Artykuły
Zaimki na palecie barw
Autor: DANIELA DŁUGOSZ PENCA.
Na początku tego roku ukazał się długo oczekiwany, najnowszy tomik wierszy Piotra Żarczyńskiego z Opola.
Związany z ruchem literackim od debiutu w 1987 r. jest jednym z oryginalniejszych nauczycieli piszących wiersze. Lubiany i szanowany wśród ludzi pióra i przyjaciół, z zawodu inżynier budowlany oraz nauczyciel, od wielu lat pracuje w szkole, cyzelując do granic surrealizmu swoje utwory. Jego wiersze znajdują się w wielu almanachach nie tylko naszego regionu ale także czasopismach krajoznawczych. Poprzez Konfraternię Poetów i Stowarzyszenie Twórczo Literacko Artystyczne - związany jest z Krakowem. Piotr Żarczyński jest też autorem książki poetyckiej pt. "Skrzydła anioła" (1998).
Na jego kolejny tomik pt. "Zaimki liryczne" czekaliśmy ponad 20 lat - poznając jego wiersze z wielu źródeł. Często były to utwory wręcz szokujące niezwykłością metafor, absurdalnością wydarzeń z pogranicza ni to wizji, ni to snu. Równocześnie zbyt realistyczne w zderzeniu z rzeczywistością, która przytłacza prawdą o życiu.
Cóż to są bowiem zaimki? Najczęściej krótkie wyrazy wskazujące osoby czy zjawiska znane, bliskie ale też nieokreślone, spełniające funkcję kamuflażu. Piotr Żarczyński wymyślił jeszcze - "Zaimki liryczne" i to one porządkują niejako wiersze skierowane do kogoś, o kimś, kontestujące rzeczywistość, której tragizm rozmywa się, wręcz pięknieje w aurze bardzo swoistych metafor, jak np. "Tylko pies jest czuły/ otwiera mnie zimnym nosem/ jak kiedyś ktoś/ otwierały czułym dotykiem" (s.42) lub "Nie znamy języka/ aby powiedzieć tym/ których kochamy/ że bez nich ... / że dla nich ... / że o nich ... na nic mowa gestów" (s.41), "On/ ... / przyniósł ze sobą/ obcy zapach/ i sprawił/ że od tamtego dnia/ zakwitł jej pokój" (s.33). Tomik poezji "Zaimki liryczne" koncentruje się wokół zaimków: "Im", "On", "To".
Część pierwsza to wiersze skierowane do tych osób z którymi Piotra łączą szczególne więzy przyjaźni, sympatii jak: Tadeusz Soroczyński, Edmund i Stanisława Borzemscy i inni. W tej części znalazły się też trzy treny poświęcone uczniowi Adrianowi Janikule - kiedy to w modlitwie przynosi Bogu "łódeczkę jego uśmiechu/ strzaskaną rozpaczą rodziców" (s.18), a o pogrzebie pisze: "Perłowy statek zakupiono/ na niebiański rejs Adriana" (s.19). O śmierci poetki Karoliny Turkiewicz - Suchanowskiej napisał: "Zanim linia monitora przebiła nieruchomą kropkę źrenic/ zdążyłaś oswoić wersy/ ... / i uwypuklić na nich własne piętno" (s.22). W "Topografii klasy po latach" pisze: "Odgrodzeni od siebie/ żonami mężami dziećmi/ siedliśmy do fotografii/ a słońce liczyło łzy/ marzenia stały z tyłu" (s.24). Przyznaję, że chce się czytać wiersze P. Żarczyńskiego choćby dlatego, że są jakby odrealnione, chociaż występuje w nich także podmiot liryczny z poetycką duszą autora.
Wiele z utworów snuje pasmo refleksji przepojonych zadumą, miłością, żalem, pamięcią o wyjątkowych osobach i uczuciach, zwłaszcza do psów, kiedy to "miodowe oczy tak patrzą/ że tylko łasić się i leżeć u stóp/ za woalem zaćmy stoi nasz anioł stróż/ kiedyś napisze list do Boga/ z naszym rachunkiem sumienia" (s.44) ("Miodowe oczy psa") oraz "Oczy mojego psa/ są bursztynowe/ cierpliwie czekają/ ... / może to Bóg patrzy na mnie oczami mojego psa" (s.52). Jest w tych wierszach wiele miłości, czułości lecz przekazywanej w sposób zawoalowany oryginalnymi metaforami, personifikacją, ożywiającą rzeczy, ubrania, buty, meble oraz przyrodę, wkomponowaną jakby dla zabawy, rozjaśnienia trudnej strony życia.
Uroku temu tomikowi dodają charakterystyczne dla pasteli Anny Ksykiewicz ludziki ni to lalki, ni to dzieci, o oczach jak paciorki i wyrazistych ustach z kotem w tle, a wszystko odrealnione jak ze snu, który się pewno nie przyśni. Piękny to więc i dobry tandem, który ubogaca się wzajemnie.
Jak zwykle u Piotra formą wersyfikacyjną jest wiersz biały. Pozbawiony zbędnych słów i treści, które mogłyby przysłonić pointę utworu. Oszczędność formy i słowa zdaje się podnosić walory artystyczne i egzystencjalną wartość życia, które nas dotyka. O tym tomiku pisać można wiele, zwłaszcza, gdy zna się autora, jego sposób bycia i ową aurę poetyczności, którą wyczuwa się na sposób atawistyczny, gdy przechodzić będzie przez odbiorcę, który zechce szukać odpowiedzi na dręczące go pytania. A jeśli ich nie potrzebuje, to może mieć radość obcowania z wrażliwym poetą i jego weną literacką.
Piotr Żarczyński: ?Zaimki liryczne?, Oficyna Konfraterni Poetów, pastele Anna Ksykiewicz, wstęp Ewa Aulich, Kraków 2009.Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Książki, wydawnictwa
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze