Artykuły
Wygrana na początek
Autor: JAROSŁAW TOMASZEWICZ.
Piłka nożna - klasa B
LZS Zawada - Dębowiec Prudnik 2:4 (0:2)
Słoneczna aura ściągnęła na mecz pierwszej kolejki rundy rewanżowej do Zawady sporą liczbę kibiców. Mecz mógł się podobać kibicom obu drużyn, nie brakowało szybkich składnych akcji po obu stronach, a także bramek. W barwach Dębowca ze szczególnie dobrej strony pokazał się powracający do drużyny z Racławii Racławice Śląskie Łukasz Leśny.
Początek spotkania należał do drużyny Dębowca, która raz za razem groźnie atakowała na bramkę najbardziej doświadczonego zawodnika Zawady, Norberta Sikory. Po jednym z dośrodkowań Bery w 6 min do piłki doszedł Leśny, który pięknym strzałem w dolny róg bramki otworzył wynik spotkania. Gospodarze mający w pamięci wysoką porażkę w rundzie jesiennej (7:3) natychmiast rzucili się do odrabiania strat. W 12 min silnie strzelał jeden z napastników, bramkarz gości z wielkim trudem wybił piłkę ponad poprzeczkę. Zawodnicy gospodarzy dążąc do odrobienia strat nieco zaspali w obronie, co skrzętnie wykorzystali zawodnicy Dębowca. Podanie Bery po raz drugi w tym spotkaniu wykorzystał Łukasz Leśny i przyjezdni wygrywali po dwóch kwadransach 0:2. W kolejnych minutach przewagę przejęli gospodarze, i kiedy po faulu w polu karnym sędzia wskazał na "wapno" nadzieje kibiców Zawady odżyły. Szybko zgasił je jednak Marcin Chrząszcz, kierując piłkę w poprzeczkę. Do końca tej części meczu wynik nie uległ już zmianie.
Od początku drugiej połowy miejscowi starali się strzelić kontaktową bramkę, jednak ich strzały najczęściej lądowały daleko za bramką Kosińskiego. W 52 minucie obrońca Zawady nieprzepisowo zatrzymywał wchodzącego w pole karne napastnika Dębowca, i sędzia Krzysztof Tabaczkowski drugi raz w tym meczu odgwizdał rzut karny, tym razem dla gości. I tym razem karnego na bramkę zamienił starszy z braci Jankowskich. Mimo stracenia kolejnej bramki młody zespół Zawady nadal zacięcie atakował, co zaowocowało bramką Chrząszcza, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym gości i ładnym strzałem w dolny róg częściowo zrehabilitował się za przestrzelonego w pierwszej połowie karnego. W kolejnych minutach gospodarze raz po raz groźnie strzelali na bramkę Kosińskiego, najbliżej zdobycia kontaktowej bramki był w 75 minucie Daniel, gdy po jego strzale piłka minęła słupek o pół metra. Przysłowiową kropkę nad "i" zawodnicy Dębowca postawili w 79 min, kiedy to prostopadłe podanie ze środka pola wykorzystał Bera. W 84 minucie wynik ustalił pięknym strzałem z 18 metrów w samo okienko kapitan miejscowych Seweryn Pander. Bramka była przedniej urody, jednak dla Zawady okazała się być jedynie na otarcie łez. Za tydzień klasa B ma świąteczną przerwę, już za 2 tygodnie Dębowiec zagra u siebie z Moszczanką, a Zawada jedzie do Dytmarowa.
Zawada: Sikora, Globisz, Wąs, Kicler, Pander J., Król, Kopka, Padner S., Daniel, Poremba, Chrząszcz
Dębowiec: Kosiński, Jankowski M., Strzelecki (87` Kupisz), Obrzut, Kłosowski (45` Pawłowski), Polak (65` Smołkowicz), Jankowski R., Rajewicz, Leśny, Bera, Kaps
sędzia: Krzysztof TabaczkowskiPowrót do wyboru artykułu +
Komentarze