Artykuły
Tradycja: Dlaczego Boże Narodzenie świętujemy 25 grudnia?
Autor: FRANCISZEK DENDEWICZ.
Święto Bożego Narodzenia jest mocno osadzone w tradycji chrześcijańskiej, i wielu z nas z trudem przyjmuje do wiadomości, iż data jego obchodzenia nie ma najmniejszego oparcia w Biblii. Dwaj ewangeliści, Łukasz i Mateusz, nie dają nam najmniejszej wskazówki, która pozwoliłaby określić przyjście na świat Jezusa Chrystusa w konkretnym dniu konkretnego miesiąca. Dlaczego więc obchodzimy Boże Narodzenie 25 grudnia? Droga do wyboru tego dnia była długa.
Pierwsi chrześcijanie, a wśród nich i ewangeliści, w ogóle nie interesowali się chronologią życia Jezusa. Nie wiemy, w którym roku się urodził, nie wiemy ile lat żył, ani jak datować jego śmierć. Dzięki Ewangelii św. Łukasza precyzyjnie możemy określić jedynie rok, w którym zaczął nauczać. Miało to miejsce po przyjęciu chrztu z rąk Jana Chrzciciela w 15r. panowania cesarza Tyberiusza, czyli między 1 września 27r. a 1 października 28r. naszej ery. Data chrztu przetrwała tylko dlatego, że Jan Chrzciciel był postacią uwikłaną w wydarzenia polityczne rozgrywające się w Palestynie, a wspomniany Łukasz Ewangelista znalazł o nim wzmiankę zapewne w tekstach niechrześcijańskich. Dziś zdumiewa nas brak zainteresowania szczegółami życia Jezusa. Nie jest jednak to trudne do wyjaśnienia. Dla pierwszych wyznawców były to wydarzenia bez znaczenia. Dla nich naprawdę ważna była śmierć Jezusa Chrystusa , jego Zmartwychwstanie i wynikająca z tego faktu obietnica zbawienia. Patrząc z ich perspektywy, nawet data roczna śmierci Jezusa była mało istotna, więc i ona nie została ściśle ustalona.
Wszystko zmieniło się na przełomie II-III wieku. Szczegóły mało istotne dla pierwszych chrześcijan stały się ważne dla ich następców. Jeden z pierwszych pisarzy chrześcijańskich, Klemens Aleksandryjski ( ok. 140-ok. 215), wspomina różne propozycje precyzyjnego określenia daty Bożego Narodzenia, które miało przypadać 18 lub 19 kwietnia, 29 maja lub 17 listopada. Niestety, nie podał na podstawie czego je określono oraz którą wybierano jako najbliższą prawdzie. Ta pierwsza propozycja określenia w czasie wydarzeń z życia Jezusa wynikała z próby opracowania kalendarza świąt wspólnoty chrześcijańskiej, pragnącej czcić kolejne wydarzenia biblijne, a święta musiały więc mieć swoje daty dzienne i miesięczne.
Gdy Biblia nie pomogła w ustaleniu precyzyjnych informacji o najważniejszych datach z życia Jezusa, spróbowano je ustalić w innych sposób. Sięgnięto do przekonania, że najważniejsze fakty z życia Zbawiciela nie mogły się wydarzyć w dniach przypadkowych. Poszukano więc dat o wartościach symbolicznych. Zrodził się więc pomysł, że Zwiastowanie i Poczęcie przypadło na ten sam dzień, w którym po latach Jezus został zamęczony. Dla obliczenia daty jego narodzin miało to kapitalne znaczenie, bo dodając czas ciąży (dziewięć miesięcy) do daty Zwiastowania uzyskano przybliżoną datę przyjścia Zbawiciela na świat. Ale był jeden warunek - trzeba było ustalić dzienną i miesięczną datę śmierci Chrystusa. A nie był to zabieg prosty. Punktem wyjścia wszelkich obliczeń była informacja podana przez Ewangelistów: św. Marka i św. Jana, że Męka Pańska przypadła w piątek. Co do pozostałych faktów, Ewangeliści nie byli zgodni. Według św. Jana był to dzień Przygotowania Paschy, kiedy w świątyni zabijano baranka na ucztę paschalną - 14 miesiąca żydowskiego nisan. Pascha, według św. Jana, przypadła więc na 15, a nie 14 nisan. Pozostali Ewangeliści: św. Mateusz, św. Marek, św. Łukasz podają, że Ostatnia Wieczerza miała miejsce po zachodzie słońca, czyli już podczas Paschy, podobnie proces i egzekucja. Dzisiejsi badacze Biblii skłaniają się ku przekazowi św. Jana, gdyż trudno przypuszczać, by od schwytania Chrystusa do Jego śmierci zdążono przeprowadzić pełną procedurę sądową w dniu świątecznym. W okresie namiestnictwa Poncjusza Piłata (26-34) 14 nisan przypadał w piątek w roku 27, 30 i 33. Wykluczono rok 27, gdyż uznano go za zbyt wczesny i do wyboru pozostały dwie daty: 7 kwietnia 30r. i 3 kwietnia 33r. Obie daty wydały się możliwe, choć bardziej prawdopodobna jest ta pierwsza. I tę wybrano.
Starożytni chrześcijanie mieli jednak i inne propozycje: 21, 23, 25 marca, 9, 13, 19 kwietnia, choć nie do końca jest jasne, na czym te propozycje opierali. Największym powodzeniem cieszyła się data 25 marca. Jest ona nie do końca słuszna. W okresie, na który przypada śmierć Jezusa, ani razu Pascha obchodzona w piątek nie przypadła na 25 marca. Ale mimo że uczeni o tym wiedzieli, data 25 marca miała jeden wielki atut - tego dnia przypada wiosenne przesilenie Słońca. I zapewne z racji astronomicznego waloru data ta była od dawna wskazywana przez uczonych żydowskich jako data stworzenia świata. Wybór 25 marca dawał niezwykłą serię zbieżnych dat: powstanie wszechświata, wcielenie Chrystusa i jego śmierć. Dziewięć miesięcy liczonych od 25 marca wskazuje nam datę 25 grudnia jako datę Narodzenia Jezusa. Była ta data ważna również ze względów astronomicznych. W tym dniu przypada bowiem zimowe przesilenie Słońca i w kultach solarnych uroczyście go obchodzono. Czczono narodziny Mitry, a także narodziny wielkiego bóstwa słonecznego - Słońca Niezwyciężonego (Sol Invictus), którego gorliwym czcicielem był cesarz Aurelian, który dzień 25 grudnia ustanowił oficjalnym świętem. Chrześcijanie mogli więc spokojnie wykorzystać to święto mimo jego pogańskich korzeni, gdyż Chrystus był określany mianem Słońca Sprawiedliwości.
Zbieżność w czasie święta słonecznego z końcem ciąży Marii, musiało być w oczach tych, którzy owe kalkulacje czynili, silnym dowodem na rzecz prawdziwości uzyskanych wyników. Niektórzy zwrócili też uwagę, że chrześcijanie nie przejmowali się pogańską przeszłością święta, co potwierdziło się w późniejszych wiekach, kiedy dni poświęcone narodzinom Mitry czy Niezwyciężonego Słońca uległy zatarciu i zapomnieniu.
Dzień 25 grudnia nie był jedyną datą narodzin Chrystusa, jaką proponowano w starożytności. Drugą, konkurencyjną, był 6 styczeń, święto o bardzo zagmatwanej i nie do końca znanej historii. Wiadomo, że data ta po raz pierwszy pojawiła się w Aleksandrii, w grupie zwolenników Bazylidesa (120 -145) jako data chrztu Chrystusa. Później zaakceptowała ją znaczna część kościołów na Wschodzie, jako datę Epifanii, czyli objawienia boskiej natury Chrystusa. W kolejnych wiekach dodano do niego inne ważne wydarzenia z dziejów Jezusa: pokłon Trzech Króli, pojawienie się Gwiazdy Betlejemskiej, a także właśnie Boże Narodzenie. Dzień 6 stycznia zyskał popularność dopiero w IV wieku na Wschodzie, później na Zachodzie.
Zwyczaj uroczystego święcenia 25 grudnia jako dnia narodzin Jezusa powstał w Rzymie u schyłku III lub na początku IV wieku. Pierwsze świadectwo o jego obchodach znajduje się w zbiorze dokumentów zwanym "Chronografem z 354 rok", a dokładniej we wchodzącym w jego skład i powstałym ok. 336 r. kalendarzu liturgicznym. Później rozprzestrzeniło się na kolejne krainy imperium rzymskiego i krajów sąsiednich, by ostatecznie w V wieku stać się jednym z najważniejszych świąt świata chrześcijańskiego, usuwając w cień święto, choć nie wszędzie, 6 stycznia. Zwolennikiem Obchodzenia Świąt Bożego Narodzenia 25 grudnia jest również obecny papież Benedykt XVI, który jako kardynał Joseph Ratzinger potwierdził to w swojej książce "Duch liturgii". Podobnie, jak wielu teologów zwrócił uwagę na fakt, iż w tradycji judaistycznej data 25 marca uznawana była za dzień stworzenia świata, w związku z czym chrześcijanie obchodzili ten dzień także jako wspomnienie poczęcia Jezusa (święto Zwiastowania) oraz jego męczeńskiej śmierci.Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Z archiwum odkrywcy
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze