Artykuły
Mogli otwierać szampany
Autor: MIECZYSŁAW MATCZAK.
Piłka nożna - klasa okręgowa
29. kolejka
Pogoń Prudnik - LZS Kałków 4:1 (3:0)
Pewna awansu do IV ligi Pogoń w pierwszej połowie rozegrała kolejne dobre spotkanie i zapewniła sobie bezpieczną przewagę bramkową. Po przerwie nasi piłkarze mniej myśleli o grze, a więcej o świętowaniu z okazji awansu.
Pogoń przystąpiła do tego meczu bardzo zmotywowana i już po ośmiu minutach prowadziła 2:0. W 5. min gospodarze przeprowadzili szybką kontrę i po rozegraniu piłki przez Maciucha z Rudolfem Rudzki wykorzystał dokładne podanie i bez problemu pokonał bramkarza gości. Trzy minuty później kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego zza narożnika pola karnego popisał się Olejnik, po którym piłka wylądowała w samym okienku bramki przyjezdnych i prudniczanie prowadzili już 2:0. Minutę później bardzo aktywny w tym meczu Rudolf po ładnej indywidualnej akcji dograł do Mazura, a ten nie trafił do siatki z kilku metrów. Piłkarze z Kałkowa grali katastrofalnie w obronie, popełniali szkolne błędy w asekuracji i potwierdzali opinie jak nie wielu piłkarskich umiejętności wystarczy, aby występować w klasie okręgowej. Goście nie potrafili w pierwszej części gry przeprowadzić żadnej składnej akcji, a jedyny strzał, zresztą niecelny, oddali w kierunku bramki Roskosza w 37. min. Pogoń nie zwalniała tempa, grała składnie, szybko i ładnie dla oka. W 18. min mogło być już 3:0. Po dośrodkowaniu Olejnika z rzutu wolnego piłka po główce Rudolfa zmierzała pod poprzeczkę, ale ładną i skuteczną obroną popisał się bramkarz Kałkowa. W 37. min po jednej z kolejnych szybkich kontr Rudzki idealnie obsłużył Mazura, który z 4 m posłał piłkę do pustej bramki. W 41. min, po faulu na Olejniku, pięknym strzałem z rzutu wolnego z rogu szesnastki popisał się Rudzki, jednak piłka minęła spojenie słupka z poprzeczką.
Postawa zespołu w drugiej połowie troszkę popsuła atmosferę wśród kibiców, którzy mimo piłkarskich mistrzostw świata licznie przybyli na stadion Pogoni, aby cieszyć się z awansu. Prudniczanie wyraźnie zwolnili tempo przeprowadzanych akcji, nie byli już tak zaangażowani w grze jak przed przerwą i pozwalali na zbyt wiele słabiutkiemu przeciwnikowi. Słuszne uwagi trenera o dłuższym przetrzymywaniu piłki i dokładnym rozgrywaniu w środkowej części boiska nie zawsze docierały do naszych piłkarzy. Pogoń nie była już tak groźna w ataku jak w pierwszej połowie i tylko sporadycznie zagrażała bramce gości. Trudno jednak dziwić się naszym piłkarzom, że nie forsowali szybkiego tempa i nie walczyli z taką ambicją jak przed przerwą, kiedy praktycznie rozstrzygnięte zostały losy tego spotkania. W 53. min ładną akcję prudniczan strzałem obok słupka zakończył Mazur. Na kolejną akcję dająca bramkę Pogoni kibice czekali aż do 81. min. Po szybkim rajdzie lewą stroną w polu karnym faulowany był Wójtowicz i sędzia słusznie podyktował rzut karny zamieniony na czwartą bramkę przez Rudzkiego. W końcówce meczu niespodziewanie piłkarze z Kałkowa przejęli inicjatywę i stworzyli kilka sytuacji dogodnych do zdobycia honorowej bramki. W 83. min po złym rozegraniu piłki przez naszych obrońców napastnik gości skorzystał z prezentu i trafił w samo okienko bramki bezradnego Roskosza. W ostatniej minucie goście byli bliscy zmniejszenia rozmiarów porażki. Najpierw po strzale napastnika obrońca wybił piłkę na rzut rożny, a chwilę później świetną interwencją popisał się Roskosz, wybijając piłkę zmierzającą do bramki po ziemi tuż przy słupku.
Pogoń: Roskosz, Wicher, Wójtowicz, Wesołowski, Wójtowicz B. Maciuch, Olejnik, Kłosowski (82. Kapnik), Mazur, Rudolf (64. Chudy), Rudzki. Trener: Waldemar Sierakowski.Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Prudnickie Centrum Medyczne
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze