Artykuły
Tradycja: Żniwioki, korony i korowody
Autor: HENRYKA MŁYNARSKA.
Ukoronowaniem całorocznej pracy rolników są obchody dożynkowe, które u nas, na Śląsku Opolskim nazywa się czasami "żniwiokami". Ta wielowiekowa tradycja ma charakter świecki, wywodzący się z czasów, kiedy żniwiarze wręczali swemu wielmożnemu panu zbożowy wieniec na znak zakończenia prac letnich. Szlachta folwarczna i zagrodowa, dziękując za dary, zapraszała żniwiarzy na poczęstunek i zabawę do karczmy.
Za dary ziemi rolnicy dziękują przede wszystkim Bogu. Warto zaznaczyć, że współcześnie, tak jak to czyniono przed wiekami, wielu gospodarzy zachowuje dawne obrzędy religijne. Należą do nich na przykład: pokropienie wodą święconą stodół, wieńców, koron, a także zamawianie mszy świętej w intencji żniw.
- Dawniej dla gospodarza najważniejszą sprawą było uzyskanie błogosławieństwa Bożego dla ciężkiej pracy na polu i w gospodarstwie - wspomina Berta Kroll z Biedrzychowic. - Dbano o to, by tradycje religijne przekazywać młodym. Na pierwszym snopku przyczepiano słomkowy krzyżyk, w stodole wieszano obraz Matki Bożej Częstochowskiej, nie zapominano też o wianku z ziół, poświęconym w święto Matki Bożej Zielnej. Ostatnią furę ze zbożem można było łatwo poznać, gdyż gospodarz stawiał na niej snopek przystrojony wstążkami, kwiatami i makówkami. W czasie żniw kobiety miały najwięcej pracy, ponieważ pamiętać musiano o przygotowaniu jedzenia dla żniwiarzy (był to czarny chleb, twaróg zawinięty w liście winogron i niesłodzona kawa). Po kilka godzin ciężko pracowały na polu, głowy owijały białymi chustami, na jupkę zakładały gruby, drelichowy fartuch u nas zwany zołścirą. Chronił on ubranie przed zniszczeniem. Wieczorami, po zakończeniu obowiązkowych prac w domu, kobiety robiły korony żniwne.
Współczesne święta plonów odbiegają nieco od uświęconych tradycją obchodów. Oprócz lokalnych, czy tych organizowanych na szczeblu powiatu czy województwa są centralne, którym towarzyszą koncerty, festyny i turnieje. W gminie głogóweckiej dożynki obchodzi się łącząc uroczystości świeckie i religijne. Msza święta jest wotum dziękczynnym za udane plony. Z tej okazji przed ołtarzem święci się korony, wieńce oraz kosze pełne owoców i jarzyn. Co roku organizuje się konkurs na najpiękniejszą koronę żniwną, co mobilizuje do działań kobiety zrzeszone w kołach wiejskich.
- Tradycje robienia koron i wieńców poznałam dzięki mojej ciotce Brygidzie Patron z Rzepiec. Obecnie z paniami zrzeszonymi w mionowskim DFK co trzy lata poświęcamy wiele czasu na wykonanie korony. Nasze prace zaczynamy już pod koniec czerwca i kończymy na początku września. Aby powstało to dzieło musi się zrodzić pomysł. Ten najczęściej konkretyzuje się w czasie prac. Najpierw potrzebna nam jest skomplikowana konstrukcja, złożona z kręgu i pałąków metalowych. W Mionowie wykonuje ja co roku kowal Willibald Rak, który zawsze chętnie służy nam pomocą - opowiada przewodnicząca DFK, Gabriela Gorek, a Urszula Chrząszcz dodaje: - Wszystkie prace dzielimy między siebie. Jedne kobiety dbają o to, by na początku lata zebrać na polu najładniejsze kłosy ze wszystkich gatunków zbóż, potem je dobrze wysuszyć i obrać z plewów. W naszej dwudziestoosobowej grupie każda posiada jakiś talent i wyszukane umiejętności, którymi się dzieli.
Korony wykonane w Mionowie wielokrotnie nagradzano. Cieszyły oczy uczestników wystaw, między innymi na Górze Świętej Anny, w Byczynie, Kujakowicach, Bierkowicach, Łączniku.
- Wszystko zaczęło się w czasie obchodów centralnych dożynek w Głogówku (lata 80. XX w.). Wtedy wykonaliśmy pierwszą nagrodzoną wyróżnieniem koronę. Z czasem przybywało nam pucharów, nagród i dyplomów, z których jesteśmy dumne. Pieniądze uzyskane z nagród przeznaczamy na koszty (niemałe) zrobienia następnej korony bądź organizacje jednodniowych wycieczek. - wyjaśnia Karina Tomala, a Marzanna Schirmeisen uzupełnia: - Nasze spotkania w świetlicy wiejskiej to czas żmudnej pracy, ale przyznać trzeba, że zawsze staramy się zadbać o odpowiedni nastrój wypełniony żartami, pieśniami, opowieściami o radościach i smutkach dnia codziennego. Pod koniec sierpnia więcej czasu poświęcamy na wykończenie dekoracji, a pomaga nam w tym talent Małgorzaty Globisz, której artystyczne zacięcie i ciekawe pomysły są przysłowiowym stawianiem kropki nad "i". Tegoroczne gminne obchody "Żniwnioka" odbyły się 4 września w Mochowie. Koronę 2011 oceniali mieszkańcy Mionowa i całej gminy. Nie zabrakło humoru, zabawy korowodów i krótkich inscenizacji kabaretowych, o przygotowanie których zadba Sabina Semma wspólnie z innymi paniami.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze