Artykuły
Ryzykowna taktyka
Autor: ZBIGNIEW BERESZYŃSKI.
REWOLUCJA SOLIDARNOŚCIOWA NA ZIEMI PRUDNICKIEJ (1980-1990) - CZ. XXI
W początkach lutego 1989 r., na krótko przed rozpoczęciem rozmów przy Okrągłym Stole, Jakub Forystek i Bogusław Bardon zorganizowali w Opolu spotkanie założycielskie Komitetu Obywatelskiego Śląska Opolskiego[1]. W tym czasie władze państwowych zakładów pracy, pozostające w mniej lub bardziej ścisłych kontaktach z SB, nie zezwalały jeszcze działaczom "Solidarności" na organizowanie żadnych zebrań czy spotkań w murach zakładów (zbierano się więc przy kościołach lub w mieszkaniach prywatnych). Bardonowi udało się jednak uzyskać zezwolenie na oficjalne zorganizowanie spotkania w świetlicy Wojewódzkiej Kolumny Transportu Sanitarnego. Z zachowanych dokumentów wynika, że SB prowadziła z nim w tym czasie tzw. dialog operacyjny i to właśnie zapewniło mu większe możliwości działania. Bardzo podobnie mogła wyglądać w tym czasie również sytuacja Forystka. Ówczesne działania obu tych działaczy można traktować jako kontynuację taktyki obranej przez Forystka w okresie stanu wojennego. Była to kolejna próba przechytrzenia SB i tak też w końcu zostało to przez tę służbę ocenione. W datowanej 11 grudnia 1989 r. analizie końcowej kwestionariusza ewidencyjnego krypt. "Zgodny" Służba Bezpieczeństwa tak podsumowała sprawę nieudanego dialogu operacyjnego z Bogusławem Bardonem:
B. Bardon w trakcie wszystkich przeprowadzonych z nim rozmów, i tych wcześniejszych, jak i we wrześniu ubiegłego roku, był nieszczery [...] W rzeczywistości jego poglądy zostały niezmienione[2]. To samo dałoby się przypuszczalnie powiedzieć również o postawie Forystka.
W takim też zapewne kontekście należałoby widzieć zarzuty formułowane w 1989 r. pod adresem Forystka ze strony innych działaczy prudnickiej "Solidarności" w związku z przedstawioną powyżej sprawą "S" ROSZP. Ówcześni działacze prudnickiej "Solidarności" mieli wszelkie podstawy po temu, by nieufnie podchodzić do politycznych inicjatyw Forystka, sugerujących utrzymywanie dwuznacznych relacji z aparatem władzy. Nie ma jednak żadnych dowodów na to, że w owych relacjach Forystek posunął się naprawdę za daleko, wchodząc na drogę zdrady i kolaboracji. Można natomiast dostrzec wyraźne analogie między prowadzoną przez niego grą z władzami a postawą tych środowisk związkowych i opozycyjnych (na czele z Lechem Wałęsą), które zdecydowały się na prowadzenie rozmów przy Okrągłym Stole. Różnica była tylko taka, że Forystek działał na własną rękę, bez formalnego mandatu ze strony krajowego i lokalnego kierownictwa "Solidarności".
Taktyka, jaką obrał Jakub Forystek, była taktyką bardzo ryzykowną, ponieważ łatwo mogła doprowadzić do ześliźnięcia się do roli faktycznego agenta SB. Przypadek Jana Głowińskiego tw ps. "Franek" pokazuje, że niebezpieczeństwo takie było jak najbardziej realne. Taką samą wymowę ma również treść zreferowanych powyżej dokumentów, sporządzonych w listopadzie 1964 i kwietniu 1985 t. przez por. Janusza Niżnika na podstawie informacji uzyskanych od tw ps. "Zych". Dlatego jak najbardziej słuszne i zasadne były formułowane przez różnych działaczy przestrogi przed angażowaniem się w działania podejmowane przez Forystka i związanych z nim ludzi (dotyczyło to zwłaszcza Głowińskiego). Czy tego rodzaju fakty wystarczą jednak do jednoznacznego zakwalifikowania Jakuba Forystka jako zdrajcy i agenta SB? Miałbym co do tego poważne wątpliwości w kontekście innych poświadczonych źródłowo faktów z życiorysu tej postaci.
Przypisy:
-----------
[1] O powołaniu komitetu informowało oświadczenie wydane w imieniu NSZZ "Solidarność" Śląska Opolskiego (w formie ulotki). Jako sygnatariusze oświadczenia zostali wymienieni m. in.: T. Jocher z Głogówka [...] T. Licznar, K. Stokowski, J. Forystek, H. Nowaczek, K. Sokołowski, J. Wierzbicki, A. Jocher z Prudnika".
[2] Analiza końcowa K.E. krypt. “ZGODNY", Opole, 11 grudnia 1989 r., IPN Wr 065/1535. Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Z archiwum odkrywcy
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze