Artykuły
Bitwa, której nigdy nie było
Autor: FRANCISZEK DENDEWICZ.
W przedostatni weekend sierpnia obecnego roku
w Králíkach, w Republice Czeskiej, odbyło się święto Sił Wsparcia Republiki Czeskiej połączone z prezentacją inscenizacji historycznych przedstawiających czesko - niemiecki konflikt graniczny z 1938 roku oraz epizod
z operacji ostrawskiej w 1945 r.
Pierwsza inscenizacja składała się dwóch części. Pierwsza część pod hasłem "Tak było ..." odzwierciedlała prawdę historyczną i przedstawiała sytuację na pograniczu czechosłowacko - niemieckim latem i jesienią 1938 r. Niemcy Sudeccy wspierani przez III Rzeszę, atakowali czechosłowackie posterunki graniczne i prowadzili działania propagandowe wśród rodaków zamieszkujących państwo czechosłowackie. Wszystkie te prowokacje kończyły się interwencją żołnierzy czechosłowackich, aresztowaniem prowokatorów lub zmuszeniem ich do ucieczki na terytorium Rzeszy. Nie obyło się bez ofiar. Niestety, traktat monachijski spowodował wycofanie się armii czechosłowackiej z Sudetów i ta część inscenizacji kończyła się prezentacją wkroczenia oddziałów niemieckich i przejęciem ziem sąsiada bez walki. Wielu czeskich wojskowych nie mogło pogodzić się z takim faktem i popełniało w proteście samobójstwo. Taki element również podczas inscenizacji miał miejsce i odwoływał się do rzeczywistego wydarzenia historycznego- samobójczej śmierci dowódcy schronu piechoty K-S 14 "U cihelny" w Králíkach Arnošta Hrada. W ten sposób organizatorzy święta czeskiej armii chcieli oddać hołd wszystkim poległym w 1938 r. żołnierzom, policjantom, celnikom.
Druga część tej inscenizacji "... Tak mogło być" prezentowała bitwę, która nigdy nie miała miejsca w historii, ale rozmach jej realizacji miał dowieść możliwości przeciwstawienia się armii czechosłowackiej wobec agresji ze strony III Rzeszy. Czesi zgromadzili na potrzeby inscenizacji niemieckie transportery opancerzone pomalowane kamuflażem z końca lat 30. XX wieku, czeskie działka przeciwpancerne, samochody wojskowe. Dodatkowo liczny udział czechosłowackiej jazdy i piechoty nadał "bitwie" niezwykłego realizmu i kolorytu. Uznanie należy się również organizatorom za naturalną scenografię pola walki wypełnioną oryginalnym bunkrem, zasiekami oraz okopami. Niemieckie oddziały piechoty pewne swej przewagi po przygotowaniu artyleryjskim i ostrzale czeskich linii obronnych, ruszyły do frontalnego ataku. Wspierały ich oddziały pancerne. Czesi odparli przy dużych stratach pierwszy szturm. Wkrótce obie strony skierowały do walki kolejne oddziały. Rozpoczęła się regularna bitwa, a szala zwycięstwa przechyliła się na stronę obrońców. Siły czechosłowackie ostatecznie rozbiły w proch niemieckich agresorów i wyparły ich ze swojego terytorium...
Druga inscenizacja przygotowana przez ponad 100 członków czeskich klubów historycznych prezentowała epizod z operacji ostrawskiej przeprowadzonej w 1945 roku przez Armię Czerwoną. Brały w niej udział: radziecki czołg T-34/85, radziecki wóz pancerny, radzieckie działo 88 mm, które wspierały radziecką piechotę przełamującą silny opór oddziałów niemieckich.
Święto Sił Wsparcia Republiki Czeskiej było też okazją do prezentacji najnowocześniejszego uzbrojenia armii naszych południowych sąsiadów, popisów jazdy nowoczesnym sprzętem wojskowym, przelotów małym helikopterem, skoków spadochronowych, akrobacji i akcji ratunkowej w wykonaniu helikoptera polskiej produkcji "Sokół". Owacje wzbudzały popisy umiejętności pilotów bojowych śmigłowców szturmowych Mi-24, członków brygady antyterrorystycznej, czeskich policjantów i strażaków. Długie kolejki miłośników historii ustawiały się, by obejrzeć oddane do użytku w tym roku Muzeum Wojskowe w Králíkach z ekspozycją broni i licznych pojazdów wojskowych z czasów II wojny światowej i okresu powojennego. Największym jednak powodzeniem cieszyło się wejście do oddanej przez Armię Czeską przed trzema laty, położonej przy wjeździe do Králíków, artyleryjskiej grupy warownej "Hůrka". Spacer podziemnymi korytarzami oraz zwiedzanie naziemnych obiektów (schron artyleryjski K-S11), mocno zniszczonych przez Niemców podczas testowania i badania nowych rodzajów broni (np. przeciwbetonowych pocisków Röchling), zrobił na wszystkich zwiedzających ogromne wrażenie. Nikt podczas tegorocznej Akcji Cihelna nie mógł się nudzić, choć wyczuwało się troskę, czy w kolejnym roku ze względu na kryzys, który dotknął i czeską armię, odbędzie się ona równie okazale, jak w obecnym. Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze