Artykuły
Gmina Prudnik: Projekt budżetu rozsądnego
Autor: ANDRZEJ DEREŃ.
Publikacja: Środa, 25 - Styczeń 2012r. , godz.: 08:10
Jeśli przyjrzeć się głównym kwotom budżetów Gminy Prudnik na 2011 i 2012 rok to wynika z nich, że bieżący rok będzie finansowo znacznie ostrożniejszy, choć samorząd nadal zwiększać będzie swoje zadłużenie.
Jeśli przyjrzeć się głównym kwotom budżetów Gminy Prudnik na 2011 i 2012 rok to wynika z nich, że bieżący rok będzie finansowo znacznie ostrożniejszy, choć samorząd nadal zwiększać będzie swoje zadłużenie.
Magistrat ma nadzieję, że m.in. dzięki podwyższonym podatkom dla mieszkańców dochody gminy będą takie same, a nawet nieco wyższe od planów z poprzedniego roku. Burmistrz Franciszek Fejdych nazwał projekt tegorocznego budżetu "rozsądnym".
Znaleźli 25 milionów
- Kiedy zrobiliśmy projekt budżetu w oparciu o wnioski złożone przez wszystkie jednostki i wnioski, które państwo złożyliście w przeciągu ostatniego roku i te wszystkie chęci, które chcielibyśmy zrealizować w roku następnym, wyszła nam kwota wydatków 105 milionów przy kwocie dochodów 80 milionów złotych. Te 25 milionów brakujące, przez blisko dwa tygodnie, punkt po punkcie musieliśmy znaleźć - mówił do radnych 29 grudnia ub.r. burmistrz.
Franciszek Fejdych apelował do radnych, by na etapie rozmów z mieszkańcami, domagającymi się przeprowadzenia jakichś prac, wyjaśniać im "że budżet jest taki, jaki jest. Nie da się go naciągnąć. Nie da się wszystkiego zrobić w krótkim czasie".
- Mimo tego, że może być kryzysowo i trudno, założyliśmy w tym budżecie na zadania inwestycyjne 16 milionów złotych. To jest prawie 50 zadań różnego kalibru, nie tylko tych dużych, ale i małych opiewających na kilkanaście tysięcy złotych - podkreślał burmistrz.
Radni często powtarzają, żeby przeprowadzić jakąś inwestycję, licząc na to, że środki na nie wygospodarowane zostaną w ramach oszczędności na przetargach. Burmistrz znając ten argument, uprzedził że jeśli takie pieniądze będą, to zostaną one przeznaczone na zadania pilne, wcześniej nieplanowane, jakie niemal zawsze co roku występują.
Wiceprzewodniczący rady Edward Mazur w imieniu klubu radnych "Nasza Ziemia" zaznaczał, że nie uda się zrealizować części inwestycji, które pierwotnie planowano wykonać w 2012 r. Klub nie wyraził zgody na wprowadzanie zmian w budżecie, co odniosło się m.in. do propozycji komisji budownictwa, która mocno forsowała sfinansowanie inwestycji - remontu podwórka na zapleczu ulic: Tuwima i Batorego.
- Nie możemy oceniać, który wniosek grupy radnych jest teraz najważniejszy - argumentował radny Mazur.
Radny opozycji (PiS) Artur Kosmala nie podzielał zdania burmistrza, który oceniał plan budżetu jako "rozsądny": - Jeśli dobry budżet nie pozwala na oszczędności to przynajmniej równoważy dochody i wydatki. U nas tak nie jest, bo pojawia się deficyt, prawie 2,2 mln zł.
Radny krytykował, że budżet wciąż nastawiony jest na zadania (inwestycje), a nie na oszczędzanie oraz na wysokie wydatki własne (80 proc. ogółu wydatków): - Funkcjonujemy po to, by finansować nasze funkcjonowanie.
Odpowiadając na zarzut "przeinwestowania" burmistrz przypomniał rok 2009 (pierwszy kryzys), kiedy to również sugerowano by skupić się wyłącznie na oszczędzaniu: - Gdybyśmy się zastosowali do takiej propozycji, to prawdopodobnie nie mielibyśmy wielu inwestycji szczęśliwie zakończonych na terenie miasta i gminy.
- Bardzo wygodnie się mówi, że jeszcze brakuje panie burmistrzu tego i tego, panowie również składacie takie wnioski do budżetu na sesjach, nie patrząc na to, że nie ma tych środków - kontynuował burmistrz. - Wy jesteście w porządku wobec swoich wyborców, bo powiedzieliście że zgłosiliście na sesji, że trzeba to zadanie wykonać. I jak ktoś pyta dlaczego nie jest wykonane, to mówicie, że burmistrz nie robi. Potem mówicie, że trzeba oszczędzać.
Jacek Urbański pytał burmistrza, kto w 2012 r. dostanie podwyżki, ponieważ takie przewidziano w budżecie w wysokości 5 proc.
Burmistrz nie odpowiedział wprost, ale poinformował, że wydał zarządzenie do wszystkich jednostek gminy i urzędu, że wszelkie ruchy płacowe w 2012 r. będą wymagały jego bezpośredniej zgody: - Ja tę zgodę wydam, jeśli będę wiedział, że budżet jest bezpieczny.
Tuwima na ostrzu noża
Temat podwórek na ul. Tuwima i części Batorego wywołał dyskusję.
- Nie tylko podwórko przy ul. Tuwima jest w złym stanie technicznym, ale tych podwórek jest mnóstwo - argumentowała radna Elżbieta Kitajgrodzka.
Z kolei radny Roszkowski zapowiadał, że w budżecie i tak będą problemy z niedoborem pieniędzy, chociażby z powodu na spodziewane problemy z subwencją oświatową.
Roszkowski wspomniał, że ZBK dostanie w 2012 roku zaledwie 342 tys. zł na prace remontowe: - To jest zgroza, ale przecież nie ma pieniędzy.
Radny Julian Serafin podkreślił, że nie powinno się burzyć wcześniej ustalonego planu oraz koszt remontu wspomnianego podwórka będzie z pewnością większy niż 10 tys. zł.
Alicja Drożdżyńska broniła wniosku zaznaczając, że rejon ten najbardziej został dotknięty skutkami powodzi w 1997 r. i od tamtego czasu nie prowadzono tam żadnych poważniejszych remontów. Radna argumentowała, że 10 tys. może służyć wyłącznie wykonaniu dokumentacji technicznej, co będzie równoznaczne z przygotowaniem się do właściwej inwestycji w późniejszym czasie. Tamtejsze wspólnoty chcą partycypować w kosztach. Radna zaznaczała, że mieszkańcy podjęli już stosowne uchwały i opierają się na wcześniejszych rozmowach z burmistrzem.
- To wszystko było już domówione, pozostała tylko kwestia pieniędzy - przekonywała radna Drożdżyńska. - Dajmy tym ludziom szansę.
Wiceprzewodniczący Mazur nie był przekonany i nadal podkreślał, że część radnych rezygnowała ze składania wniosków z powodów sytuacji finansowej gminy. Radny zasugerował, że skoro wniosek komisji budownictwa ma przejść, to w takim razie inni radni po 15-minutowej przerwie przygotują własne wnioski: - Nie mówmy, który rejon Prudnika jest ważniejszy.
Ostatecznie wniosek komisji budownictwa nie przeszedł, a budżet gminy został uchwalony zgodnie z propozycją burmistrza. Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze