Artykuły
Niechciana historia Polaków
Autor: RYSZARD KWIATKOWSKI.
Z dymem pożarów, z kurzeniem krwi bratniej, Do Ciebie Panie bije ten głos Skarga to straszna, jęk to ostatni, Od takich modłów bieleje włos.
Kontynuując cykl recenzji książek pod hasłem "Zapomniana i niechciana historia Polaków", przedstawiam Państwu "Kronikarskie zapisy z lat cierpień i grozy w Małopolsce Wschodniej 1939-46", Kraków 1996, s. 566, ks. Józefa Anczarskiego.
Autor urodził się w Poczapach pow. Złoczów, woj. Tarnopol. Seminarium duchowne i Uniwersytet Jana Kazimierza we Lwowie ukończył w 1939 roku, podobnie jak 25 innych księży, a wśród nich Antoni Adamiuk, późniejszy biskup i nauczyciel Opolan. W czasie okupacji sowieckiej, niemieckiej i powtórnie sowieckiej (rosyjskiej) pracował na parafiach w woj. tarnopolskim.
W maju 1946 przybył na Ziemie Odzyskane (Śląsk - Wielkopolska - Pomorze Zachodnie - Ziemia Lubuska - Mazury). Już w 1948 roku zaliczył więzienie komunistyczne, by w późniejszych latach bronić Kościoła i wiernych przed ciągłymi atakami władzy, co znalazło wyraz w jego licznych pracach. Nie zapomniał w nich o losach Kościoła i Polaków diecezji lwowskiej w czasie ostatniej wojny.
W granicach Tarnopolszczyzny leżało 16 dekanatów. W 1931 roku językiem polskim posługiwało się 790 tys. ludności, a ukraińskim 728 tys. Pod względem przynależności do Kościołów w obrządku łacińskim było 587 tys., a do Cerkwi greckokatolickiej należało 863 tys. Szacunki te miały swoje tragiczne reperkusje, szczególnie w latach II wojny światowej w postaci ludobójstwa na Polakach i udziału w nim Cerkwi i jej duchownych (najmniej Polaków zamieszkiwało województwa poleskie, wołyńskie i stanisławowskie).
Czasy "wielkiego milczenia" o zbrodniach na Polakach zakończyły się wraz z upadkiem komunizmu. Niestety niektóre sprawy nadal nie są mile widziane przez rządzących i niektóre tzw. autorytety. Książki inaczej opisujące przeszłość uznawane są za nieprawomyślne, niepoprawne politycznie czy nie z tej właściwej półki. A ich recenzji na próżno można szukać w środkach masowego przekazu w tym TVP, która wypełniać ma pewną misję wśród Narodu. Lata 2005-2007 ruszyły wiele spraw (IPN - wydawnictwa), ale jest to wszystko za mało, bo "Już niedługo z tamtych czasów mglisty obraz pozostanie. Nikt nic, bliżej nie wyjaśni, gdy wygasną PUŹNICZANIE..." (E. Działoszyński, Puźnicka ballada). A ostatnie działania władz likwidujące Instytut Kresowy też coś znaczą.
Wspomnienia ks. Józefa Anczarskiego obejmują w formie dziennika lata 1939-46.
Opisywane wydarzenia ujęte są w cenzury roczne, tworzące zarazem kolejne i odrębne rozdziały. Całość materiałów opatrzono obszernymi przypisami ze względu na braki jakichkolwiek opracowań o tych wydarzeniach w latach 80-tych. Praca ta po raz pierwszy ukazała się drukiem w całości, gdyż dotychczas fragmenty wspomnień były publikowane w prasie emigracyjnej i niektórej krajowej.
Polecam zatem zainteresowanie się tą cenną i unikalną książką ze względu na nasze przeżycia, naszych bliskich i znajomych, którzy razem z nami zostali z tych ziem wysiedleni, a nie repatriowani.
Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Książki, wydawnictwa
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze