Artykuły
Wreszcie dobre wiadomości z kolei
Autor: STANISŁAW STADNICKI.
Po latach suchych zwykle przychodzą te obfite. Wszystko wskazuje na to, że tak właśnie będzie w przypadku naszej linii kolejowej. Mówi się o częściowym remoncie torowiska oraz nowych relacjach pociągów, których dawno tutaj nie oglądaliśmy.
Nowy rozkład jazdy pojawia się zawsze w połowie grudnia, ale tak naprawdę najwięcej decyzji co do jego kształtu podejmowanych jest na wiosnę. Przewoźnicy mają czas do końca kwietnia by zgłosić planowane przez siebie pociągi zarządcy torowiska, czyli spółce Linii Kolejowych. Ta na podstawie otrzymanych danych ustala czasy przejazdów i priorytety pociągów.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy w nowym rozkładzie czeka nas wiele pozytywnych zmian. Nie tylko nie zniknie żaden pociąg kursujący obecnie, ale pojawią się nowe i to w relacjach dawno już tutaj nie oglądanych.
Najbardziej ma zyskać Nysa. Być może przez to miasto przejedzie międzynarodowy pociąg relacji Wrocław-Jesenik. Jest wielce prawdopodobne, że pojawią się dwa nowe połączenia relacji Nysa-Świdnica-Legnica. Tym samym wyeliminowana zostanie luka w braku międzywojewódzkich połączeń na odcinku Nysa-Kamieniec Ząbkowicki naszej podsudeckiej linii kolejowej. Pociągi z Legnicy dojadą do Nysy rano i popołudniu. Nowe połączenia wprowadzone zostaną w godzinach szczytów przewozowych.
Wymienione połączenia Nysy z Legnicą będą skomunikowane z pociągami z Kędzierzyna, Opola i Brzegu. W Nysie po odczekaniu około dziesięciu minut pojedziemy bezpośrednio do Ząbkowic, Świdnicy, czy Dzierżoniowa.
Także i mieszkańcy naszego powiatu będą mogli skorzystać z nowego połączenia relacji Kędzierzyn-Koźle-Kłodzko Miasto. Pociąg do Kłodzka ma odjeżdżać z Prudnika o godzinie 16.00, wracać z Kłodzka o godzinie 20.00.
Połączenia mają być realizowane przez dwóch przewoźników: Przewozy Regionalne oraz Koleje Dolnośląskie - to nowość.
Realizacja zaprezentowanych kursów stanie się możliwa dzięki ścisłej współpracy dwóch samorządów: opolskiego oraz dolnośląskiego. Pasażerowie nie będą mogli narzekać, ponieważ składy do Kłodzka i Legnicy będą kursowały w bardzo atrakcyjnych godzinach.
W tej chwili z racji ograniczonej liczby nowoczesnych szynobusów nie można stworzyć większej liczby pociągów nie pogarszając oferty na innych liniach. Nie jest wykluczone, że w przypadku dużego zainteresowania nową oferta przewozową liczba pociągów w kolejnych latach będzie wzrastać.
Sporo dzieje się również w aspekcie remontu torowiska. Z powodu planowanego remontu linii Kłodzko-Wrocław oraz konieczności odciążenia linii magistralnej Kędzierzyn-Koźle - Opole - Wrocław na Magistralę Podsudecką zostanie przerzucona ogromna ilość pociągów towarowych. Na chwilę obecną deklaruje się średnio 20 ciężkich składów na jeden dzień.
Inwestor, który w lipcu uzyska koncesję na wydobycie kruszywa w Racławicach Śląskich również zadeklarował wywóz urobku za pomocą kolei.
Nieczynny tor północny na odcinku Twardawa-Koźle Zachodnie i fatalny stan torowiska zwłaszcza w okolicy kozielskich przystanków wymuszają na zarządcy natychmiastowy remont. W przeciwnym wypadku odprawienie dużej ilości pociągów nie będzie możliwe z racji ograniczonej przepustowości.
Niebawem ma rozpocząć się całkowity remont torowiska na odcinku Kędzierzyn-Koźle Zachód - Kędzierzyn-Koźle (do samych peronów dworca). Na torowisku pracowały już ekipy dokonujące niezbędnych pomiarów i wyceniające koszty.
Mówi się też o remoncie nieczynnego toru w okolicach Twardawy. Tutaj brakuje jeszcze sprecyzowanych informacji, ale pewnie więcej wiadome będzie jak ruszą pierwsze z zaplanowanych pociągów.
Miniona dekada zapisała się czarnymi zgłoskami w dziejach naszej kolei. Oby ta niedawno rozpoczęta przynosiła tak wiele dobrych informacji jak jej początek. Pamiętajmy, że po zakończeniu remontu linii Kłodzko-Wrocław w dalekich planach jest całkowita modernizacja naszej linii kolejowej wliczając w to jej elektryfikację. Na to chyba poczekamy jeszcze około 10 lat.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze