Artykuły
Związek Emerytów i Rencistów w Prudniku: Emeryci się zrzeszają
Autor: DANIELA DŁUGOSZ PENCA.
Szeregi Polskiego Związku Emerytów Rencistów i Inwalidów gwałtownie rosną. Dzięki członkostwu emeryci mogą liczyć między innymi na bezpłatną żywność.
Kiedy przyjechałam tutaj z Kielecczyzny, Prudnik mnie zauroczył. Miasto kipiało energią, młodością (5 szkół średnich), wojsko w koszarach (miłości, wesela, dzieci), ludzie spieszący do pracy w zakładach na trzy zmiany, wiele matek z dziećmi w wózkach i nieco osób starszych w parku, na spacerze, w kościołach.
Jakże zmieniło się po 40 latach, oblicze miasta, pięknieje przez renowacje - to prawda, ale przybywa wciąż ludzi starszych (ja też), bo młodzi wyjeżdżają do większych miast, za pracą i już tam zostają, także za granicą. Szkół coraz mniej, a duma prudnicka "Frotex" - w ruinie. Bezrobocie niszczy ludzi, rodziny i środowisko.
W tej sytuacji chciałabym także z mojej perspektywy, spojrzeć na emerytów i rencistów, którzy jeszcze jako tako mają zapewniony byt. Spotykają się w POK-u czy przy swoich związkach i dobrze, że chociaż tyle.
Najliczniejszą grupę stanowią emeryci należący do Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów w rejonie Prudnika. Wielu emerytów nie należy do związku, choć przecież mogliby skorzystać z przynależności.
Prudnicki związek ma swoje osiągnięcia, a to głównie dzięki aktywnej pracy zarządu i prezesa Sergiusza Smolskiego oraz działaczy kół terenowych. Dzięki spotkaniom w mniejszych środowiskach łatwiej rozeznać komu i jak pomóc, czy coś załatwić, aby ludzie starsi nie czuli się opuszczeni. W 2010 r. do związku należało 1827 (!) osób, przybyło 516 i ubyło 22.
Tak ogromny wzrost zainteresowania członkostwem w związku wynika m.in. z tego, że mogą oni korzystać z żywności otrzymanej z Banku Żywności w Opolu Luboszycach na kwotę 173.589 zł. Z kolei Komisja Socjalno - Bytowa przydziela zapomogi najbardziej potrzebującym emerytom (28 członków na sumę 1920 zł).
Związek organizuje też wycieczki, dzięki którym osoby starsze mogą skorzystać z zalecanej przez lekarzy czasowej zmiany klimatu i otoczenia. Najczęściej są to: Świnoujście (4 turnusy), Węgierska Górka (3) i Bardo (2). Łącznie w 9 turnusach wzięło udział 677 osób. Były też wycieczki do Otmuchowa na "Święto Kwiatów", do Trzebiny i Wrocławia. Zainteresowanie członków przynależnością do związku wyraża się też w spotkaniach opłatkowych i corocznych "Dniach Inwalidy" w czerwcu w Winowie (100 osób).
Prezydium oddziału stara się też o uhonorowanie pracy społecznej członków związku wystawiając wnioski o odznaczenia i dyplomy. Związek bierze udział w życiu społecznym lokalnego środowiska w czasie różnych uroczystości państwowych i lokalnych. Prudnicki oddział podczas wszelkich wizytacji jest chwalony za aktywną działalność, stawiają rejon wśród najlepszych w regionie. To właśnie dzięki rzetelnej pracy w 2010 r. do prudnickiego rejonu włączono koła terenowe z Głuchołaz i Gierałcic, a burmistrz Głuchołaz Edward Szupryczyński przydzielił lokal w Głuchołazach dla członków związku.
Zarząd oddziału zwraca uwagę na aktywną pracę społeczną wielu członków, także tych, którzy ładują żywność do samochodów i tych, którzy przenoszą ją do biura, rozdzielają dla kół terenowych i tych, co uzgadniają spotkania, imprezy, wycieczki itd. Oddział opiera swoją działalność na pracy prezesa Sergiusza Smolskiego, zarządu, Olgi Jareckiej, Felicji Główki - Chowaniec, Leszka Sokalskiego, Alojzego Sikocińskiego, przewodniczących kół terenowych oraz okazywanej pomocy ze strony włodarzy Prudnika - burmistrza Franciszka Fejdycha, wiceburmistrza Stanisława Hawrona i radnego Edwarda Mazura.
Są też i trudności, bo za transport żywności trzeba więcej płacić, stąd mniej pieniędzy na inne cele, wzrastają wydatki na działalność socjalną. Przydałoby się też odnowienie lokalu, w którym jest biuro, przychodzi tu wiele osób, są zebrania, a jest ubogo.
Działacze związku chcą wypracować inne formy pomocy, np. tańsze leki w aptece, zmianę miejsc wypoczynku za granicę. Przy takiej liczbie osób zawsze jest wiele pomysłów, potrzebne są tylko środki na ich realizację i trochę większe zaangażowanie. Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze