Artykuły
Historia Szybowic: W czasach Woka i Theodoryka
Autor: FRANCISZEK DENDEWICZ.
Początki Szybowic wiążą się nierozerwalnie z rycerzami z rodu von Schnellewalde (Snellinwalde). Profesor Błażej Śliwiński dzięki badaniom genealogicznym dochodzi do wniosku, że za protoplastę rodu należy uznać wojewodę krakowskiego Stefana (Szczepana) Starego, którego syn Wincenty zawędrował z Małopolski na Śląsk i zapoczątkował linię "Lisów" z Szybowic i Gogolina.
Na początku XIII wieku przedstawiciele rodu Schnellewalde odnotowywani są w dokumentach biskupa wrocławskiego Tomasza I. Byli to hrabiowie Theodorich i Ticzko. Inne źródło, również dokument biskupa Tomasza I z 21 października 1240 roku, informuje nas, że niejaki Jaksa von Schnellewalde jest właścicielem wsi leżącej koło Głuchołaz. Niestety, jak stwierdzono wcześniej, nie jest podana nazwa tej wsi. Możemy się tylko domyślać, że mogły to być Szybowice. Jaksa był kasztelanem Siewierza, Toszka, Głogowa, Niemczy i Wrocławia. Poślubił nieznaną z imienia córkę kasztelana opolskiego Zbrosława ze Śmicza. Jaksa musiał być bogatym rycerzem, skoro, znany z wybredności Zbrosław zdecydował się wydać córkę za niego za mąż. Po śmierci Jaksy ok. 1274 roku władzę nad jego włościami przejmuje jego syn Poltko (Pełka). Wskazywałoby to więc, że szybowice lokował ją Poltko w 1281 roku. Osadnicy mieli przybyć z terenów dzisiejszej Saksonii i Turyngii. Co ciekawe, dopiero w 1305 roku w Księdze Fundacyjnej Biskupstwa Wrocławskiego odnotowano nazwę Schnellewalde. Poltko mógł być nie tylko założycielem Szybowic. Bulla papieża Bonifacego VIII z 16 lutego 1302 roku informuje nas, że był on również jednym z fundatorów i ofiarodawców dóbr na rzecz klasztoru cystersów w Jemielnicy. Przekazał on co prawda nie Szybowice, ale Otmęt wraz z patronatem kościoła Panny Marii, Gogolin, Kadłubiec i połowę Malni. Cystersi nie cieszyli się zbyt długo tymi nabytkami. Po śmierci Poltka ok. 1299 roku jego dobra przejęli synowie: Jaksa i Theodoryk. Nie myśleli oni kontynuować polityki ojca wobec zakonu w Jemielnicy. Zażądali zwrotu nadanych cystersom przez ojca dóbr. Poszkodowani zakonnicy podnieśli larum na swoją krzywdę i wysłali skargę na rycerzy z Szybowic aż do papieża Bonifacego VIII, który rzucił na obu Poltkowiczów klątwę. Ci się tą karą nie przejęli i odebrali cystersom dobra przekazane im przez ich ojca. Po śmierci Henryka z Rosenberga pojawia się w dokumencie z 22 czerwca 1321 r. Jaksa z Szybowic jako "Pan Prudnika". Zmienia swoje postępowanie względem duchownych, bo jak pisze Johannes Chrząszcz, zakończył spory z duchownymi o parafię w Prudniku, wsparł proboszcza z Prudnika i Dytmarowa Milotę, potwierdził dobra przynależne prudnickiej parafii. Chrząszcz dodatkowo informuje, że w 1300 r. Jaksa założył Szybowice. W ten sposób pojawia się kolejna data powstania Szybowic.
28 czerwca 1331 r. w Krzyżkowicach został wystawiony dokument, w którym można przeczytać, że Prudnik wszedł w posiadanie Woka i Theodoryka von Schnellewalde. Nowi panowie na cześć Matki Boskiej, patronki kościoła prudnickiego, podarowali proboszczowi Anzelmowi i jego następcy 4,5 łana pola w Dytmarowie oraz karczmę z prawem warzenia w niej piwa. Jak długo zarządzali Prudnikiem? Historycy uważają, że jeszcze w tym roku przestali być panami Prudnika.
W kolejnych dwóch wiekach Schnellewaldowie są utożsamiani z Krzyżkowicami i Dytmarowem. Nie odnotowuje się informacji o tym, by swoją siedzibę rodową mieli w Szybowicach, ale bardziej w Krzyżkowicach. Później całkowicie zanikają informacje o nich na terenie ziemi prudnickiej. Być może ostatni potomkowie śląskiej linii wojewody krakowskiego Stefana Starego zmarli, lub powrócili do Małopolski. Bowiem w 1410 r. Jan Długosz odnotowuje informację w "Dziejach Polski", że niejaki Wrochen Jaksa z Szybowic i Targowiska herbu "Lis" dzielnie walczył po stronie króla Władysława Jagiełły przeciw krzyżakom w bitwie pod Grunwaldem.
Szybowice w okresie rządów Schnellenwaldów należały do książąt opolskich - Bolesława I Opolskiego (1281- 1313), a później jego syna Bolka Niemodlińskiego, któremu obok Prudnika i Niemodlina podlegały również ziemie Białej. Pod datą 1335 r. odnotowany został fakt istnienia we wsi drewnianego kościoła. W drugiej połowie XIV wieku wieś się rozwijała. Niestety, na początku XV wieku, w latach 1425-1430 miały miejsce wojny husyckie. Hordy pełnych nienawiści do katolicyzmu husytów splądrowały podczas swoich wypraw w latach 1428-1429 Głogówek, Prudnik, Głuchołazy i Nysę. Zniszczenia doświadczyły zapewne i Szybowice. Druga połowa XV wieku dla Szybowic, to okres odbudowy ze zniszczeń husyckich. Wówczas też dotknęły zapewne wieś przykre konsekwencje związane ze sporami zaistniałymi pomiędzy kapitułą kolegialną w Otmuchowie, a obywatelami Prudnika i okolicznych wsi, w tym Szybowic. Chodziło o długi, które zaciągnął biskup wrocławski Konrad Oleśnicki, by odnowić biskupi zamek w Otmuchowie, a których nie chciał spłacać. W tym sporze prudniccy radni zostali kilkakrotnie ekskomunikowani, a wiadomość tę ogłaszali "przy zgaszonych świecach" proboszczowie z okolicznych prudnickich parafii, w tym z Szybowic. Świadkiem w tym konflikcie był sołtys Szybowic Jan Scholz, odnotowany w 1494 r. Wyżej opisane sytuacje, nieporozumienia w łonie Kościoła katolickiego, świadczyły o ogromnym kryzysie moralnym i społecznym w Kościele, stały się przyczyną rozwoju reformacji i protestantyzmu, którego silny fundament znalazły w Szybowicach.
Pod panowaniem habsburskim
W 1526 roku Turcy najechali na Węgry. W bitwie pod Mohaczem poległ dwudziestoletni Ludwik Jagiellończyk. Zaistniały więc, zgodnie z układem wiedeńskim z roku 1515 warunki do przejęcia obu królestw przez Habsburgów. W 1532 roku ziemie opolskie, w tym także prudnickie, dostały się po śmierci ostatniego Piasta Jana Dobrego, pod panowanie króla Ferdynanda Habsburga, który był również królem Czech. Tenże władca wkrótce odstąpił margrabiemu Jerzemu Hohenzollernowi z Krnova (Karniowa) księstwa: raciborskie i opolskie z ziemią prudnicką w formie zastawu za użyczenie pieniędzy potrzebnych na prowadzenie wojny tureckiej. Ów margrabia jako żarliwy zwolennik luteranizmu, wprowadził na ziemi prudnickiej protestantyzm w imię zasady - czyja władza, tego religia.
Zgodnie z zapisami urbarza zamku prudnickiego z 1534 r. mieszkańcy Szybowic byli zobowiązani do płacenia daniny na zamek w Prudniku oraz księciu. Oddawali też swojemu proboszczowi dziesięcinę. Wg urbarium Szybowice to "duża wieś licząca 69 osób i 40 łanów. Na św. Michała chłopi płacili czynsz, który wynosił 82 floreny 19 groszy. Czynsz od uprawianych ogrodów wynosił 1 florena i 6 groszy, od karczmy 2 floreny, opłata sądowa około 1 florena, dodatkowo 20 mołdrów i 5 miar zboża, tyleż samo owsa, 78 kur, 7 kop jaj, 39 łopatek i jednego woła". Dalej czytamy, że "sołtys Jakiel posiada łan wolny od danin, ale żadnego na to dokumentu. Około 8 łanów pola we wsi leży odłogiem. Swemu proboszczowi chłopi oddają jedną miarkę zboża i tyleż owsa od łanu, patronat nad kościołem w Szybowicach sprawuje książę. Biskupowi do Nysy płacą 3 miarki w zamian za uwolnienie od cła w Nysie. Do tego dochodzą inne powinności: sołtys i dwaj inni wolni od danin chłopi zobowiązani są zawieźć furę zboża i furę owsa do Opola, a ponadto uczestniczyć z najlepszą, jaką mają bronią w wyprawach wojennych, gdy zachodzi potrzeba i pełnią straż na zamku. Są zobowiązani również do prac remontowych przy zamku oraz płocie folwarku". Z tego okresu pochodzi także informacja o istnieniu w Szybowicach gospody, której właścicielem jest Brendel. Otrzymał on potwierdzenie jej posiadania przez samą królową Izabelę Węgierską.
W 1561 r. Rada Miejska Prudnika stała się dzierżawcą na okres 18 lat zamku w mieście wraz z podległymi jej wsiami, w tym Szybowicami. W kolejnym urbarzu dóbr zamkowych w Prudniku sporządzonym w 1596 r. możemy przeczytać o Szybowicach, że: "wieś dziedzicznie należy do zamku wraz z prawami sądowniczymi. Grunty posiada 89 gospodarzy, w srebrze dają 32 floreny 9 groszy. Oddają ponadto z każdego łana 6 miar ziarna, 6 miar owsa, 2 kury, 12 jaj, łokieć słoniny. Ponieważ posiadają 51 zagospodarowanych łanów, daje to łącznie 25 mołder 7 miar ziarna i 26 mołder 1 miarę owsa. Zboże to wiozą na zamek lub zastępują je pieniędzmi. Wszyscy razem oddają 102 kury, 10 kop 15 sztuk jaj, 51 łokci słoniny, jednego dobrego woła na zamek. Podatek stróżowski płacą w wysokości 8 talarów, zadatek sądowniczy każdy 3 halerze lub razem rocznie 42 grosze. Trzy karczmy we wsi dwór zaopatruje piwem prudnickim, sprzedaż innego jest niedopuszczalna. Dziesięcinę chłopi oddają swojemu proboszczowi w wysokości jednej miary ziarna i miary owsa z łana, a biskupowi w Nysie 3 miarki, w zamian zwolnieni są z cła na żywność w Nysie. Ponadto czterech ogrodników płaci 35 groszy. Dodatkowo chłopi z Szybowic zobowiązani byli do prac doraźnych: wożenia obornika i drewna, żęcia trawy na łąkach, prac przy zamku i ogrodzeniu. W czasie wojny muszą stawić się ze swoją najlepsza bronią na zamek. Sieroty i osoby niepełnoletnie stawiają się co roku na zamku, aby wybrać spośród nich czeladź. Niewiasty są zobowiązane 4 dni prząść dla zamku. Dla zamku pracują też 4 dni w lecie i zimie komornicy". Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Z archiwum odkrywcy
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze