetlne działają). Zorganizowane dotychczas plenerowe imprezy przy altanie, a ostatnio już przy Dianie cieszyły się dużym powodzeniem i w ogólnym odczuciu były wyjątkowo udane. Ożywienie parku przez koncerty oraz piknikowe formy rozrywki i wypoczynku to też założona i zrealizowana część całej idei. Inicjatywa "dianistów" to też dążenie do nazwania placu z Dianą i altaną imieniem rodziny Fränklów (i stało się!), a także ustanowienie statuetki Diany jako corocznej prudnickiej nagrody (i już w lutym planowane jest wręczenie pierwszych statuetek).
Diana ze swoją historią wspominana jest w różnych publikacjach i wydawnictwach. O pierwszych działaniach i finałowych imprezach obszernie pisał w niemieckim miesięczniku "Neustädter Heimatbrief" - Jan Dolny, prudniczanin z Hamburga. O rzeźbie Diany - w kontekście twórczości poetyckiej, wspomina Bartosz Sadliński w swojej książce "Ziemia prudnicka wierszem". O fundatorach rzeźby i jej powrocie na cokół w parku pisze Diana Witkowska w pracy licencjackiej o "wpływie działalności rodzin Fränklów i Pinkusów na rozwój miasta Prudnika". W "Nowej Trybunie Opolskiej" w cyklu prezentującym lokalne samorządy, autor publikacji zatytułowanej "Prudnik miasto ludzi aktywnych" opatrzonej zdjęciem z odsłonięcia pomnika, wśród dokonań wymienia też datę 14 maja, gdy "na plac Fränklów w parku miejskim po 66 latach nieobecności powrócił pomnik Diany /.../, dzięki zaangażowaniu społeczników ze Stowarzyszenia Diana, którym finansowo pomógł Bank Spółdzielczy w Prudniku".
Uwieczniona też została Diana przedwojenna na wcześniejszych czterech wzorach widokówek i już obecna na dwóch kolejnych wydanych przez Stowarzyszenie Diana. Znalazła też rzymska bogini swoje miejsce w poezji - w utworach prudnickich ludzi piszących: Haliny Spychały ("Nasze miasto wczoraj i teraz" - opublikowane w maju ubiegłego roku) oraz Zofii Kulig i Edmunda Działoszyńskiego (jeden z nich publikujemy obok).
Rok stulecia i realizacji podstawowej idei minął, ale pozostaje jeszcze planowane specjalne spotkanie z podsumowaniem, a przede wszystkim podziękowaniem i utrwaleniem "na wieczną rzeczy pamiątkę", tych którzy w różny sposób pomogli i przyczynili się do końcowego efektu. Natomiast pozostaje też do dalszej realizacji ta część idei, która zakłada, że park z Dianą i altaną będzie przyciągał w to miejsce i mieszkańców i gości na ciekawe koncerty, prezentacje i zabawy. Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze