Artykuły
Z wójtem o przyszłości: Lubrza 2012. Blaski i cienie
Autor: ROZMAWIA BARTOSZ SADLIŃSKI.
Publikacja: Środa, 11 - Styczeń 2012r. , godz.: 11:32
Lokalnej "walki z wiatrakami" nie powstydziłby się sam Don Kichot. W międzyczasie nadciąga fala kryzysu, która z pewnością nie ominie polskiej wsi. O tych i innych problemach rozmawiamy z Mariuszem Kozaczkiem, wójtem gminy Lubrza.
- Co zamierza pan zmienić w gminie Lubrza w przyszłym roku?
- Zaczynamy z nowym budżetem, uchwalonym niedawno. Ostatni rok zamknęliśmy w sposób bardziej normalny, nie popadając, na szczęście, w większe długi. Ze względu na to, że podatek rolny wzrósł, będzie można finansować bieżące wydatki. Możliwości pozyskiwania środków z Unii Europejskiej powoli się niestety kończą. Planujemy więcej drobnych inwestycji.
- Rolnictwo?
- Mamy 11 wsi i będziemy starali się realizować bieżące potrzeby.
- Jakie są to potrzeby?
- Są to sprawy zgłaszane przez rolników z naszego terenu. Na przykład - niedrożność rowów melioracyjnych. Remonty wiejskich domów kultury, zabezpieczenia dachów. Planujemy też skromny remont remizy w Lubrzy. Chcemy wybudować dom kultury na terenie wsi Jasiona jak również chodniki w niektórych wsiach; jest to zależne od tego, czy ulica jest gminna czy powiatowa; w drugim przypadku musimy współpracować z powiatem. Jeśli teren nie jest nasz, możemy partycypować w kosztach. Chcemy też oczywiście łatać dziury w drogach.
- Na stronie gminy Lubrza czytamy, że ma ona duży potencjał turystyczny. Czy da się go jakoś wykorzystać?
- Są to tereny przygraniczne, okołogórskie; mamy swoje ścieżki rowerowe, chcemy namówić ludzi, aby z nich korzystali. Chcielibyśmy organizować jakieś kolonie, turnusy dla dzieci, ze względu na sąsiedztwo z gminami przygranicznymi. Możliwe, że przy współpracy z Czechami.
- A jak tam kwestia nieszczęsnych wiatraków?
- Na dzień dzisiejszy mamy dwóch inwestorów. Gmina udostępnia teren pod elektrownie wiatrowe. Czy zajmie się tym inwestor polski czy zagraniczny - jest dla nas sprawą drugorzędną. My ze swojej strony przygotowujemy jedynie plan zagospodarowania przestrzennego. Wiadomo - jeśli jest dwóch inwestorów, każdy chciałby mieć całość lub przynajmniej większość. Nie możemy im niczego zabronić, stwarzamy jedynie ramy. To, że firmy nie mogą się porozumieć, wynika też z tego, że jeszcze nie muszą. Po jakimś czasie będą już musiały się dogadać, zwłaszcza, że budują nie tylko w Lubrzy. Mają do zagospodarowania 1800 h, na 5 obszarach; planowane jest 40 elektrowni.
- W jakim stopniu gmina skorzysta na wiatrakach?
- Mamy kontakt z gminami, które szybciej zaczęły i wiemy, że w założeniach budżetowych mają już wpływy z podatków i są one naprawdę znaczące. Dla Lubrzy 2 mln z podatku to nie jest to samo, co dla Prudnika. My mamy 10 mln, Prudnik - 100. Dla nas są to bardzo duże inwestycje jako dla gminy. Jest to znaczący zastrzyk gotówki.
- Pojawił się ostatnio problem obowiązkowego języka niemieckiego w szkołach na terenie gminy. "Tygodnik Prudnicki" wywołał wtedy Lubrzę "do tablicy"...
- Gmina nie może tutaj wiele zrobić. Rodzice mają prawo zgłosić dyrektorowi szkoły, że chcą, by ich dzieci uczyły się języka mniejszości. Trudno, żeby urząd ingerował w to, kto się poczuwa do bycia mniejszością niemiecką i kto dodatkowo chce figurować jako mniejszość. Dla jednej czy drugiej szkoły dofinansowanie nauki rozszerzonego języka niemieckiego byłoby dużym zastrzykiem gotówki. Te instytucje nie mają teraz łatwo. Dla przykładu szkoła w Dytmarowie była w bardzo kiepskiej sytuacji i przeszła pod władzę stowarzyszenia.
- Jak Pan ogólnie ocenia kondycje polskiej wsi? Dzisiaj.
- Różnie z tym bywa. Są wsie w Polsce zacofane technologicznie i pod względem infrastruktury, ale u nas w gminie Lubrza nie jest z tym najgorzej. Są to bogate ziemie, wydające plony, zdolne wykarmić mieszkańców. Gorzej ze sprzedażą. Jest to problem nie tylko naszej gminy. Zalewa się nas tanią żywnością. Można też korzystać z dopłat unijnych, choć nie wiem, jak to będzie w najbliższych latach. System monetarny Unii Europejskiej zaczyna pikować w dół. Wieś to też odczuje. A póki co - kto skorzystał, ten ma.Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Rozmowy TP
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze