Artykuły
Jak w meczu Słowacja-Polska
Autor: STANISŁAW STADNICKI.
Piłka nożna - klasa okręgowa
Racławice Śląskie - Jasienica Górna 1:2 (1:2)
Racławia mogła bez problemu pokonać na własnym boisku Kastora Jasienica Górna i jako lider odskoczyć na kilka punktów, ale dała sobie strzelić bramki tak samo łatwo i niemal w ten sam sposób jak reprezentacja Polski
w meczu ze Słowacją.
Ładna pogoda i bardzo dobra gra Racławii przyczyniła się do tego, że spotkanie tej ekipy z nadzwyczaj dobrze spisującym się beniaminkiem Jasienicą Górną oglądało aż 250 osób. Już w 5 minucie spotkania gospodarze objęli prowadzenie. Do siatki technicznym i bardzo mądrym strzałem głową z 16 metrów trafił Aleksander Reiwer.
Później jeszcze kilka razy piłkarze Racławi byli bliscy szczęścia. W 15 minucie z 35 metrów uderzył Hadaczek, ale piłka przeszła minimalnie nad poprzeczką. Po kilku minutach i składnej akcji całego zespołu strzał z bliskiej odległości Piekarczyka obronił bramkarz.
W 32 minucie jeden z zawodników gości zdecydował się na uderzenie z 25 metrów. Rozkosz interweniował bardzo niefortunnie wybijając piłkę przed siebie. Wprost pod nogi jednego z przeciwników, którego następnie sfaulował. Sędzia bez wahania wskazał na 11 metr. Bramkarz Racławii był bliski obrony jedenastki, dla to ostatecznie goście cieszyli się z remisu.
W 37 minucie było już 2:1 dla Kastora. Piłka została wrzucona wysokim lobem na pole bramkowe. Bramkarz Racławii nie interweniował, a obrońcy dość biernie radzili sobie we własnym polu karnym z agresywnymi gośćmi. W efekcie jakimś cudem po dość przypadkowym strzale z 2 metrów piłka znalazła się w siatce Racławic.
Przy pierwszej bramce zawinił bramkarz Racławii, a przy drugiej również obrońcy. Obie bramki padły po bardzo podobnych akcjach jakie oglądaliśmy w meczu reprezentacji Polski z Słowacją.
W 42 minucie za brutalny faul na Hunuszewskim jeden z zawodników gości otrzymał czerwoną kartkę. Mimo, że Racławia grała w przewadze do przerwy bramki już nie padły.
Podobnie było po zmianie stron. Racławia wszelkimi sposobami dążyła do odrobienia strat, ale brakowało skutecznego wykończenia lub lepszego ostatniego podania. Grający bardzo agresywnie goście umiejętnie bronili się nie tylko nie dając sobie strzelić bramki, ale wielokrotnie groźnie kontratakując. Mimo wysiłków z obu stron po 90 minutach utrzymał się wynik 2:1 dla Kastora i to goście cieszyli się z bardzo cennego kompletu punktów.
O porażce Racławii zdecydowały indywidualne błędny. Bramkarz Racławii niezliczoną ilość razy ratował swój zespół w wcześniejszych spotkaniach od utraty punktów i nikt nie będzie miał do niego pretensji za wpadkę w ubiegłą sobotę. Każdemu w karierze mógł zdarzyć się nie udany mecz. Mimo tej porażki Racławia utrzymała fotel lidera.
Racławia: Rozkosz, Czerniak, D. Hajduk, Hadaczek, Surma (`56 Grabarski), Hanuszewski, Scholz (`85 T. Hajduk), Sikora (`66 Leśny), Piekarczyk, Bielak, Reiwer. Rezerwa: Maciaszczyk, Guzowski.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze