Artykuły
Franciszkańskie obserwatorium: Dla Głogówka to kosmos!
Autor: BARTOSZ SADLIŃSKI.
Publikacja: Wtorek, 17 - Styczeń 2012r. , godz.: 01:24
Już od ponad dwóch miesięcy franciszkanie z Głogówka mogą zajmować się niebem nie tylko w aspekcie teologicznym, lecz również fizycznym.
Stałe godziny otwarcia obserwatorium to kwestia niedalekiej przyszłości. Należy najpierw przeszkolić ludzi, którzy mieliby obsługiwać nowoczesny teleskop. Został on kupiony za 40 tys. zł od firmy "Uniwersał", której siedziba mieści się w Żywcu. Nazwa tego (zajmującego się głównie sprzedażą sprzętu astronomicznego) przedsiębiorstwa pochodzi od nazwiska jej właściciela. Cóż za zbieg okoliczności, że osoba, która zawodowo zajmuje się wszechświatem, nazywa się Jacek Uniwersał; jednak - jak sam przyznaje - jest to jego prawdziwe nazwisko. Właściwy człowiek na właściwym miejscu!
Astronomiczne kwoty
Firma pana Jacka nie tylko sprzedała teleskop, ale również wybudowała kopułę o wymiarach 5,2 na 3,2 m. Koszt jej budowy wyniósł 100 tys. zł. Jednak w skali całego projektu, było to jedynie 13%. Większość kwoty (180 tys. euro) franciszkanie uzyskali z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Unia potraktowała projekt bardzo łaskawie, umieszczając go już na 4 miejscu, wśród innych inicjatyw na Opolszczyźnie. Z kolei Ministerstwo Kultury przeznaczyło na ten cel 92 tys. zł, zaś niecałe 30 tys. zł stanowił wkład własny zakonników.
O ile na etapie budowy kluczową rolę odgrywały jednorazowe dotacje, o tyle później, w codziennym funkcjonowaniu, mile widziany jest sponsoring (co by złośliwi nie mówili, że Kościół zamiast na trędowatych i ślepców, wydaje kasę na patrzenie w gwiazdy). Na ścianie, wzdłuż schodów prowadzących na pierwsze piętro obserwatorium, znajdują się dwie, oprawione w ramki tabliczki, podpisane jako "Dobrodzieje Klasztoru i Sanktuarium Franciszkanów w Głogówku". Na jednej wymienieni są (wraz z logo): "Waldemar Kurspiot - Transport drogowy" oraz "AT Morawiec - Logistyka i Transport", a na drugiej - popularny "Filplast" i Bank Spółdzielczy w Głogówku. Owi dobrodzieje mają swoje pięć minut, gdy trzeba zorganizować koncert bethovenowski, sympozjum dla rolników, mniejszości niemieckiej czy lokalnych oldboyów (piłkarskich, koszykarskich, siatkarskich). Takie inicjatywy miały już miejsce, gromadząc zwykle ponad 100 osób. Niekiedy mieszcząca się na parterze sala wykładowa nie jest w stanie ich pomieścić, przez co niektórzy muszą stać w - odnowionym w ramach przedsięwzięcia - Lisim Ganku.
Pomysł z kosmosu?
W budynku, gdzie obecnie mieści się obserwatorium, znajdowały się wcześniej pomieszczenia gospodarcze. Plan zagospodarowania przestrzennego obejmował przekształcenie istniejącego już obiektu oraz dobudowanie nowych elementów, między innymi kopuły. Zanosiło się na to, że żaden konserwator się pod tym nie podpisze, chodziło przecież o obiekty połączone niegdyś z zamkiem (znajdującym się tuż obok i będącym, najdelikatniej mówiąc, w niezadowalającym stanie); jednak udało się. Trwająca ponad rok "papierkowa" procedura zakończyła się sukcesem i można było przystąpić do ekspresowych działań budowlano-remontowych (trwały jedynie pół roku!).
W budynku pachnie jeszcze remontem, niektóre jego zakamarki wciąż pozostają nie urządzone, na przykład nieduży pokoik, który ma stać się pomieszczeniem gospodarczym (biorąc po uwagę jego parametry, najlepiej dla gospodarza, by był liliputem). Poza tym, nowoczesność miesza się z czasami zamierzchłymi; gdzieniegdzie prześwitują stare mury, będące niegdyś częścią łącznika między tym obiektem a zamkiem. Niezłe wrażenie robią "puste" płaty na białym tynku, spod których wyziera surowa cegła. Jednak - ogólnie rzecz biorąc - budynek "zionie" nowoczesnością. Niemal w całości oszklona frontowa ściana budynku, pomieszczenia na kod, a przede wszystkim teleskop; nad nim znajduje się rozsuwana kopuła, czyli "gwiezdne wrota".
Wielkie nieba!
Sprzęt amerykańskiej firmy "Mead" to teleskop zwierciadłowy, a więc taki, który używa zwierciadeł (zamiast soczewek) do odbijania światła. Ma średnicę 14 cali, a więc 31 centymetrów. Jest to obecnie największy teleskop na Opolszczyźnie. Za jego pomocą można obserwować wszystkie ciała niebieskie - gwiazdy, planety, mgławice etc. Jest sterowany elektronicznie, trzeba wybrać dwa miejsca na niebie, a urządzenie samo się kalibruje; posiada program, który automatycznie wyszukuje to, co w danej chwili najciekawsze, tam w górze. Za pomocą pilota można sterować teleskopem, a także obrotową i rozsuwaną kopułą wykonaną z włókna szklanego.
Z czasem planowany jest zakup aparatu fotograficznego, który pozwoliłby na uwiecznianie określonych sytuacji na niebie. Na razie obserwatorium posiada możliwość przekazywania obrazu z teleskopu na rzutnik, dzięki czemu wiele osób jednocześnie może uczestniczyć w "gwiezdnym spektaklu". Franciszkanie (do których należą decyzje, dotyczące dalszych losów obserwatorium) planują też zakup filtra, który pozwoliłby obserwować Słońce. Pozostaje więc czekać na najbliższe zaćmienie!
Polsko-czeska konstelacja wież
Obserwatorium powstało w ramach projektu "Śląsk bez granic - wieże i punkty widokowe" w ramach Programu Operacyjnego Współpracy Transgranicznej Republika Czeska - Rzeczpospolita Polska 2007-2013 "Przekraczamy granice". Przedsięwzięcie obejmuje trzy obiekty. Pierwszy to 25-metrowa wieża widokowa w Albrechticach (po stronie czeskiej), która powstała dzięki przekształceniu nieużywanej wieży komunikacyjnej. Można z niej wypatrzeć stolicę naszego województwa. Druga budowla to XVII-wieczna - odnowiona już teraz - Wieża Wodna w Białej. Trzeci natomiast - to obserwatorium w Głogówku.
Lokalna atrakcja ma szansę nieco rozkręcić to posiadające duży potencjał miasteczko. Na chwilę obecną obserwatorium można odwiedzać jedynie umawiając się na konkretną godzinę z gwardianem głogóweckich franciszkanów - o. Krzysztofem Hurą, który za darmochę pokaże tajniki nowego obserwatorium.
A będzie się ono dopiero rozkręcać. Na razie nie było czasu. Święta, chodzenie po kolędzie, rozmaite wyjazdy i "papierkowa robota" związana z otworzeniem obiektu - spędzały gwardianowi sen z powiek. Najwyższy jednak czas, by wezwać raz jeszcze Jacka Uniwersała i poprosić go o przeprowadzenie szkolenia dla osób chętnych do obsługi obserwatorium. Pasjonatów nie brakuje. Pomocą służy również dyrektor miejscowego gimnazjum - Andrzej Szała.
Obserwatorium może służyć szkołom, półkoloniom, dzieciom i młodzieży, korzystających z franciszkańskiej oferty spędzania ferii zimowych, a także pielgrzymkom. Planowane jest rozesłanie ofert dla osób, które na trasie do rozmaitych miejsc kultu mają też Głogówek. Mogłyby więc zajrzeć do miasteczka, skorzystać z dobrodziejstw obserwatorium, a na koniec przekimać u zakonników.
O kosmologii słów kilka
Obserwatorium jest nie tylko elementem promocji miasta Głogówek, ale również samego Kościoła. Franciszkanom zwykle nie brakuje pomysłów. W końcu to Święty Franciszek z Asyżu (1182-1226) zapoczątkował np. zwyczaj żywej szopki. W naszej, opolskiej skali, ciekawą inicjatywą jest też coroczny, wrześniowy Jarmark Franciszkański, odbywający się weekendowo w centrum Opola. Tym razem jest okazja, by pokazać, że mariaż wiary i nauki jednak istnieje, a na dodatek związek ten ciągle ma szansę być nierozerwalnym.
- Odkąd ludzie wymyślili latarnie, przestali patrzeć w niebo - mówi gwardian, o. Krzysztof Hura. - A tymczasem tam właśnie widać zamysł Boży, niezwykłe uporządkowanie. Nie wierzę, że wszechświat jest dziełem przypadku. Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze