Artykuły
Dotrwać do końca
Autor: MIECZYSŁAW MATCZAK.
Klasa A, 13. kolejka
Śląsk Reńska Wieś
3
LZS Dębowiec
0
Dębowiec: Kosiński, Polak, Gajek, M. Wójtowicz, R. Jankowski, Rajewicz, Szkolnicki, Bar, Madejczyk (75. Smołkowicz), Tomczyk, Wilk
Dobra, chociaż nieskuteczna, gra Dębowca na początku rozgrywek nie zapowiadała tak smutnego zakończenia rundy.
Słabe wyniki Dębowca nie mobilizują części piłkarzy do udziału na zajęciach treningowych a nawet meczach o mistrzowskie punkty. Na początku rozgrywek Dębowiec spisywał się zupełnie dobrze, chociaż marnował seryjnie okazje do zdobycia bramek. Brak skuteczności nawet przy wielu stuprocentowych okazjach utrudniał grę w kolejnych spotkaniach. Powodował również zniechęcenie wśród samych piłkarzy, którzy przestali wierzyć nawet w doraźny sukces. Niemal w każdym meczu z konieczności skład drużyny zmieniał się i coraz trudniej było o zrozumienie na boisku. W spotkaniu ze Śląskiem Reńska Wieś zabrakło niemal całego składu, który rozpoczynał rozgrywki - m.in. na zbiórkę nie zgłosili się: Kroczyński, M. Jankowski, Studziński, Kłosowski, Heda, Bera, Leśny. Przy tak znacznym osłabieniu trudno było myśleć o zdobyciu pierwszych punktów. W pierwszej połowie Dębowiec spisywał się jednak nadspodziewanie dobrze i prowadził w miarę wyrównaną walkę. W 20 min dogodną okazję zmarnował Bar nie trafiając z bliska w światło bramki. W rewanżu gospodarze byli bliscy zdobycia prowadzenia, ale po główce napastnika z kilku metrów pewną obroną popisał się Kosiński. W 30 min ładnym uderzeniem omal nie zaskoczył bramkarza gospodarzy Szkolnicki a trzy min później ponownie Kosinski popisuje się sporym refleksem i wybija piłkę zmierzającą do bramki tuż przy słupku.
Druga połowa przebiegała pod dyktando gospodarzy, którzy z każdą minutą uzyskiwali wyraźniejszą przewagę. Goście dzielnie bronili remisu do 70 min, kiedy to napastnik Śląska w sytuacji sam na sam z Kosińskim zdobył pierwszą bramkę. W 80 min było już 2:0 po technicznym uderzeniu w górny róg bramki. Dwie minuty później Kosiński chroni swój zespół przed kolejną stratą bramkową broniąc rzut karny. W 87 min gospodarze wykorzystują sytuację sam na sam z bramkarzem i ustalają wynik meczu na 3:0. Do 70 min Dębowiec spisywał się nadspodziewanie dobrze, ale w końcowych minutach dały o sobie znać braki kondycyjne, oraz niemal pusta ławka rezerwowych. Do końca rozgrywek pozostało niewiele spotkań i warto mimo niepowodzeń walczyć tak ambitnie jak na początku rundy.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze