Artykuły
Zakochali się w córce barona
Autor: FRANCISZEK DENDEWICZ.
Położone na uboczu Mieszkowice mają kilka interesujących zabytków, które z pewnością warto zobaczyć. Jednym z nich jest kościół katolicki pw. św. Jerzego zbudowany w XVI w. jako protestancki zbór. Warto też zwrócić uwagę na kamienny krzyż pokutny, którego okoliczności powstania opisuje kilka podań. Zapraszamy do lektury drugiej i ostatniej części zarysu historii wsi Mieszkowice - gospodarza tegorocznych dożynek powiatowo-gminnych według Franciszka Dendewicza.
W okresie II wojny światowej we wsi przebywała bardzo liczna grupa robotników przymusowych z Polski, Związku Radzieckiego, Serbii. Pracowali w dużych gospodarstwach rolnych. W marcu 1945 r. wieś prawie bez walki została zajęta przez wojska radzieckie. Zbudowany wokół wsi polowy system umocnień nie powstrzymał ofensywy czerwonoarmistów. W wyniku działań wojennych ucierpiała górna część wsi od strony Szybowic i Lasu Lipowskiego. Oba kościoły zostały ostrzelane ogniem karabinowym i artyleryjskim. Ludność niemiecka w większości zdołała uciec w kierunku Charbielina i Głuchołaz. Decyzją ówczesnych zwycięskich mocarstw Śląsk został przyłączony do Polski. Wojna, wybuch we wsi epidemii tyfusu, głód pociągnęły za sobą śmierć wielu niemieckich mieszkańców wsi. W czerwcu 1945 roku miejsce dotychczasowych mieszkańców wsi zajęli Polacy przybyli z Kresów Wschodnich z miejscowości Podhajczyki i Otynia. Pierwszy transport przybył już w połowie czerwca 1945 r. Osadnicy zajmowali najpierw opuszczone domy, następnie z braku takich byli dokwaterowywani do domów zamieszkałych przez Niemców. Współżycie między Niemcami i Polakami było różne. W niektórych domach panowały stosunki partnerskie, wręcz przyjacielskie, w innych Niemcy pozbawieni byli jakiegokolwiek prawa do swojego mienia. W dniu 1 lipca 1946 r. nastąpiło wysiedlenie ludności niemieckiej z Mieszkowic i Polacy mogli tworzyć własną, powojenną historię wsi. Mieszkowice jako gromada w tym czasie należały wraz z Piorunkowicami, Niemysłowicami, Czyżowicami, Prężynką, Laskowcem do gminy Rudziczka. W kolejnych latach w wyniku reform administracyjnych Mieszkowice należały do gromady Rudziczka, a obecnie są samodzielnym sołectwem gminy Prudnik. W historii wsi zapisali się między innymi następujący sołtysi: Kolasa, Stanisław Suszczyński, Stanisław Szepelawy, Stanisław Zając, Zbigniew Szafran. Obecnie funkcję tę pełni Bolesław Suszczyński.
Powojenne podziemie
W okresie powojennym wśród mieszkańców Mieszkowic panował nastrój przygnębienia i tęsknoty za utraconymi ojcowiznami na Kresach Wschodnich oraz krytyczny stosunek do powojennych przemian w Polsce. Wielu mieszkańców wsi było zwolennikami Polskiego Stronnictwa Ludowego kierowanego przez Stanisława Mikołajczyka. Po sfałszowanym referendum ludowym w 1946 r. oraz wyborach do Sejmu Ustawodawczego w 1947 r., ucieczce Mikołajczyka z kraju we wsi narastało niezadowolenie z kształtującej się rzeczywistości. W efekcie w 1949 r. powstała tajna organizacja pod nazwą Krajowa Armia Podziemna (KAP), licząca kilkadziesiąt osób, w tym wielu z Mieszkowic. KAP miała charakter antykomunistyczny. Liczyła na współpracę z Ameryką. W 1950 r. przeprowadziła akcję ulotkową. W jednej z nich konspiratorzy pisali: "Bracia Polacy. Odzywamy się do was oto tymi słowy: Rodacy! Nadchodzi czas sprawiedliwości, byśmy synów Stalina, jego sługusów i barbarzyńców wypędzili z naszej ojczyzny ...". Oficjalne ujawnienie się organizacji wywołało natychmiastową reakcję władz. Nad ranem 2 marca 1952 r. specjalne oddziały Urzędu Bezpieczeństwa aresztowały podejrzanych o działalność konspiracyjną mieszkańców Mieszkowic, Szybowic. Po okrutnym śledztwie i szybkim procesie sądowym zapadły bardzo wysokie wyroki dla członków KAP: od kary śmierci po wieloletnie więzienia. Wielu mieszkańców wsi wyszło na wolność po kilku latach pobytu w więzieniu i skróceniu kar w wyniku amnestii.
Ksiądz Rutyna
Początki życia powojennego osadników we wsi ogniskowały się wokół Kościoła katolickiego. Liturgia mszalna była odprawiana w języku łacińskim, więc Polacy i Niemcy bez jakichkolwiek uprzedzeń mogli się modlić. Repatrianci z Podhajczyk zaraz po przybyciu podjęli starania o stworzenie jednej parafii z Szybowicami. Przemawiały za tym pochodzenie osadników z tych samych stron i miejscowości, pokrewieństwo rodzinne oraz osoba ks. Ludwika Rutyny. Przybył on na ziemię prudnicką jednym z pierwszych transportów. Początkowo odprawiał Polakom msze w Prudniku i okolicznych parafiach wiejskich, w tym Mieszkowicach. Z powodu pobytu w szybowickiej plebanii niemieckiego księdza i pastora, ks. Rutyna udał się do Łąki Prudnickiej. Tam przybyła po niego delegacja z Mieszkowic w osobach organisty Piotra Haczkiewicza oraz Ignacego Szymańkiego, z prośbą, by duchowny zamieszkał jako proboszcz w ich wsi. Ksiądz wyraził zgodę i został "przeprowadzony" przez kilku gospodarzy do Mieszkowic. Wkrótce ksiądz Rutyna decyzją administratora apostolskiego Śląska Opolskiego ks. Bolesława Kominka dostał parafię Rudziczka jako rezydencję i został zarazem duszpasterzem parafii wiejskich w Szybowicach, Mieszkowicach, Moszczance, Czyżowicach, Niemysłowicach, Lipowej, Gryżowie, Łące Prudnickiej i mieście Prudniku. Stał się pionierem wśród polskich księży na ziemi prudnickiej i Śląsku Opolskim. W listopadzie po wyjeździe ks. Adolfa Schwarca i pastora Erharda Göbela z Szybowic delegacja mieszkańców Szybowic udała się do Kurii w Opolu, aby "załatwić" przeniesienie ks. Rutyny z Rudziczki do Szybowic oraz, by przyłączyć Mieszkowice do parafii w Szybowicach jako filię. Administracja wkrótce pozytywnie ustosunkowała się do tej prośby. W ten sposób na początku 1946 r. ks. Rutyna zamieszkał w plebanii w Szybowicach i w skład zarządzanej przez niego parafii weszły wsie: Szybowice, Mieszkowice i Wierzbiec. Tak jest do dziś. Przez cały okres od 1945 r. mieszkańcy wielką troską otoczyli kościół św. Jerzego systematycznie go remontując. W ostatnich latach staraniem mieszkańców wsi i ks. Tadeusza Podkówki został przy kościele wybudowany dom przedpogrzebowy z dzwonnicą, kościół we wnętrzu i na zewnątrz został odmalowany i wykonano remont jego cennego wyposażenia. Wielkim wydarzeniem dla parafii była 1 lipca 1956 r. prymicja ks. Józefa Janickiego. W uroczystości wziął udział ks. Leopold Dopart, ostatni przedwojenny proboszcz w Podhajczykach. Mieszkowiccy parafianie ze smutkiem przyjęli informację o przeniesieniu ks. Ludwika Rutyny w 1958 r. do Koźla. Mimo protestów zgłaszanych w Opolskiej Kurii ks. bp Franciszek Jop pozostał nieugięty i wyznaczył na stanowisko proboszcza w Szybowicach ks. Romana Flakiewicza. Podczas jego posługi w dniach 12-13 kwiecień 1965 r. miało miejsce Nawiedzenie Kopii Obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Kościół w Mieszkowicach Obraz nawiedził w dniu 13 kwietnia gromadząc liczne rzesze wiernych i mieszkańców wsi. Tutaj też nastąpiło pożegnanie obrazu z udziałem delegacji z poszczególnych parafii dekanatu prudnickiego, parafialnych delegacji stanowych i banderii konnej. Następnie obraz przez Szybowice, Niemysłowice oraz Prudnik przewieziono do Opola do Kościoła Najświętszej Marii Panny, gdzie dziekan prudnicki ks. Szczepan Birecki dokonał aktu jego pożegnania.
Apostoł Miłosierdzia
Najbardziej znanym mieszkowianinem w dziejach wsi jest urodzony 11 stycznia 1824 r. Johann Georg Schneider. Pochodził z biednej rodziny. Jego ojciec Georg Johann Schneider był mieszkowickim rzeźnikiem, matka Katherina Kraemer zmarła, gdy miał osiem lat. Chłopiec został ochrzczony 13 stycznia 1824 r. w kościele w Mieszkowicach. Rodzice od dzieciństwa wychowywali go w wierze katolickiej. Mały Johann uczęszczał do szkoły podstawowej w Rudziczce. Później kontynuował naukę w nyskim "Carolinum". Tam w jego sercu zatliła się iskra powołania do kapłaństwa. W roku 1845 zdał maturę z wyróżnieniem i rozpoczął studia filozoficzno-teologiczne na Uniwersytecie Wrocławskim. W 1848 r. po odbyciu służby wojskowej znalazł się w alumnacie, gdzie przygotowywał się do święceń kapłańskich, które otrzymał 1 lipca 1849 r. Pracę duszpasterską zaczął jako wikary w Wiązowie. Po dwóch latach został przeniesiony do Wrocławia. Początkowo pełnił funkcję wikarego w kościele Najświętszej Marii Panny na Piasku, a w 1854 r. został kuratusem w parafii św. Macieja. Od 1869 r. stał się jej proboszczem. Początki pracy duszpasterskiej księdza Johanna we Wrocławiu związane były z dynamicznym rozwojem miasta po okresie Wiosny Ludów. Masowa migracja za pracą sprawiła, że do Wrocławia przybywało wiele osób, które nie potrafiły znaleźć się w nowej sytuacji, co skutkowało wkroczeniem na drogę przestępstwa i demoralizacją. Dużą grupę stanowiły młode dziewczęta. W związku z tym referent wrocławskiej policji zwrócił się z prośbą do wrocławskiego ordynariusza Karola Foerstera, by wyznaczył duchownego, który przejąłby opiekę duchową nad dziewczętami i zorganizował dla nich schronisko. I właśnie trzydziestoletni ks. Schneider został w 1854 r. duchowym opiekunem tejże młodzieży żeńskiej. Pierwszym krokiem do powołania Stowarzyszenia dla Podniesienia Poziomu Moralnego Dziewcząt Służących, tzw. Związku Maryjnego, było opublikowanie w katolickim piśmie apelu, w którym ks. Johann pisał: "Spieszcie ratować dusze, które stanęły nad przepaścią moralnego zepsucia, miejcie litość dla bezgranicznej nędzy, w którą wpada wiele waszych córek. Jesteśmy pewni, że otworzą się wasze serca ...". Na apel odpowiedziały panie z tzw. wyższych sfer oraz królowa Elżbieta. Ks. Johann opracował statut stowarzyszenia, a 17 listopada 1854 r. na jego wniosek patronką stowarzyszenia zostały Matka Boska Niepokalana i św. Róża z Limy. Taki był początek Zgromadzenia Sióstr Maryi Niepokalanej. Jako datę jego powstania przyjmuje się dzień 8 grudnia 1854 r. W 1858 r. stowarzyszenie zakupiło dom we Wrocławiu przy ul. Krupniczej i tam się umiejscowiło. Marzeniem ks. Schneidera było, by opiekę nad stowarzyszeniem i prowadzonym przez niego domem objął jakiś żeński zakon. Ale żaden istniejący we Wrocławiu zakon się do tego nie kwapił. W związku z tym ks. Schneider postanowił przekształcić Związek Maryjny w zgromadzenie zakonne. W latach 1860-1861 zgłosiły się pierwsze kandydatki pragnące swoje życie poświęcić Bogu. W dniu 26 maja 1863 r. odbyły się pierwsze obłóczyny czterech sióstr, a 23 maja 1864 r. kolejnych trzech. Ks. Johann napisał dla sióstr konstytucję w oparciu o Regułę św. Franciszka z Asyżu, która została wysłana do Rzymu w celu jej zatwierdzenia, co nastąpiło formalnie w 1867 r. Powołane w 1854 r. stowarzyszenie przekształciło się w Zgromadzenie Sióstr Marii Niepokalanej. Ks. Schneider do końca swego życia osobiście kierował fundacją i zgromadzeniem, jako przewodniczący i spowiednik. Za sprawą jego rozległej działalności charytatywnej nazywano go "Apostołem Miłosierdzia". Zmarł 7 grudnia 1876 r., w wigilię Niepokalanego Poczęcia Matki Bożej przeżywszy zaledwie 52 lata. Został pochowany na Cmentarzu Osobowickim. W 1969 r. ze względu na głoszoną opinię o jego świętości, za sprawą biskupa wrocławskiego, jego szczątki zostały ekshumowane i przeniesione do bocznej kaplicy kościoła Najświętszej Maryi Panny na Piasku we Wrocławiu. W Dniu 16 maja 2001 roku rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny. Wcześniej, bo 9 października 1994 r., w Mieszkowicach odbyła się uroczystość, podczas której poświęcono figurę Najświętszej Maryi Niepokalanej, wzniesioną na cokole w miejscu, gdzie znajdował się przed wojną dom rodzinny ks. Johanna Schneidera. Jej fundatorkami były siostry ze zgromadzenia założonego przez ks. Schneidera, które wzięły liczny udział w tej uroczystości. Kazanie wygłosił ks. prof. R. Rogowski z Wrocławia.
Szkoła
Obok kościoła drugą instytucją wiejską najmocniej wpisaną w dzieje wsi była szkoła podstawowa. W pierwszych dniach lipca 1945 r. repatrianci przystąpili do remontu budynku byłej szkoły katolickiej w Mieszkowicach. Powstała ona w 1840 r. jako obiekt jednopiętrowy. W 1935 r. dobudowano do niej piętro. Uroczyste otwarcie polskiej szkoły nastąpiło już 27 lipca. Rozpoczęło się nabożeństwem w kościele odprawionym przez ks. Ludwika Rutynę, a następnie uroczystym oddaniem do użytku budynku przez kierownika szkoły Bronisława Stachowa, z udziałem inspektora szkolnego Pawła Wachelko, wójta gromady Rudziczka Pawła Franielczyka i sołtysa Kolasy. Pierwszymi nauczycielami byli: kierownik szkoły Bronisław Stachów, Anna Polechońska, którą w listopadzie 1945 r. zastąpił Kazimierz Kopaczyński. W pierwszym roku nauki w szkole funkcjonowało sześć klas. Nauka odbywała się w warunkach wyjątkowo trudnych, bez podręczników i pomocy szkolnych. Dzieci i nauczyciele dla społeczności polskiej Mieszkowic przygotowały jasełka, wystawiły sztukę teatralną, prezentowały się podczas uroczystości państwowych i festynu. Szkoła pomyślnie przeszła wizytację inspektora Stanisława Nabzdyka, dzięki czemu w nowym roku szkolnym 1946/47 była placówką siedmioklasową. Grono nauczycielskie, które tworzyli obok kierownika Bronisława Stachowa - Maria Kozak i Edward Kostrakiewicz pracowało intensywnie, by uczniowie w ciągu jednego roku nadrobili wojenne zaległości i opanowali w jeden rok materiał przewidziany na dwa lata. Efekt był imponujący, bo większość uczniów starszych klas -szóstej i siódmej, ukończyło szkołę z bardzo wysokimi wynikami i podjęło dalszą naukę w szkołach średnich w Prudniku, Głogówku, Nysie. W kolejnych latach nauki (1947-1956) mimo tego, że w szkole funkcjonowało sześć klas, w placówce było zatrudnionych tylko dwóch nauczycieli. Byli to: Bronisław Stachów i Edward Kostrakiewicz, którego w 1952 r. zastąpił Eugeniusz Gąsior. Z czasem liczba nauczycieli zwiększa się z powodu powojennego wyżu demograficznego. By zapewnić dogodne warunki nauki w latach 1956-57 przeprowadzono remont budynku dawnej szkoły ewangelickiej i w niej uczyli się uczniowie klas najmłodszych i dzieci w wieku przedszkolnym. W kronice szkolnej odnotowano następujących nauczycieli uczących w kolejnych latach mieszkowickie dzieci: Stefan Dancewicz, Józefa Hawrot, Katarzyna Piotrowska - Boczar, Władysław Boczar, Janina Biedka, Maria Widziszowska, Czesława Gąsior, Ludmiła Koryzna, Alicja Grajek, Stanisław Dworak, Anastazja Marciniak, Marcela Stanisz, Bernarda Bolibrzuch, Krystyna Kłys, Stanisława Hudyma, Eugeniusz Komidzierski, Węgrzynowska, Wencel, Barbara Chmura, Krystyna Furgała, Ryszard Kwiatkowski, Zofia Lizak - Rożek, B. Nowak, B. Kręgiel, Bożena Rzeźnik, Renata Król, Danuta Łojszczyk - Gajewska, M. Koch, Renata Dwojak, Bożena Sajewicz. Wyróżnikiem szkoły w Mieszkowicach przez wiele lat były chłopięce i dziewczęce drużyny grające wyśmienicie w piłkę ręczną i odnoszące sukcesy na szczeblu powiatowym i wojewódzkim. W szkole prężnie działały drużyny harcerskie, grupy teatralne, chór. Mieszkowicka szkoła jako samodzielna placówka siedmioklasowa funkcjonowała w latach 1946-1967, później w latach 1967 - 1973 jako ośmioklasowa. W wyniku reformy oświatowej szkoła w Mieszkowicach od roku szkolnego 1973/74 stała się filią szkoły w Rudziczce. W budynku w Mieszkowicach uczyły się dzieci najmłodsze, początkowo z klas I-V, później od roku szkolnego 1976/77 już tylko z klas I-III. Z powodu spadku liczebności klas, łączono je i często uczył dzieci jeden bądź dwóch nauczycieli. Absolwentami mieszkowickiej szkoły są między innymi: Edward Cybulka- pierwszy po reformie administracyjnej w 1999 r. prudnicki starosta, lekarze Jan Ziubrzyński i Jan Zahuta. Ostatecznie mieszkowicka szkoła została zlikwidowana podczas kolejnej reformy oświatowej w 1999 r. Przez ponad pięćdziesiąt lat kierowali nią: Bronisław Stachów (1945-1970), Eugeniusz Gąsior (1970-1982) i Zofia Lizak - Rożek (1982-1999). Obecnie w budynku mieszkowickiej szkoły funkcjonuje od roku 1978 jednooddziałowe przedszkole i od 2000 r. Wiejski Dom Kultury. Dzieci szkolne uczą się w Zespole Szkolno - Przedszkolnym w Rudziczce.
Obok szkoły we wsi funkcjonuje Ochotnicza Straż Pożarna, która w obecnym roku obchodzi 65-lecie istnienia i Ludowy Zespół Sportowy, którego piłkarze rywalizowali w futbolowej "B" i "C" klasie.
Tylko najstarsi mieszkańcy wsi pamiętają, że w 1945 r. w Mieszkowicach powstała pierwsza orkiestra dęta na ziemi prudnickiej. Jej założycielem i dyrygentem był kierownik szkoły Bronisław Stachów. Orkiestra prezentowała się podczas wszystkich uroczystości wiejskich, gromadzkich, powiatowych, a nawet wojewódzkich. Wielkim wydarzeniem dla jej członków był udział w 1947 r. w centralnych dożynkach w Lublinie. Zespół istniał do roku 1952. Działalność muzyczną we wsi w kolejnych latach kontynuował zespół szkolnych mandolinistów.
Obecnie w Mieszkowicach mieszka 480 osób. Wieś ma charakter rolniczy i zajmuje powierzchnię 815,44 ha. Jest tu 76 gospodarstw o wielkości od 5 do 20 ha. Rolnicy uprawiają przeważnie pszenicę i rzepak.
Zabytki Mieszkowic
Kościół św. Jerzego w Mieszkowicach został zbudowany w 1586 r. w czasach posługi pastora Thomasa Thanhöltzera. W 1859 r. został odnowiony i częściowo przyjął elementy neogotyckie. Prezbiterium kościoła nakryte jest sklepieniem krzyżowo - żebrowym (dziś zatynkowanym) ze zwornikami. Na jednym z nich znajduje się data budowy 1586 r. i litery DVSL. Nawa jest szersza na rzucie zbliżonym do kwadratu. Między prezbiterium a nawą usytuowana jest drewniana ośmioboczna wieżyczka, z latarnią i wysoka iglicą, pokryta blachą z zawieszoną chorągiewką zawierającą datę "1605 r.". Wewnątrz kościoła dawniej wzdłuż ściany prawej i lewej nawy znajdowały się empory, czyli chóry charakterystyczne dla ewangelickich kościołów. Zostały jednak usunięte w latach 50. ubiegłego wieku i przez to kościół stracił wiele ze swojego zabytkowego charakteru. Wyposażenie kościoła stanowi ołtarz główny z stylu regencyjnym z rzeźbami świętych Piotra i Pawła, aniołów i bramkami po bokach. W ołtarzu znajduje się obraz św. Jerzego z roku 1913. Jego twórcą był malarz Rene Kuder, który umieścił na nim swój podpis. Przed ołtarzem znajduje się balustrada z ozdobnych tralek. Na bramkach balustrady znajdowały się piękne płaskorzeźby eucharystyczne pelikana i baranka, które po renowacji umieszczono na ścianie z prawej i lewej strony ołtarza głównego. Innym cennym zabytkiem wyposażenia świątyni jest ambona w stylu regencyjnym, wysunięta ku nawie o bogatej dekoracji snycerskiej. Podstawą jej jest wyzłocona kolumna z wicią roślinną i analogicznymi kolumienkami przy balustradzie ambony. Ponadto w skład wyposażenia wchodzą jeszcze dwa krucyfiksy, stacje drogi krzyżowej o nieokreślonym czasie powstania oraz figura Matki Boskiej pochodząca z Podhajczyk, a przywieziona przez rodzinę Zieniuk - Sobkowicz. W połowie ubiegłego wieku wnętrze kościoła pomalował Jan Maślanka i jego polichromia do dziś zdobi świątynię i jest systematycznie odnawiana. Stare okna w 1978 r. zostały zastąpione witrażami. Na wieży kościoła mimo licznych wojen, zachowały się dwa dzwony: jeden z 1499 r. odlany przez Bartłomieja Lindenratha w Nysie i drugi z 1561 r. Dodatkowo trafił tu też dzwon z wyburzonego kościoła ewangelickiego.
Drugim cennym zabytkiem jest krzyż pokutny typu łacińskiego. Znaleźć go możemy w środku wsi, naprzeciw budynku dawnej karczmy, niedaleko remizy strażackiej, tuż przy samym płocie jednego z gospodarstw. Jest częściowo wkopany w ziemię. Wykonany jest z piaskowca o wymiarach 62\82/28 cm. Na nim wyryty jest miecz (36x27 cm), a obok na lewym ramieniu niezbyt czytelna i zapewne późniejsza data - 1837 r. Co do przyczyny jego powstania istnieje kilka wersji. Według wersji Hansa Lutscha "w czasie wojny trzydziestoletniej straciło tu życie dwóch oficerów, którzy kochali się w córce właściciela majątku barona d’Ungera. Stoczyli oni pojedynek, w którym jeden z nich poległ, a drugi z rozpaczy wbił sobie szpadę w serce". Inna mówi o tym, że w latach 1740/1741 przywódca buntu chłopskiego niejaki Bekisz (Bukisz), rzeźnik ze Ścinawy, zabił oficera pruskiego. Jeszcze inna z kolei powiada, że krzyż został wykuty przez ojca dwójki dzieci, który jedno z nich brutalnie poćwiartował. Krzyż z Mieszkowic został po raz pierwszy opisany w 1869 r. przez proboszcza dr Johanna Kleina jako sto trzynasty obiekt tego typu na Śląsku. Stał on "na łące koło karczmy, miał wysokość człowieka i dobrze widoczny był ryt miecza". Co ciekawe, krzyż jest pierwszym na Śląsku , który został opisany z wymiarami i podaniem materiału, z którego został wykonany. Został on poddany renowacji w 1840 r. przez karczmarza Franza Kleina i na nowo ustawiony w miejscu, w którym znajduje się do dziś. W źródłach doszukać się można także informacji, że przy murze cmentarza przykościelnego znajdowały się dawniej jeszcze dwie kuny jako narzędzia wymiaru sprawiedliwości.
Podczas wędrówki po wsi warto zajrzeć na cmentarz ewangelicki. Obok symbolicznego krzyża wśród krzewów i samosiejek można dostrzec płyty i Krzyże nagrobne . Cmentarz otoczony jest resztkami ceglanego płotu z bramą wejściową. Niemiecki cmentarz katolicki z kolei stanowi część obecnie użytkowanego cmentarza. I tam możemy dostrzec resztki nagrobków. Kilka z nich zachowało się również wokół kościoła św. Jerzego.
Mieszkowice są wsią - ulicówką. Jadąc przez nią możemy dostrzec pozostałości XIX -wiecznych zabudowań - licznych stodół, spichlerzy, oficyn, lamusów, konstrukcji szkieletowych i szkieletowo - przysłupowych. Do dziś na końcu wsi zachowały się zaledwie resztki zabudowań dawnego folwarku (spichlerz i stodoła bez oficyny). Uzupełnieniem zabytków są krzyże i kapliczki przydrożne, szczególnie licznie występujące niedaleko kościoła oraz pomnikowe drzewa. Ciekawostką geograficzną jest to, że na polach pomiędzy Szybowicami, Mieszkowicami, Lasem Lipowskim bierze swój początek jedna z większych rzek naszego województwa Ścinawa Niemodlińska. Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Z archiwum odkrywcy
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze