Artykuły
18 lat „Tygodnika Prudnickiego”
Autor: ANDRZEJ DEREŃ, GRZEGORZ WEIGT.
2 września 1990 roku w kioskach i sklepach Prudnika i okolic pojawił się pierwszy numer "Tygodnika Prudnickiego". Było to równo 18 lat temu. 8-stronicowa gazeta kosztowała 500 złotych.
Czasopismo powstało w szczególnym okresie historii ziemi prudnickiej, kraju, ale również Europy. Upadł komunizm, a Polska wkroczyła na trudną drogę gospodarki rynkowej i demokracji, tej prawdziwej. Te dwa czynniki miały kapitalne znaczenie dla prudnickiej gazety, dawały bowiem możliwość otwarcia redakcji niezależnej i wolnej, bo prywatnej i bez cenzury.
Badania prasoznawcze wskazują, że "Tygodnik Prudnicki" był fenomenem na rynku pism lokalnych i regionalnych w województwie opolskim. Nie dość, że tytuł powstał bardzo wcześnie, to jeszcze od początku był pismem prywatnym i niezależnym. Część lokalnych pism wywodziło się z komitetów obywatelskich "Solidarności" i początkowo służyło wyborczej propagandzie, co na długo zaciążyło na ich politycznym charakterze.
Dziennikarze "Tygodnika Prudnickiego" pracowali wcześniej we "Froteksie", gdzie zajmowali się wydawaniem gazety zakładowej "Głosu Włókniarza". Nie było to jednak pismo wyłącznie dla pracowników, a dziennikarze już wtedy realizowali ambitne zadanie tworzenia gazety lokalnej. "Nawet jako periodyk zakładowy - pisze Dariusz Baran w swoim opracowaniu o prasie lokalnej na Opolszczyźnie - już wcześniej doskonale spełniał rolę typowej gazety lokalnej, bez wyraźnych wskazań ideologicznych. We wrześniu 1990 roku tytuł ten zastąpiony został przez "Tygodnik Prudnicki". Na stanowisku redaktora naczelnego pozostał, związany z Komitetem Obywatelskim Ziemi Prudnickiej, Antoni Weigt. Nie nadawało to jednak gazecie charakteru pisma stricte komitetowego."
Największe pismo w regionie - "Trybuna Opolska" - aż do stycznia 1990 roku było gazetą Komitetu Wojewódzkiego PZPR i opolską redakcję czekał "kryzys przeszłości". Część zespołu redakcyjnego utworzyła w 1993 roku nowe pismo "Nową Trybunę Opolską". Powstały również pisma kontrolowane przez lokalne samorządy, z których część istnieje do dzisiaj, m.in. "Życie Głogówka", "Panorama Bialska", a także gazety prowadzone przez stowarzyszenia.
Początki "Tygodnika Prudnickiego" były bardzo trudne. Dziennikarze z dnia na dzień stali się przedsiębiorcami, którzy musieli zadbać nie tylko o wartość merytoryczną gazety, ale i finanse. Gazeta walczyła o czytelników, punkty sprzedaży, pierwszych reklamodawców, a nawet swoją siedzibę. Nie obyło się bez otwartych konfliktów z władzami samorządowymi, spraw sądowych, a żelaznej zasady wolności słowa musiało się uczyć całe społeczeństwo. Na szczęście wygrała pasja pierwszych redaktorów "Tygodnika Prudnickiego" dzięki której udało się przezwyciężyć wszystkie kryzysy.
Perspektywa 18. lat uczy pokory wobec czasu. Pięć lat temu zmarł Antoni Weigt - współtwórca gazety, jej pierwszy i długoletni redaktor naczelny. To wydarzenie pozwoliło nam zrozumieć, że nasze życie jest ulotne, że i my też kiedyś odejdziemy, ale "Tygodnik Prudnicki" będzie nadal, bo nasza gazeta funkcjonuje już własnym życiem, od 2 września pełnoletnim!
Dziękujemy wszystkim Czytelnikom, za to, że co tydzień jesteście z nami, że do nas dzwonicie i rozmawiacie z nami, że razem z nami współtworzycie prudnicką gazetę. Dziękujemy wszystkim Osobom, które piszą do naszej redakcji i przesyłają nam swoje fotografie, poprzez Waszą pracę stajecie się częścią "Tygodnika Prudnickiego". Życzcie nam by gazeta była taka, jaką wy byście chcieli.
Autorzy są wydawcami
"Tygodnika Prudnickiego"Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze