Artykuły
Krajewski: Nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej
Autor: ROZMAWIA DAMIAN WICHER.
Publikacja: Wtorek, 17 - Styczeń 2012r. , godz.: 02:34
Od wyboru Marka Krajewskiego (48 l.) na dyrektora Ośrodka Sportu i Rekreacji w Prudniku minęły już prawie 3 lata. Czas najwyższy więc na pierwsze podsumowanie jego działań.
- Co udało się panu zrealizować z koncepcji, którą przedłożył pan włodarzom gminy podczas konkursu na stanowisko dyrektora OSiR-u?
- Szereg rzeczy. W związku z tym, że nasza baza sportowa uległa znacznemu poszerzeniu, przeprowadzamy mnóstwo imprez zapowiadanych wtedy przeze mnie, przykład - na boisku "Orlika" prowadzimy cztery grupy dziecięce w piłce nożnej. W 2011 roku byliśmy organizatorami lub współorganizatorami aż 96 imprez.
- Ile z tych imprez organizowaliście, ale ile tylko współorganizowaliście?
- Musiałabym to dokładnie policzyć, ale myślę, że większość jednak współorganizowaliśmy. Pragnę podkreślić również, że nasze obiekty są non stop wykorzystywane na treningi klubów sportowych, także ich obłożenie jest prawie maksymalne. OSiR również wykonuje szereg prac, które są na co dzień niewidoczne, np. świadczy usługi transportowe na rzecz innych jednostek gminnych. Pomagamy przy organizacji imprez gminnych takich jak targi, wystawy czy Rajd Maluchów.
- Co do pierwszej części pana odpowiedzi, jakie to imprezy?
- Na przykład szkolne, jako że statutowo jesteśmy koordynatorem sportu szkolnego. Takich imprez było 60. Dalej - zawody wędkarskie, modeli latających, turnieje streetballa, siatkówki plażowej, tenisa ziemnego, świąteczna majówka na sportowo czy szereg zawodów piłkarskich dla dzieci i młodzieży. Kontynuujemy też rozgrywki halowej piłki nożnej, siatkówki i koszykówki.
- Koszykówki? To prudnicka NBA już ruszyła?
- Jeszcze nie.
- Jest już styczeń...
- W dalszym ciągu czekamy na chętnych. Jak na razie zainteresowanie jest średnie.
- Ile drużyn zgłosiło do tej pory chęć uczestnictwa?
- Jedna.
- Jedna drużyna? Przecież Prudnik to miasto koszykarskie.
- Ciężko mi powiedzieć, co jest tego przyczyną. Młodzież gra w rozgrywkach szkolnych i podejrzewam, że nie chcą ich dublować. Natomiast osoby dorosłe... widocznie wybierają inne dyscypliny, np. siatkówka stała się bardzo popularna.
- A może przyczyna leży po prostu w kiepskim naborze.
- Nabór przeprowadzaliśmy jak co roku, m.in. za pośrednictwem waszej gazety i strony internetowej OSiR-u.
- Które z wymienionych imprez są pana autorskimi imprezami, czyli takimi, których nie organizował żaden z pańskich poprzedników?
- Robimy szereg nowych imprez, których do tej pory nie było, m.in. turnieje unihokeja czy turnieje integracyjne dla seniorów, w których uczestniczą np. urzędnicy, mundurowi, duchowni.
- Niebawem miną 3 lata odkąd objął pan stanowisko dyrektora OSiR-u. Jest pan z siebie zadowolony?
- Myślę, że zawsze można zrobić więcej. Ciągle staramy się poprawiać naszą organizację. Nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej. Dużo rzeczy zależy od finansów. Ja też chciałbym, żeby nasze obiekty lśniły nowością, były pięknie oświetlone itd. Natomiast realia takie są, jakie są. Staramy się na wszelkie możliwe sposoby poprawiać bazę. Z takich większych rzeczy w 2011 roku zrobiona została termomodernizacja hali "Obuwnik", zakupiona specjalistyczna maszyna do czyszczenia wykładziny, cały czas poprawialiśmy oświetlenie, zamontowaliśmy tylko na pierwszym sektorze 15 lamp nowego typu. Rok wcześniej wyremontowaliśmy stadion przy ulicy Kolejowej, gdzie zamontowaliśmy 200 krzesełek.
- Zamontowaliście siedziska, bo inaczej Pogoń nie otrzymałaby licencji na grę w IV lidze...
- Owszem, OZPN stawiał takie wymogi, niemniej jednak cały czas prowadzimy tam remont, np. budynku klubowego, oczywiście w ramach możliwości finansowych. Na stadionie przy ulicy Włoskiej też budynek klubowy został poddany remontowi, obecnie jesteśmy w trakcie remontu trybun.
- Wracając do pytania, jest pan z siebie zadowolony?
- Ja nie będę siebie oceniał. Mam przełożonego, proszę jego pytać, nie mnie.
- Jest pan zwolennikiem prowadzonej przez gminę polityki w kwestii budowy czy modernizacji obiektów sportowych?
- Nasze chęci należy oceniać w zależności od tego, jakimi finansami dysponujemy.
- Na Jasionowym Wzgórzu gmina planuje wybudować pływalnię i maleńką salę gimnastyczną. To dobry kierunek?
- Nie ukrywam, że chciałbym, żeby powstała u nas hala z prawdziwego zdarzenia, natomiast biorąc pod uwagę możliwości finansowe gminy, to myślę, że byłoby to ciężkie do zrealizowania. Ale to jest tylko moje chciejstwo.
- Widzi pan konieczność rozbudowy "Obuwnika"?
- Oczywiście, że widzę i powiem, że na rok bieżący szereg prac zostało tam zaplanowanych, od drobniejszych - jak wykonanie schodów wewnętrznych na balkon, po przebudowę tarasu na pierwszym sektorze hali, gdzie mają powstać m.in. szatnie.
- Ale sama hala nie zostanie rozbudowana. A burmistrz Fejdych wspominał kiedyś o koncepcji wybicia jednej ze ścian, tak aby poszerzyć obiekt, co wyszłoby z korzyścią i dla sportowców, i dla kibiców.
- Zgadza się, nie ma takich planów. Tak, burmistrz wspominał o tym, ale podejrzewam, że wycofał się z tego ze względów finansowych.
- Pana zdaniem należałoby przeprowadzić takie prace?
- Jeżeli byłaby wybudowana na Sójczym Wzgórzu hala z prawdziwego zdarzenia, to myślę, że nie, natomiast jeśli się odchodzi od pomysłu budowy takiej hali, no to raczej tak.
- Panie dyrektorze, nie jest panu wstyd, że najlepszą w ubiegłym roku imprezę sportową w gminie nie zorganizował OSiR, lecz sami mieszkańcy, mam tu na myśli zapaleńców z grupy Orange Tigers?
- Nie jest mi wstyd, chociażby z tego względu, że ta impreza kosztowała bardzo dużo pieniędzy. Proszę zwrócić uwagę, że do finansowania tej imprezy oprócz prywatnych sponsorów przyłożyły się spółki gminne, gmina, a także OSiR, który ufundował nagrody oraz opłacił sędziów.
- A dlaczego to OSiR nie wyszedł z inicjatywą zorganizowania takiej imprezy?
- Ta impreza jest organizowana od paru lat, jest to inicjatywa społeczna, którą jako OSiR poparliśmy i cieszymy się, że są osoby chętne do organizacji takich imprez.
- Z takim rozmachem jak w zeszłym roku, była zorganizowana po raz pierwszy.
- Pragnę podkreślić, że się do tej imprezy dołączyliśmy. Nie dysponujemy takim budżetem, abyśmy sami mogli taką imprezę zorganizować.
- A nie mógł pan pochodzić po sponsorach i poszukać np. nagród dla uczestników? To aż tak wielki problem?
- Trudno abyśmy w tym samym czasie robili inną imprezę tylko i wyłącznie jako OSiR.
- Oczywiście, że nie w tym samym czasie. W porządku, to pańska decyzja. Tylko proszę się później nie dziwić, jeśli mieszkańcy znów powiedzą, że OSiR został obnażony.
- Ja mam inne zdanie na ten temat. Ale nie ma sprawy, możemy spróbować. Choćby z ciekawości, by przekonać się, jak to wyjdzie. Pragnę podkreślić, że za tę imprezę otrzymałem podziękowanie od organizatorów.
- Trzymam pana za słowo. Apropos wstydu, nie czerwieni się pan za brud w hali "Obuwnik", wadliwe oświetlenie czy zarośnięte korty tenisowe przy ulicy Kolejowej?
- Przez halę Obuwnik przewijają się setki osób dziennie, są to klasy w ramach wychowania fizycznego, kluby sportowe i inne grupy zorganizowane. Nie mamy możliwości po każdej grupie sprzątać sali, ale w tym zakresie sytuacja w ostatnim czasie uległa znacznemu polepszeniu, gdyż jak wspomniałem wcześniej zakupiliśmy specjalistyczną maszynę do czyszczenia nawierzchni.
- Ale na mecze ligi centralnej obiekt wypadałoby posprzątać. Pamiętam, jak przed dwoma sezonami na jednej z trybun widniała potężna plama z krwi. I tak przez dobrych kilka tygodni.
- Nie mogę zgodzić się, że na mecze ligi centralnej obiekt jest nieposprzątany, potwierdza to prezes Pogoni Dariusz Lis, który nie ma najmniejszych zastrzeżeń do przygotowania obiektu. Po pana telefonie dotyczącym tej plamy udałem się osobiście na obiekt, aby to sprawdzić i niezwłocznie zostało to usunięte. Po tym incydencie zwróciłem uwagę gospodarzom obiektu na bardziej staranne czyszczenie trybun. (W UBIEGŁĄ SOBOTĘ, 14 STYCZNIA PODCZAS MECZU POGONI WSKAZALIŚMY DYREKTOROWI KRAJEWSKIEMU KŁĘBY PAJĘCZYN NA TRYBUNACH HALI OSIR-U! - przy. red.)
- A co z chaszczami na wspomnianym korcie?
- W związku z tym, że funkcjonuje kort w parku, z kortu przy ulicy Kolejowej nikt nie korzysta.
- To może lepiej kort przy Kolejowej zlikwidować, przynajmniej miałby pan o jeden powód do wstydu mniej...
- Mam koncepcję, żeby w tym roku ten kort funkcjonował. Oczywiście nadal pod zarządem OSiR-u.
- Kolejna sprawa - oświetlenie w hali.
- Teraz już chyba nie ma zastrzeżeń?
- Teraz już nie, ale ta nieszczęsna żarówka omal nie doprowadziła do przerwania kilku ligowych meczów Pogoni.
- Rzeczywiście mieliśmy z tym problem. Usunęliśmy całą lampę, a zamiast niej zamontowaliśmy lampę nowego typu.
- Dlaczego tak późno?
- Zmiana oświetlenia na pierwszym sektorze ze względów finansowych przebiega stopniowo, nie stać nas, aby jednorazowo wymienić całe oświetlenie na pierwszym sektorze.
- Czyli przez 3 spotkania koszykarze Pogoni i ich rywale musieli grać w półmroku, bo OSiR-u nie było stać na wymianę lampy?
- Aby wymienić jakąkolwiek lampę w hali musimy ściągać firmę specjalistyczną z uprawnieniami do prac wysokościowych, przypominam, że lampa wisi na wysokości ponad 8 metrów nad parkietem, nie jesteśmy w stanie sami dokonać takiej wymiany.
- To można było czy nie można było wymienić ją prędzej?
- Owszem, można było zrobić to prędzej, teraz to wiem, bo pozwoliły nam na to finanse.
- Co nowego planuje pan dla mieszkańców w roku bieżącym?
- Z nowych ofert na pewno pojawi się więcej siatkówki plażowej w formie różnych turniejów. Przymierzamy się razem z PTTK, korzystając ze ścieżek rowerowych, które są w naszym zarządzie, do zawodów rowerowych i zawodów nordic walking.
- Czy na ferie będzie lodowisko w Prudniku?
- Nie będzie.
- Dlaczego?
- Ze względów finansowych. Gmina przymierzała się do kupna białego orlika, ale to jest koszt rzędu 600 tys. zł. Wynajem lodowiska sztucznego, które bywało u nas wcześniej, dwa lata temu kosztował w granicach 35 tys., ale jakość jego była średnia i korzystający z niego byli niezadowoleni. Pragnę podkreślić, że w okresie ferii szykujemy szereg innych atrakcji dla dzieci, m.in. możliwość korzystania z basenu za symboliczną złotówkę, udostępniamy basen dla klubów sportowych i przewidujemy szereg imprez w hali.
- Bywa pan z oficjalną delegacją na Ukrainie. Po co? By wymienić poglądy na temat sportu?
- Tak, oczywiście. Ja tam jeżdżę też jako kierowca busa OSiR-u z pomocą dla dzieci z małego domu dziecka i polskich rodzin.
- Jako kierowca? Dlaczego akurat pan?
- Bo spełniam wymogi przewozu osób. Jeżeli jest taka konieczność, a nie ma komu jechać, to wyjazdy zrealizuję osobiście.
- Czyli, jak dobrze rozumiem, jeździ pan na ochotnika. Czym zakończyły się ostatnie rozmowy na Ukrainie?
- Pragnę podkreślić, że każdy wyjazd odbywa się za wiedzą burmistrza. W ramach wymiany partnerskiej nadal organizowane będą imprezy sportowe, turnieje piłkarskie itp.
- Czyli po staremu. Jakim jest pan szefem dla swoich pracowników? Doszły mnie słuchy, że bardzo łagodnym.
- Trudno mi oceniać samego siebie, raczej należałoby spytać pracowników. Nie uważam, abym był albo zbyt twardy, albo zbyt miękki. Pracownicy są zarówno karani, jak i nagradzani.
- Za co są karani?
- Na przykład za zamknięcie grupy osób na Orliku w parku. Staram się być konsekwentny.
- Czy zatrudnienie w OSiR-ze zmieniło się znacząco za pana kadencji?
- Nikt nie odszedł, nikt nie został zwolniony. Doszło kilku pracowników, w związku z otwarciem nowych obiektów.
- Na koniec poruszmy jeszcze kilka dobrze panu znanych kwestii, wszak pochodzą z pańskiej aplikacji, kiedy to ubiegał się pan o fotel dyrektora OSiR-u. Kwestia numer 1, cytuję pana: "W przypadku krytej pływalni przy ul. Parkowej widziałbym możliwość poprawy infrastruktury. Uważam, że samo wykorzystanie pływalni jest na dobrym poziomie (korzystanie przez szkoły, szkółki pływackie i pozostałych chętnych). Niewątpliwie można byłoby poprawić inne rzeczy. W otoczeniu pływalni wskazany byłby gabinet odnowy i rehabilitacji. Koniecznością jest również powstanie kawiarenki. Rodzice przyprowadzający dzieci do szkółek pływackich mogliby spędzić czas korzystając w tym czasie ze wspomnianej infrastruktury". Co udało się panu zrealizować z tych założeń? Czy w otoczeniu pływalni powstał już gabinet odnowy biologicznej i rehabilitacji, czy powstała również kawiarenka?
- Nie powstała kawiarenka ani gabinety odnowy, lecz było to spowodowane tym, że w momencie rozpoczęcia przeze mnie pracy wszystkie pomieszczenia na terenie łaźni były zajęte (dzierżawa stowarzyszeniu czy firmie zewnętrznej - przyp. red.).
- Wcześniej pan o tym nie wiedział?
- Wcześniej o tym nie wiedziałem.
- Czy dziś widzi pan konieczność powrotu do tej koncepcji?
- W sytuacji, gdy będę miał wolne jakiekolwiek pomieszczenie bardzo chętnie wróciłbym do tej koncepcji.
- Kwestia numer 2: "Podobna sytuacja jak z basenami, ma miejsce ze stadionami przy ul. Kolejowej i ul. Włoskiej. Uważam, że również w tym przypadku istnieje możliwość lepszego wykorzystania tych obiektów. Ich lepsze wykorzystanie widziałbym w ścisłej współpracy ze szkołami. Mitingi lekkoatletyczne, mecze piłki nożnej, turnieje tenisa ziemnego (stadion przy ulicy Kolejowej-2 korty), to działania, które we współpracy z nauczycielami szkół mogłyby zainteresować dzieci i młodzież sportem". Co udało się panu zrealizować z tych założeń? Ile turniejów tenisa ziemnego zorganizował pan na kortach przy ul. Kolejowej?
- Co roku organizujemy szereg zawodów lekkoatletycznych oraz turniejów piłkarskich, i to zarówno na szczeblu gminnym, jak i powiatowym. Liczba tych zawodów z roku na rok ulega zwiększeniu. W momencie rozpoczęcia przeze mnie pracy w OSIR-ze kort w parku był dzierżawiony przez Prudnickie Stowarzyszenie Tenisowe, dlatego moja koncepcja przewidywała organizację turniejów na korcie przy ulicy Kolejowej. Parę miesięcy po rozpoczęciu przeze mnie pracy przejęliśmy od stowarzyszenia korty w parku, w związku z lepszą infrastrukturą tych kortów (toalety, prysznice, lepsza nawierzchnia) przenieśliśmy organizację turniejów tenisowych właśnie na nie.
- Kwestia numer 3: "W okresie zimowym istnieje możliwość otwarcia lodowiska na stadionie przy ulicy Kolejowej, brak takiej formy rozrywki jest odczuwalny w Prudniku od wielu lat". Ile razy uruchomił pan lodowisko na stadionie przy ulicy Kolejowej?
- Lodowisko nie zostało uruchomione z dwóch powodów. Pierwszy jest taki, że naprawa oświetlenia lub stworzenie nowego przekroczyło nasze możliwości finansowe, a bez oświetlenia robienie lodowiska nie miałoby sensu. Powód drugi jest taki, że zimy mamy coraz łagodniejsze.
- Jaki jest koszt takiego oświetlenia?
- Profesjonalne oświetlenie kosztuje kilkaset tysięcy.
- Przed trzema laty, kiedy startował pan w konkursie na dyrektora OSiR-u, zimy były inne?
- Myślę, że w związku z efektem cieplarnianym zimy mamy coraz łagodniejsze, co widać nawet za oknami.
- Akurat w ubiegłym roku zimę mieliśmy mroźną... Kwestia numer 4: "W/w obiekty można również wykorzystać na pikniki rodzinne o charakterze sportowym, odbywałyby się w weekendy i byłyby adresowane do całych rodzin. Podobnie jak w przypadku basenów, stadiony mogłyby wykorzystywać grupy sportowe przyjeżdżające do nas na zgrupowania." Ile pikników rodzinnych o charakterze sportowym zorganizował pan na zarządzanych przez OSiR obiektach?
- Moja koncepcja przewidywała, że w oparciu o bazę noclegową (była prawdopodobna koncepcja przejęcia hotelu "Obuwnik" przez gminę) będzie możliwość przyjmowania grup sportowych w oparciu o hotel i halę. Niestety nie doszło do takiego przejęcia. W chwili obecnej można wrócić do tej koncepcji, w związku z tym, że w ostatnim czasie wzrasta liczba miejsc noclegowych na terenie miasta i gminy. Od dwóch lat organizujemy turnieje piłkarskie na ulicy Kolejowej, na którym spotykają się całe rodziny, w sierpniu zeszłego roku byliśmy współorganizatorem Wojewódzkich Obchodów Święta Policji, które również były z różnego rodzaju zawodami sportowymi i piknikiem dla rodzin.
- Ile razy w roku 2011 odbyły się zapowiadane przez pana pikniki?
- W roku 2011 zrobiliśmy 2 pikniki, pragnę jednak podkreślić, że były to imprezy bardzo duże, które wymagały od nas długich przygotowań. W latach poprzednich byliśmy również współorganizatorami innych imprez tego typu, np. Ogólnopolskiej Olimpiady Drogowców czy Europejskiego Tygodnia Turystyki Rowerowej. W związku z tym, że imprezy te cieszą się dużą popularnością planujemy zwiększenie ich ilości w roku bieżącym.
- "W/w obiekty można również wykorzystać na pikniki rodzinne o charakterze sportowym, odbywałyby się w weekendy i byłyby adresowane do całych rodzin". Używając słowa weekendy, miał pan na myśli ledwie 2 pikniki w roku?
- W związku z tym, że obiekty OSiR-u są w dużym stopniu wykorzystywane przez kluby sportowe, szkoły i inne grupy zorganizowane nie jesteśmy w stanie co tydzień czy co 2 tygodnie robić tego typu imprez.
- To znaczy, że w ciągu trzech lat nagle coś się zmieniło w kwestii obłożenia obiektów?
- Oczywiście, liczba meczów z udziałem dzieci i młodzieży, liczba zawodów lekkoatletycznych znacznie się zwiększyła.
- I te zawody odbywają się w weekendy i uniemożliwiają organizację pikników?
- Głównie odbywają się w ciągu tygodnia.
- No właśnie. Czyli w weekendy obiekt np. przy ul. Kolejowej jest zwykle wolny.
- W weekendy obiekt wykorzystywany jest przez piłkarzy Pogoni, zarówno seniorów, jak i juniorów.
- Zarówno seniorzy, jak i juniorzy rozgrywają swoje mecze, i to co drugi tydzień, na głównej płycie boiska, boczna stoi więc pusta.
- Również na boisku bocznym odbywają się mecze juniorów.
- Które - jeśli już, bo to się zdarza sporadycznie - kończą się przed godz. 13.00. Potem obiekt mógłby być do waszej dyspozycji...
- Ale proszę zauważyć, że jeśli chodzi o organizację tego typu imprez jesteśmy ograniczeni względami finansowymi.
- Dziękuję za rozmowę.Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Rozmowy TP
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze