Artykuły
Pechowa końcówka
Autor: STANISŁAW STADNICKI.
Piłka nożna - klasa okręgowa
Racławice Śląskie - LKS Rusocin 2:2 (1:0)
Pojedynek Racławii z zespołem LZS Rusocin miał dwa oblicza. Pierwsze to dwie bramki Racławii i wydawać by się mogło łatwe zwycięstwo. Drugie to strata przewagi w samej końcówce meczu.
Początek należał do gospodarzy. Już w drugiej minucie Racławia objęła prowadzenie. Scholz wypatrzył wychodzącego na czystą pozycję Malinowskiego, a ten strzałem z 16 metrów przerzucił bramkarza. Kibice wierzyli, że goście zostaną skarceni jeszcze kilkoma bramkami, ale jak się później przekonali w tym meczu drużyną lepszą był Rusocin.
Już w 15 minucie goście mogli doprowadzić to remisu, ale fatalnie wykonali rzut wolny pośredni. Później kilka razy groźnie zaatakowała Racławia. Bliski szczęścia w 35 minucie był Reiwer. Piłka po jego uderzeniu wylądowała w rękach bramkarza.
Od tego momentu już do końca spotkania drużyną zdecydowanie lepszą byli przyjezdni. W 39 minucie uderzenie z dalszej odległości przeszło o centymetry od bramki bronionej przez Roskosza. W 43 minucie powinno być 1:1. Jeden z zawodników Rusocina otrzymał piłkę na siódmym metrze. W wybornej sytuacji do zdobycia bramki w sobie tylko znany sposób trafił w słupek.
Tuż po przerwie ponownie zaatakowali goście. Efektowna parada Roskosza uratowała Racławię od utraty bramki po tym jak jeden z napastników uderzył piłkę głową. Piłka po rękach bramkarza poszła na poprzeczkę.
Mimo dominacji przyjezdnych kolejną bramkę zdobyła Racławia. Efektowna wymiana podań rozpoczęta na środku boiska zakończyła się strzałem Reiwera do praktycznie pustej bramki. W tym momencie wydawało się, że gospodarze zainkasują komplet punktów. Sprzyjało im szczęście, a zawodnicy ofensywy trafiali do siatki w dogodnych sytuacjach. Losy meczu odwróciły się w końcówce.
Jeszcze w 68 minucie za faul na zawodniku gości w polu karnym Racławii arbiter wskazał na jedenastkę, która chwilę później zamieniona została na bramkę.
W 88 minucie jeden z napastników Rusocina znalazł się w sytuacji sam na sam. Ponownie bramkarz Racławii wspaniałym rzutem na piłkę uratował swój zespół od utraty bramki. Późnej dobitka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką. Do tego momentu opatrzność czuwała nad gospodarzami jednak zaledwie kilka sekund później był już remis.
Jeden z zawodników gości pozostał w polu bramkowym kompletnie nie kryty. Otrzymał piłkę i strzałem z trzech metrów nie dał Roskoszowi żadnych szans. Goście cieszyli się z remisu, na który na pewno zasłużyli.
Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:2. Racławia była w tym meczu słabsza, ale przy odrobinie szczęścia mogła spokojnie dotrzymać korzystny rezultat do ostatniego gwizdka arbitra. Defensywa tego zespołu popełniła dwa błędy, które przyczyniły się do straty punktów i spadku w tabeli poza pozycję premiowaną awansem.
Racławia: Roskosz, Hadaczek, Czerniak, Rinke, D. Hajduk, Jegerczyk, Scholz, Piekarczyk (82` Laskowski), T. Hajduk (45` Sikora), Malinowski, Reiwer (75` Bielak).Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze