Artykuły
Głogówecki Ikar
Autor: HENRYKA MŁYNARSKA.
Głogówek widziany z lotu ptaka przestał być marzeniem dla Martyniana Szegi, znanego pasjonata, człowieka, który od kilku już miesięcy steruje własnym samolotem.
Na pytanie, skąd takie zainteresowanie, głogówecki Ikar przyznaje, że już w latach osiemdziesiątych, będąc w odwiedzinach u brata, mieszkającego w Niemczech, miał okazję poznać ludzi o takich zainteresowaniach. Tam po raz pierwszy wzbił się w powietrze, zwiedzając pobliskie lotnisko aeroklubu. Ta przygoda sprawiła, że zasmakował w szukaniu wiedzy na ten temat. Odnalazł ją nie tylko w książkach, ale poprzez nawiązanie kontaktów z czeskim aeroklubem w Zabrzehu koło Ostrawy.
Od roku 2003 razem z kolegą Krzysztofem latał na motolotni. Szybując nad ziemią zachwycał się widokami i nie omieszkał zarejestrować tego piękna na fotografiach. Marzenie o zbudowaniu samolotu wydawało się nierealne, ale do odważnych świat należy.
Martynian Szega uparcie dążył do celu: szkolił się pod okiem najlepszego fachowca, czeskiego inżyniera Borysa Langego. Kiedy zdobył licencjat pilota, poważnie pomyślał o lotach własnym samolotem. Po niedługim czasie, wytrwały w swych dążeniach mieszkaniec Głogówka stał się właścicielem płatowca klasy Ultralight, którego konstrukcja wykonana jest z blachy duraluminiowej i materiałów węglowo-kompozytowych, przeznaczonych do budowy tego typu pojazdu. Dzięki nim pojazd jest lekki i wytrzymały, po to, by wzbić się w powietrze.
Martynian Szega zakupił projekt i prawo do samodzielnego składania od amerykańskiego producenta. W płatowcu zastosował system napędowy, z udziałem silnika marki BMW, z którym osiąga się prędkość przelotową 170km/h. W obu skrzydłach zamontowane są 30-litrowe baki na benzynę.
Dopiero po odbiorze technicznym i oblataniu go przez czeskiego inżyniera samolot otrzymał certyfikat i dopuszczony został do lotów. Przeznaczony jest tylko do turystyczno-sportowych podróży, mieszczą się w nim dwie osoby. W kabinie są tradycyjne przyrządy nawigacji lotniczej, a także GPS i radio potrzebne do nasłuchu i komunikacji z innymi statkami powietrznymi i lotniskami.
Praktycznie można nim latać po całej Europie. Oczywiście głogówecki pilot zobowiązany jest złożyć plan lotu, informując odpowiednie służby AFIS (Kontrola Ruchu Lotniczego) o trasach, wysokościach i terminach lotu.
Rodzina Martyniana Szegi ze spokojem akceptuje jego hobby. Córka Barbara chętnie towarzyszy ojcu w jego podniebnych lotach, żona Gabriela nie odważyła się dołączyć do grona pasjonatów. Może kiedyś, gdy pokona lęk wysokości. Mąż zaś dodaje z zachwytem: - Kiedy wzbijam się w powietrze i patrzę na moje rodzinne miasto z innej perspektywy, to odczuwam radość i nieopisaną wolność...
Ksiądz proboszcz Ryszard Kinder poświęcił samolot, jego odważnego budowniczego wraz z miejscem do lądowania, które znajduje się w miejscowości Chudoba w gminie Głogówek. I tak oto odwaga w spełnianiu marzeń przerodziła się w rzeczywistość. Tylko pozazdrościć i naśladować! Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze